Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chcialbym zapytac specjalistow od #medytacja i #buddyzm czy to prawda ze medytowanie jest ryzykowne pod tym wzgledem ze mozna zwariowac ? Wedlug mirka @Mieszko111: w ksiazce: ''Podstawy buddyzmu'' T. Czedryna. mozna przeczytac, ze "zależnie od światopoglądu w trakcie medytacji moga nas spotkac omamy, majaki, ''demony'' doświadczane przez człowieka w trakcie świadomej medytacji są uznawane za błędy umysłu, wytwory ''szatana'' lub przeszkadzajki zsyłane przez Metafizykę (mówiąc po chrześcijańsku - Boga) dla utrudnienia zadania. Zakładając, że znany nam świat jest cząstka superhologramu, że wszyscy żyjemy w matrixie, złudzeniu, symulacji, projekcji świadomości to człowiekowi są wówczas serwowane nieco inne złudzenia niż reszcie świata. Nie zakładam, że wszyscy muszą tego doświadczać, ale bardzo znaczny odsetek twierdzi, że tego właśnie doznali. Przy czym te ''fantazje'' mogą być ekstremalnie nieprzyjemne, z relacji jednego faceta pamiętam, że ''demony'' groziły mu wybiciem całej rodziny. Także jazdy bywają solidne. Zapewne w zależności od potrzeb dydaktycznych Metafizyka jednym pozwala na swobodną medytację, innym utrudnia zadanie i zniechęca w wysoce nieprzyjemny sposób. Panuje natomiast absolutna zgoda, że przebudzeniu duchowemu towarzyszą objawy zbliżone do manii psychotycznej, ergo: choroby psychicznej. Niebezpieczny temat i dążenie do świata ponad, wydostanie się z platońskiej pieczary, w których oglądamy jedynie cienie świata idei jest ryzykowne."

Czy tez macie takie doswiadczenia ? Chce rozwinac ten temat bo ten gosciu mnie nastraszyl i nie medytuje od tego czasu( ͡° ͜ʖ ͡°)

#psychologia #rozwojosobisty

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
źródło: comment_87xSZB3AUUsrsLQNzAu6DwdJGbV5EX5E.jpg
  • 40
@AnonimoweMirkoWyznania: z punktu widzenia chrzescijanskiego, to podczas medytacji jak się świadomie otwiera umysł na różne metafizyczne byty, to różne demony mogą mieć dostęp do człowieka, więc w sumie jako przeciwnik medytacji mówię że dobrze że Cie nastraszył ( ͡° ͜ʖ ͡°)
więc w sumie jako przeciwnik medytacji mówię że dobrze że Cie nastraszył ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@poji: Pewnie, że tak. Po co ludzie się mają wydostawać z celi widzialnego świata materii. Dziwne tylko, że chrześcijańskich świętych i proroków na drodze do boskości również napastowały ''demony'', szkoda że nikt ich wcześniej należycie nie nastraszył.

@AnonimoweMirkoWyznania: Może Cię to spotkać, może nie spotkać. Nie było moim celem zniechęcenie
Masz tłumić wszelkie przejawy wyobraźni i uciekania umsyłem od tu i teraz.


@kubako: medytacja polega na przebywaniu w chwili obecnej, a nie na tłumieniu wyobraźni. Jeśli masz umysł skupiony na tłumieniu wyobraźni, to nie masz umysłu skupionego na przebywaniu w chwili obecnej.

Trik polega na tym, żeby pozwalać myślom płynąć swobodnie, ale nie skupiać na nich umysłu.
@AnonimoweMirkoWyznania: brednie, daj spokój; istotą jest niemyślenie, a jedynie obserwacja myśli. Zwróć uwagę, że te tzw opętania zdarzają się tylko osobom głęboko wierzącym.
Nie podchodź też do medytacji w sposób jakbyś po roku miał osiągnąć nie wiadomo jaki stan ducha.. Nie myśl o tym. Umysł początkującego, pokora i cierpliwość, to fundament praktyki.
z punktu widzenia chrzescijanskiego, to podczas medytacji jak się świadomie otwiera umysł na różne metafizyczne byty, to różne demony mogą mieć dostęp do człowieka, więc w sumie jako przeciwnik medytacji mówię że dobrze że Cie nastraszył ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@poji: ale wiesz młotku, że chrześcijaństwo medytacji nie zabrania? Nawet masz jej chrześcijańskie odmiany: https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=medytacja+chrze%C5%9Bcija%C5%84ska
Jedynie jakieś zakute łby wymyślają sobie bajeczki o demonach. Te same łby
tylko będziesz oczyszczał swój umysł i dostrzegał "teraz" które jest jedynym co istnieje ;)


@kubako: Człowiek mało widzi, odczuwa i dostrzega z tego co istnieje.

Masz tłumić wszelkie przejawy wyobraźni i uciekania umsyłem od tu i teraz.


Ależ ja absolutnie nie wykluczam, że to mogą być prywatne schizy. Każdy ma swój świat.

brednie, daj spokój; istotą jest niemyślenie, a jedynie obserwacja myśli. Zwróć uwagę, że te tzw opętania zdarzają się tylko
Dziwne tylko, że chrześcijańskich świętych i proroków na drodze do boskości również napastowały ''demony'', szkoda że nikt ich wcześniej należycie nie nastraszył.


@mieszko111: owszem, mieli kontakty, natomiast co innego jeżeli człowiek się spotyka "na polu walki" a co innego jak zaprasza je / otwiera się świadomie.
@poji: Widzisz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wszystko ma swoją przyczynę i demony, a tak naprawdę świadome istoty duchowe też wykonują swoją pożyteczną robotę. Napędzają stracha nie dość wytrwałym, gdy poświrują chwilę potem mogą przypiąć sobie skrzydełka i zasuwać na lirze albo powalczył trochę z Jakubem i dać mu wygrać, żeby się chłop nie zniechęcił, taka to ta heroiczna ''walka''. Człowiek walczy tak naprawdę z własnym niewłaściwym ego, a to
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: To po prostu projekcje cienia, trzeba się z nimi zmierzyć w procesie indywidualizacji, zaakceptować jako składnik swojej osobowości, wtedy przestaną być problemem. Ja np miewałem sny o tym że zostałem opętany, podczas jednej sesji medytacji czułem obecność czegoś złego i że zaczynało przechodzić z podświadomości do świadomości, ale to zaakceptowałem, nie walczyłem z tym i do żadnego opętania nie doszło a od tego czasu mój umysł stał się o wiele
@RandyBobandy: nie raz i nie dwa miałem tego typu sny, włącznie z paraliżem sennym i wizjami demonów w pokoju, czy wielopoziomowymi snami, tak że po przebudzeniu z pół godziny dochodziłem do siebie, miałem wizje piekła i że mnie tam ściągają, ale to tylko sny...
@AnonimoweMirkoWyznania: Można zwariować i bez medytacji, toteż nie dziwi, że część osób odczuwa intrygujące sensacje podczas ćwiczeń "duchowych". Tym bardziej, że ćwiczenia te zakładają skupienie, które bywa katalizatorem różnorakich doznań.
Koncentracja prowadzi do ujawniania się "umysłu". Jeśli - przykładowo - ktoś cierpi psychiczne niedomagania, to nieprzyjemne zjawiska mogą się nasilić. Mogą też w konfrontacji z głęboko ukrytymi pokladami emocji... ale to już temat na inną rozmowę.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ameneos: Też myślę że to tylko sny, ale kiedyś miałem takie sny że bardzo mi się chciało sikać, i sobie sikam w tym śnie sikam, a rano się budzę i łóżko całe mokre xD jaki z tego wniosek? Sny mogą wpływać na nasze życie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie wiem czy każdy będzie musiał walczyć z demonami w takiej formie jak ja(któregoś razu jak próbowałem zasnąć medytując widziałem jak nade mną latały jakieś
W leczeniu depresji i nerwicy skutecznie wykorzystuje się techniki uważności. Zwraca się jednak uwagę na to aby robic to u pacjenta w 'lepszych' okresach. Właśnie po to aby te 'demony' niepotrzebnie nie strsowały ododatkowo pacjenta. Ot cała tejmnica.


