Wpis z mikrobloga

Wyobraźcie sobie, że idziecie tunelem w kiełcach, jesteście trochę podpici, na nerwach z całego miesiąca i jakiś natręt tak samo jak wy nie chce zejść z obranej drogi po czym zachacza ramieniem o wasze ramię.
I tu kulminacja; w tym samym momencie po zderzeniu obracacie się w swoją stronę i mówicie "#!$%@?".
Zatrzymujecie się, nastaje cisza, patrzycie na siebie z pytaniem w oczach "co do #!$%@?" i po 3 sekundach w brezruchu koleś pyta się: "pijesz piwo ?"
...
#!$%@? poszedłem na piwo z jakimś typem, gadaliśmy o życiu i rozeszliśmy się w swoje strony. Nie wiem jak miał na imię, nie wiem skąd był, piliśmy i paliliśmy fajki, i nie rozumiem trochę sytuacji. Koleś mimo tego, że wygadał inaczej był jak mój klon.
Nie czaje co się stało, mam nadzieję, że ma tu konto. XD
  • 2