Wpis z mikrobloga

Wczoraj na dworcu bezdomny poprosił mnie o coś do jedzenia. Nie odmawiam i stwierdziłem, że kupie mu coś w Biedronce. Nakupowałem, wędlin, serów, pieczywa, wody, sztućce itp. Wydałem 46 zł.
Daje mu to wszystko, on patrzy w siatkę i się pyta z oburzeniem "Nutelli nie było ?" xD
#poznan #heheszki #finanse #beka
  • 27
  • Odpowiedz
@filip-kil: W latach 90 jak mialem kilka lat jechałem z ojcem pksem i na dworcu typ poprosił tate o kilka zł ,ojciec kupił mu zapiekanke ,a menel rzucił ją nam pod nogi i powiedział ze jemu sie chce chlac a nie żreć,od tamtej pory mam #!$%@? w zebrakow w dzisiejszych czasach znajdzie sie praca i mozliwosc zarobienia paru zł dla każdego
  • Odpowiedz
@kolopo: @filip-kil Mam podobne doświadczenie (nawet w podobnym czasie ( ͡° ͜ʖ ͡°)) - kiedyś do naszego domu zapukał bezdomny i prosił o kasę na jedzenie. Akurat nie mieliśmy zbytnio żadnych zapasów, więc ojciec podjechał do osiedlowego sklepu i przywiózł mu całą reklamówkę podstawowych produktów spożywczych (chleb, masło, jakaś wędlina, ser, mleko, jajka etc.). Bezdomny niby był wdzięczny, ale było widać, że coś mu do
  • Odpowiedz
@filip-kil ja też kiedyś kupiłem całą siatkę różnych produktów i wziął, ale pewnie wolał by gorzałkę lub piweczko. Jak Cię poprosił to mogłeś dopytać czy coś lubi albo czego nie je - miałbyś tekst z nutellą z głowy ( ͡º ͜ʖ͡º)
Ogólnie Mirku level up dla Ciebie - faith in humanity restored ( )
  • Odpowiedz
@wlodarmw: miałem podobną akcję.
zapukał jakiś koleś, w sumie skromnie ale czyściutko ubrany, ogolony itp. alkoholem tez nie śmierdział i zapytał czy mógłby dostać coś do jedzenia bo nie jadł 2 dni gdyż ma problemy i został na ulicy. akurat dochodził obiad mówię dawaj wchodź zjesz obiad i coś Ci tam dam. typek zjadł, ładnie podziękował, chciał naczynia nawet umyć po wszystkich ale powiedziałem, że nie trzeba i na zdrowie.
  • Odpowiedz
@filip-kil: Miałem podobna sytuację, przed wejściem do topaza zaczepił mnie gość i poprosił żebym mu dał hajs na jedzonko, ja mu zaproponowałem, żeby wszedł ze mną do sklepu. Chodzimy alejkami, gość mówi, że chce jakiś chleb masło i kawałek kiełbasy. Wziąłem to co chciał, a po chwili : "o a może jeszcze mleko by mi się przydało", pomyślałem spoko, to tylko kilka złociszy. Po chwili znowu : "o, a może
  • Odpowiedz
@filip-kil brawo dla takich idiotów jak ty, całą energię i kasę taki typ może przeznaczyć na chlanie bo znajdą się tacy co czarcie będą mu sponsorować a on będzie miał cię w dupie i gardził frajerem xD
  • Odpowiedz
@filip-kil: żule potrafią prosić o jedzenie, później je sprzedać i kupić wódę także myślenie że jedzenia nikomu nie odmówisz jest trochę przereklamowane xD w ogóle kupowanie zarzyganemu żurowi jedzenia jest śmieszne, miał jak się #!$%@?ć a teraz bidulek głodny chodzi xD no ale ok, niektórzy lubią zagłuszyć swoje sumienie
  • Odpowiedz
@abcde czasami lepiej wyjść z założenia że 99na 100 to oszust a jeden mówi prawdę i te 99razy się nadziać ale mieć czyste sumienie że chociaż jednemu się pomogło
  • Odpowiedz
@filip-kil do mnie jak tylko ktoś zaczyna taką gadkę od razu ucinam prostym "nie".
Nie zapomnę jak byłam na dworcu, spóźniona na busa więc musiałam z 1,5h czekać na następnego.
No i zaczepia mnie starsza kobitka, ja automatycznie "nie", a potem mi się głupio zrobiło, może faktycznie jej do tego biletu brakuje, a jakby moja babcia była w takiej sytuacji i by jej nikt nie chciał pomóc - takie rozkminy mnie
  • Odpowiedz