@KrolWlosowzNosa: Wszystko można wytłumaczyć racjonalnie. Można tez stwierdzić, że rozmaici duchowi mistrzowie od Buddy poczynając mieli jedynie majaki. Zakładając że żyjemy w superhologramie, akwarium pięciu zmysłów i widzimy tylko to, co zostanie nam
@mieszko111: ja, podobnie jak większość znanych mi ludzi traktuje medytacje jako praktykę poznania siebie, zgody z otoczeniem i swoim umysłem. Jak ktoś odpala czakramy, szuka mocy, dematerializacji itp, to jego sprawa i może pewne ryzyko. Ale nie zgodzę się nigdy z twierdzeniem niebezpieczeństwa w tej pięknej, pełnej miłości i szacunku filozofii i parktyce
@KrolWlosowzNosa: Twojego wpisu do mnie nie przeczytałem, bo został skasowany. Część jednak doszedłem na podstawie cytatu (więc wybacz za wybiórczą odpowiedź). Otóż uwazność, owszem, stosuje się w terapii, ale nie w przypadku poważnych aberracji. Przykładowo choćby nauczyciele buddyjscy zdają sobie sprawę z sytuacji, dosłownie wskazując konieczność ingerencji psychiatry w wybranych przypadkach.
Zresztą nic w tym dziwnego. Szczególnie zachodnie ośrodki, koła medytacji oraz inne inicjatywy przyciągają osoby o charakterystycznych profilach psychologicznych. Niewątpliwie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ameneos: Nie żebym jakoś bardzo chciał bronić tego co napisałem bo to tylko moje doświadczenia, ale ja nie napisałem nigdzie żeby z tymi obrazami walczyć, tylko żeby je zaakceptować.
@AnonimoweMirkoWyznania: tymi demonami które mogą nas ścigać jesteśmy my sami, a bardziej nasz umysł. W czasie medytacji zagłębiamy się w to jak działa - oszukuje nas nasz umysł. Tylko, to, że zauważamy, że on nas oszukuje i gra często przeciw nam jest nie niweluje jego natury- on ciągle taki będzie. Możemy żyć jak npc- mieć rozbudowany profil reakcji obronnych naszej psychiki, które sprawią, że będziemy w miarę funkcjonować. Moim zdaniem reakcje
WierzgającyZwyrodnialec: @AnonimoweMirkoWyznania: @poji: @JudeMasonPolakozerca: @ziomek1602: @mieszko111: @kubako: @phoe: @KrolWlosowzNosa: @hiimxen: @RandyBobandy: @ameneos: @biliard: @dioxyna: @rozowyprzegryw:

Sam juz nie wiem czy to dobrze ze sie dowiedzialem o tym ze w czasie medytacji te "demony" moga nam przeszkadzac... moze lepiej byloby tego nie wiedziec, a moze to dobrze ze sie dowiedzialem bo bede wiedzial jak reagowac? Skoro sa one
@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli nie masz stwierdzonych chorób psychicznych, nie podejrzewasz ich u siebie to wszystko jest kwestią indywidualną, zależynna ile korzystasz z mechanizmów obronnych, a na ile "pokazujesz swiatu miekki brzuch" jeśli będzie zbyt mocno bolało to ego się samo postara, żeby nie iść zbyt głęboko.
@AnonimoweMirkoWyznania: medytując mierzysz się z własnym wnętrzem i całym syfem i gównem, które masz w środku. Te "demony" nie przychodzą z zewnątrz, co najwyżej z twojego środka, i będą wywierać na ciebie wpływ niezależnie od tego, czy będziesz na nie patrzył, czy będziesz udawał, że ich nie ma.

Różnica jest taka, że medytując, masz szansę na ich dostrzeżenie i poradzenie sobie z nimi. Nie wglądając w naturę rzeczy, wszystko zostaje w
@AnonimoweMirkoWyznania: Kurza twarz, naprawdę nie chciałem Ciebie ani zniechęcać, ani odstraszać.

Napisałem tylko, że istnieje realne ryzyko, że w medytacji mogą Ci przeszkadzać ''demony'' (czyt. istoty duchowe wędrujące swobodnie po wymiarach, rżnące dla ziemian głupa, że są okrutne, dziobate i rogate, ukazując się w znanej lokalsom formie, jako coś budzącego lęk).

Może to błąd umysłu, samowkręt świadomości, nie wiem. Jestem psim g. zamkniętym w złudzeniu ego, ludzkie oczy widzą niewiele.

To