Aktywne Wpisy
jakis_login +244
Wczoraj zmontowałem sobie biurko, które sam zaprojektowałem (taa... niby nic szczególnego, ale musiałem np. uwzględnić kaloryfer, odstający parapet i lekko uciekającą ścianę). Blat z podwójnej (sklejone dwa arkusze ze sobą) płyty meblowej - grubość 3.6cm. Nogi stalowe, tzw. loftowe, zamówione pod konkretny wymiar tak, by biurko miało wysokość 80 cm (ostatecznie ma 80.6, bo zapomniałem uwzględnić te 0.6 cm...). I teraz najlepsze - szerokie na ... 2.60m :) Przesiadłem się z biurka
RitmoXL +80
Z tego odcinka chcę zapamiętać grę aktorską Leny Headey, która wzniosła się na wyżyny; postać Cersei była rewelacyjna w każdej scenie, każdej reakcji. Całości dopełniła towarzysząca jej muzyka. Cersei stworzyła silne emocje, przez które ten odcinek oglądało mi się lepiej niż poprzednie.
Pozostałe sceny wyrosły na nielogicznościach. Myślę, że ten odcinek przedstawia ciekawą wersję wydarzeń, tak Gra o Tron mogłaby się kończyć – ale poprzednie odcinki nie ufundowały podstaw do zachowań bohaterów, nie są spójnym obrazem ani w szczegółach, ani w rzeczach ważnych (Góra na widok Ogara natychmiast kind of forgot o rozkazach królowej, do której obrony został „stworzony”).
Razi mnie, że twórcy nie chcą zostawić nam wyboru, których bohaterów mamy lubić, a których mamy nie lubić (żeby prościej było przełknąć zakończenie z pozbyciem się Daenerys). Znowu to podkreślają: a to sceną, w której Jon ratuje kobietę przed gwałtem, a to scenami z Aryą, która w jednej scenie kind of forgot o zemście (czyżby przez całą podróż z Sandorem oboje milczeli? well, Arya and Sandor kind of forgo-... ) i przemienia się w Matkę Teresę z Królewskiej Przystani. To triki stosowane bez szacunku do widzów.
I słowo o przepowiedni dotyczącej Cersei. Miała umrzeć z ręki brata, a umarła w ramionach brata. Ja to nawet kupuję.
#got
@Flaari: Bardzo możliwe, że oboje podczas podróży milczeli. Sandor nie jest gawędziarzem.
A Arya wycofała się, bo w ostatniej chwili zdała sobie sprawę, że przez żądzę zemsty staje się taka, jak Ogar.
Komentarz usunięty przez autora
@Flaari: Na moje Góra stał się bezwolną masą o tylko podstawowych zdolnościach poznawczych. I szczątkowych emocjach. A sama nienawiść do Sandora była na tyle silna, że choć może nie pamiętał za co go nienawidził, to mimo wszystko tak silne, prymitywne uczucie przezwyciężyło o wiele słabsze ślepe posłuszeństwo.
Nawet gdyby Arya z Sandorem rozmawiali o rezygnacji z jej planów przez całą drogę, to jednak nie mogli się spodziewać, że będzie taka rozpierducha. Zabijanie Cersei za wszelką cenę nie miało sensu, bo i tak była właściwie martwa.
Co do Góry, jego nieposłuszeństwo miało pokazać, że mimo wszystko gdzieś tam w środku ciągle jest jakiś ułamek świadomości Gregora, dzięki czemu walka była
@elniks: Tyle, że wcześniej zachowywała się tak, jakby w pełni świadomie podjęła taką decyzję - odrzucenie Gendry'ego, słowa o tym, że nie zamierza wracać już do Winterfell. Plus Ogar żył z tą żądzą całe życie, ale nie wiedział co jest po. Arya miała właśnie okazję zamknąć listę.