Wpis z mikrobloga

@dudi-dudi: miałam podobną historię w licbazie - czekałam pół roku na miejsce w szpitalu i akurat wypadła wycieczka szkolna a ze względu na małą ilość chętnych wyjazd był zagrożony. Ale się nasłuchałam od kolegów i koleżanek, że akurat "dziwnie mi się nagle zachorowało" albo że celowo to zrobiłam żeby nie mogli jechać. Było mi mega przykro.
  • Odpowiedz
@dudi-dudi: nawet jeżeli miałaby na tej wycieczce paść trupem, to najważniejsze że ostatnie co by widziała to uśmiech bombelka. Bezideowi roszczeniowi nauczyciele to jednak fakty
  • Odpowiedz
@dudi-dudi Potem tacy rodzice mają pretensje do nauczycieli, że ich dziecko ma złe oceny xD Naprawdę tak ciężko dziecku jest wytłumaczyć, że nauczycielka jest chora i przypomnieć mu, że nie poszło do szkoły samo było chore?

  • Odpowiedz
Śmiechem żartem
Ale w budżetówce szczególnie jak już pewny stołek to oni non stop są na L4 i się nie przejmują. Mam sąsiadkę co jest celniczką, no żeby nie skłamać może z 8 lub 10 razy w roku się chwali że idzie na L4 i to z najbardziej blachych powodów.
Tymczasem w sektorze prywatnym albo nie zarabiasz w czasie choroby albo cię w pewnym momencie wyrzucą z roboty
  • Odpowiedz
@madegg: co xD
gdzie tu widzisz korwinizm?
od wychowywania i spedzania czasu z dzieckiem są rodzice a nie nauczyciele,
co z tego ze nauczyciela lubi dziecko, ma przekladac badanie bo bombelkowi bedzie smutno?

idz #!$%@? swoje rodzicielskie wymysly gdzie indziej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz