Wpis z mikrobloga

Czy wasza różowa też nie dokładają się wam do oleju silnikowego?

Mirki, myślałem, że na tej stopie się rozumiemy, jednak dziś okazało się, że w skali roku jest mi winna 210 zł (12l Motula na rok, ponieważ kosztuje mnie 420 zł.)

Odparła natychmiastowo, że nawet na SKP(tj. Stacji Kontroli Pojazdów) tłumaczyli nam, że facet powinien zająć się wymianami płynów, a kobiety zapachami do auta. Ja odparłem, że to żaden argument i następny rok powinna kupować płyn silnikowy. Dodatkowo z wyrzutem krzyknąłem, że wszyscy kobiety powinni płacić rekompensatę swoim facetom za psucie zawieszenia ich własnego samochodu, bo one chcą tylko poużywać i zostawić.... :-/

Jak wy rozwiązujecie podział kosztów?

#zwiazki #s--s #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 98
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RozowaZielonka: well, ja także wymieniam co 10k olej, ale dwie sprawy :
1. Mój gruz 1.9 tedei przyjmuje 4.5 litra, właśnie bańki 5 skutkuje poziomem poza przyjęte widełki
2. Ja nie muszę nic dolewać, choć znane mi są silniki, w które po prostu trzeba wlać co jakiś czas dodatkowo olej, bo silnik go zabiera i przepala.

Poza tym, widełki 20-30k rocznie uważasz za mało :o
U mnie to górna granica,
  • Odpowiedz
@Instynkt: Moja nie ma prawa jazdy, ma problemy z skrzynią biegów, automatem idzie jej super na parkingu, ale jeśli chodzi o manualną skrzynię biegów to jest ciężko (,)
  • Odpowiedz
Ja utrzumyje pojazd a ona mieszkanie później wszystko razem do kupy i na pół kto musi dołożyć, tyle w temacie polecam aplikacje fuelio pomaga zliczyć te wydatki ;)
  • Odpowiedz