Wpis z mikrobloga

@xandra: Ja w bloku 50 rodzin mam mrówki faraonki. Nie do wytępienia bo np. kilka sąsiadów założy trutki, kilku nie. U tych znikną u tamtych się pojawią to tamci założą trutki, tamci nie... I tak sobie te mrówki wędrują. Wszyscy na raz by musieli truć a to praktycznie niemożliwe. Mój blok jest taki, że albo się z niego skacze na chodnik z dachu albo śmieje się wariackim śmiechem bezsilności i
  • Odpowiedz
@xandra Ahh, schowaj cukier, slodzone napoje, owoce i wypastuj podłogi w calym domu. Miałem kiedyś inwazję w domu rodzinnym i to pomogło, znaczy moja mama tak zrobiła, ale nie pamiętam czym pastowala podłogę, ale pamiętam że to było dosyć mocne w zapachu :polakzamyslony:
  • Odpowiedz
@xandra: Gdybyś szła na wojnę z mrówkami, to napisałbym, że możesz zwabić wodą nasyconą cukrem i odrobinami mięsa czy żółtka. Tak jak jest, to możesz tylko obserwować trasy i zmywać ich zapachowe kierunkowskazy, przez co będą podróżować chaotycznie, może uszczelnić jakieś ubytki w fudze czy szczeliny. Jeśli zauważysz miniaturki, to możesz mieć gniazdo u siebie.
  • Odpowiedz
@embrion: No szkoda mi ich, one szukają tylko jedzenia. Spróbuję je przechytrzyć, możliwe, że mam jakąś nieszczelność przy drzwiach balkonowych czy coś...
  • Odpowiedz
@RETROWIRUS: Nie wędrują, tylko tworzą jedną gigantyczną kolonię z tysiącami płodnych królowych. Nawet jak zniszczysz kilka gniazd to u sąsiada będzie jeszcze 20 i niedługo z powrotem u ciebie. Nie bez powodu kolonia mrówek jest określana jako superorganizm.
BTW Tak jest z faraonkami bo widzę że tu też o przyłażących z dworu mowa
  • Odpowiedz