Wpis z mikrobloga

@nie_dziekuj: Ale jak on to ma robić, kiedy nie istnieje?

W dodatku to jest uwłaczające dla całej idei duchowości. To jak modlenie się o miejsce parkingowe - dla mnie "modlenie się" o takie sprawy to #!$%@? umysłowe.
  • Odpowiedz
@GordonL:
Oczywiscie ze istnieje.
Na wlasnie polega duchowosc. Zawierzanie swojego zycia Bogu.
A modlic sie mozesz o co tylko chcesz, nawet zeby sasiadowi kura zdechla, ale Bog w tym akurat palcow maczac nie bedzie...
  • Odpowiedz
Nope. Możesz napisać, że "wierzysz w jego istnienie".


@GordonL: nie chodzi tylko o wiare. Ja czuje Jego obecnosc wiec On istnieje. Widze Jego dzialania wiec On istnieje. Slysze Jego slowa wiec On istnieje.
  • Odpowiedz
nie chodzi tylko o wiare. Ja czuje Jego obecnosc wiec On istnieje. Widze Jego dzialania wiec On istnieje. Slysze Jego slowa wiec On istnieje.


@nie_dziekuj: Nope.

Czujesz, widzisz i słyszysz swoje wyobrażenie, bo wmówiono Ci jego istnienie od dziecka. To samo byś cuzł, gdyby wychowano cię na
  • Odpowiedz
Nope.

Czujesz, widzisz i słyszysz swoje wyobrażenie, bo wmówiono Ci jego istnienie od dziecka. To samo byś cuzł, gdyby wychowano cię na pastafariana-fanatyka.


@GordonL: zyjesz w bledzie. Sam wybralem dolaczenie do wspolnoty katolickiej w wieku 17 lat.
Mama byla ateistka a ojca nie zdazylem
  • Odpowiedz
@GordonL:
Bardzo slabo znasz temat w ktorym lubisz sie wymadrzac. Polecam troche poczytac. Warto posiadac chociaz szczatkowa wiedze na temat przeciwnika, walka jest wtedy latwiejsza a tak to kazdy Twoj argument moze podwazyc dziecko po komunii.

To ze Bog Wszechmogacy wiedzial jaki bedzie rezultat nie znaczy ze to zaplanowal.

Jeszcze raz - wiedza to podstawa, nikt nie bedzie Cie bral na powaznie jesli jedyne co potrafisz wydukac to "#!$%@? #!$%@?
  • Odpowiedz