Wpis z mikrobloga

nie masz racji. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, kiedy w dzień trudno zauważyć inny samochód, na przykład kiedy oślepia cię słońce albo jedziesz przez las gdzie ciągle zmienia się oswietlenie. Dzięki temu, że jeździmy na światłach minimalizujemy wpływ tych czynników na bezpieczeństwo. Jeśli obowiązek jazdy na światłach uratował chociaż jedną osobę, to jest to dobra rzecz.


@bthzz: życie ludzkie jest tak naprawdę gowno warte. tutaj raczej chodzi tylko i wyłącznie o
  • Odpowiedz
@dedik: Mnie nie wkurzają, niech każdy jeździ na czym chce byle zgodnie z przepisami, skoro nie zauważasz ledów z naprzeciwka to najprawdopodobniej czas na badanie wzroku, ja zawsze dostrzegam nawet te powypalane biedaledy w trudnych warunkach, minusujcie! ;)
  • Odpowiedz
nie masz racji. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, kiedy w dzień trudno zauważyć inny samochód, na przykład kiedy oślepia cię słońce albo jedziesz przez las gdzie ciągle zmienia się oswietlenie. Dzięki temu, że jeździmy na światłach minimalizujemy wpływ tych czynników na bezpieczeństwo. Jeśli obowiązek jazdy na światłach uratował chociaż jedną osobę, to jest to dobra rzecz.


@bthzz: wszystko się zgadzam, ale to nas oducza szukania nieświecących rzeczy a drodze - np.
  • Odpowiedz
@camaro98 sporo się udzielasz na tagu motoryzacja ale widać, że za kółkiem wielkiego doświadczenia nie masz. Serio te światła robią różnicę. Szczególnie w pochmurny dzień. Dużo łatwiej ocenić prędkość nadjeżdżającego auta jeśli ma włączone światła.
  • Odpowiedz
@camaro98 Na #!$%@? bronisz tych gówno ledów.

Przecież to #!$%@? stwarza zagrożenie. Przy wyjeździe z ulicy podporządkowanej gdzie wszędzie są lustra, za #!$%@? nie zauważysz Janusza z tym #!$%@? gównym zamiast prawdziwych świateł.

Już dwukrotnie miałem sytuację z tym ścierwem. Stwarza tylko zagrożenie.
  • Odpowiedz