Wpis z mikrobloga

@wytrzzeszcz: odpowiadam godzinę później więc szansa jest że już nie potrzebnie ale zostawie dla potomnych- najszybszy sposób jak coś poważnego się zepsuje to ponowna reinstalacja, 15 min i po sprawie, zawsze rób osobne minimum / /home /var w ten sposób na świeżym systemie masz od razu- swoje śmieci z home, ustawienia programów i możesz zainstalować wszystkie pakiety które miałeś z lokalnego dysku z /var, same zalety
  • Odpowiedz
odpowiadam godzinę później więc szansa jest że już nie potrzebnie ale zostawie dla potomnych- najszybszy sposób jak coś poważnego się zepsuje to ponowna reinstalacja, 15 min i po sprawie, zawsze rób osobne minimum / /home /var w ten sposób na świeżym systemie masz od razu- swoje śmieci z home, ustawienia programów i możesz zainstalować wszystkie pakiety które miałeś z lokalnego dysku z /var, same zalety


@nahkranoth:

najszybszy sposób jak coś poważnego się zepsuje to ponowna
  • Odpowiedz
Skąd ty się urwałeś? Z tych patoinformatyków osiedlowych od windowsa?


@Kryspin013: jestem po prostu najzwyklejszym userem który nie chce tracić połowy życia na próbę naprawy systemu- więc tak jestem patoinformatykiem... Ponowna reinstalacja- my bad, albo reinstalacja albo ponowna
  • Odpowiedz
więc tak jestem patoinformatykiem...


@nahkranoth: To taki pstryczek za głupie praktyki. Jeśli możesz naprawic system to trochę bez sensu tracić czas na reinstal. Reinstal jest szybszy tylko jeśli korzystasz z generycznego systemu. Jak masz jakiekolwiek ustawienia w /etc/, sysctl, usługi systemd i inne to przywrócenie tego później będzie trwać o wiele dłużej niż twoje 15 minut. A tak, takie rzeczy bardziej świadomie lub nie czasami usatwiają zwykli szarzy użytkownicy. Już nie wspominając o pakietach z zewnętrznych źródeł, dodawaniu ppa albo ręcznej budowy paczek z instrukcji w necie.

Z kolei jak umiesz sobie sam zautomatyzować proces przenoszenia konfiguracji wszystkich istotnych plików w systemie to zdecydowanie będziesz potrafił sobie naprawić system przez
  • Odpowiedz