Wpis z mikrobloga

Debata Peterson vs Žižek

Zazwyczaj staram się z każdej ideologii, czyjejś myśli czy spojrzenia na świat wyłuskać choćby najmniejsze ziarenko prawdy, które nieraz głęboko ukryte niesie ze sobą pewną cenną wartość - tak jest na przykład z feminizmem trzeciej fali. Oczywiście przy założeniu, że mam na to czas. Niestety, są również doktryny, w których nie znajduję zupełnie nic wartościowego czy mającego zastosowanie. Jest ich bardzo mało. Na tej liście pozycję nr 1 zajmuje marksizm.

Przyznam szczerze, że Žižka wcześniej nie znałem, toteż okrzyknięta starciem największych myślicieli obecnych czasów debata Peterson vs. Žižek jawiła mi się niczym portal do krainy, w której być może istnieją jakieś rozsądne argumenty za poparciem marksizmu - a przynajmniej inne, niż czyjeś subiektywne odczuwanie świata. Byłem o tyle dodatkowo podekscytowany, że ceniony przeze mnie Peterson w opinii wielu komentujących wypadł słabo w porównaniu z Žižkiem. Z przyjemnością zatem zabrałem się do wysłuchania debaty, którą łyknąłem w całości. Jeśli ze swoim zdaniem o marksizmie jestem w błędzie, to Žižek mnie z niego nie wyprowadził.

Nie będę tu streszczał debaty - nie ma to zbytniego sensu, jedynie podsumuję swoje wrażenia. Peterson z charakterystycznym dla siebie ostrożnym dobieraniem słów bez dwóch zdań brylował zarówno przygotowaniem, jak i prezencją sceniczną. Co jednak faktycznie ważne, rozpoczął swoją wypowiedź od dość skrupulatnego jak na taką debatę wypunktowania marksizmu i jego niebezpieczeństw. Uczciwie również zwrócił uwagę, że kapitalizm nie jest utopijnym systemem i jego następstwem są pewne problemy, niemniej kapitalizm w swych następstwach jest dużo lepszym pomysłem niż marksizm (najgorszy ustrój gospodarczy, nie licząc wszystkich innych ustrojów gospodarczych). Wypowiedź Žižka skupiła się na przedstawianiu pewnych problemów wynikających z kapitalizmu i nie tylko (jak na przykład problemy dot. środowiska). Szczególnie ciekawym plot twistem było przyznanie się Žižka do bycia w większym stopniu heglistą, niż marksistą, co tłumaczyłoby wcześniejsze kilkukrotne zapieranie się “ja nie bronię Marxa” i niechętne próby obrony marksizmu. Obaj panowie w wielu kwestiach potrafili się zgodzić, świadczy to zatem o obserwowaniu tego samego (albo chociaż podobnego) obrazu rzeczywistości, co nie jest takie oczywiste w kontekście odrealnionych rzeszy ludzi z frazesami na ustach. Główna różnica sprowadzała się zatem do systemu wartości i poglądów dyskutantów oraz do proponowanych rozwiązań.

W mojej opinii między Petersonem a Žižkiem była wyraźnie widoczna przepaść, na rzecz Petersona oczywiście. Piszę to na podstawie tylko i wyłącznie tej debaty, niemniej nie zostałem w niej zachęcony do poznania bliżej tekstów Žižka. Jakie jest wasze zdanie na temat tej debaty?

[Marek Zizerson]

_______________________________
Nasz tag: #odmienbyc
Nasz fp na fb

#jordanpeterson #zizek #kapitalizm #marksizm
  • 10
@Odmien_Byc: Według mnie w tej rozmowie za mało było debaty, żeby określić kto wygrał. Tak jakby dwie armie się okopały i co jakiś czas wystrzeliły pocisk w niebo, żeby nie było, że nie walczą.
Muszę się nie zgodzić z tym, że Peterson był dobrze przygotowany do tej rozmowy. Atakował marksizm na podstawie samych jego początków, tj. manifestu. A to tak jakby atakować katolicyzm znając jedynie początki chrześcijaństwa pomijając wszystkie sobory i
@niepodszywamsiepodbiauka: Debaty polityków może i na tym polegają, ale można debatować z sensem i do czegoś dojść. U mnie na uczelni co jakiś czas takie organizowano, tylko dotyczyły raczej mocno konkretnych rzeczy (np. klasyczne "Czy Piłsudski był dyktatorem?"). Gdyby Peterson z Zizkiem skupili się na paru konkretnych sprawach to może by coś z tego ciekawego wyszło.
@Odmien_Byc: w tej debacie chodziło o to o czym napisałeś tutej.

Przyznam szczerze, że Žižka wcześniej nie znałem


I powie tak u wielu ludzi ze strony petersonowej, mniej od żiżkowej (o Petersonie).* Peterson brylował, ładnie mówił a Żiżek wyglądał trochę jakby srał na tym krzesełku, zapluta małpa (w ogromnym kontraście do Petersona). Według mnie, Żiżek wypadł źle, dla ludzi zaznajomionych z Ż. wszystko było nudne. Ale ostatecznie to Słoweniec zasieje w
@hiplit2137: Marx był kontynuatorem myśli Hegla (młodoheglistą) - stwierdzenie, że był par excellence heglistą jest niepoprawne. ;) Poza tym to właśnie przede wszystkim wytrąciło w dalszej części Petersona z równowagi, gdyż atakując myśl Marxa nie spotkał się ze specjalnym oporem, gdyż jego oponent zdawał się ideologicznie stać "z boku" owych ataków.
Zazwyczaj staram się z każdej ideologii, czyjejś myśli czy spojrzenia na świat wyłuskać choćby najmniejsze ziarenko prawdy, które nieraz głęboko ukryte niesie ze sobą pewną cenną wartość - tak jest na przykład z feminizmem trzeciej fali. Oczywiście przy założeniu, że mam na to czas. Niestety, są również doktryny, w których nie znajduję zupełnie nic wartościowego czy mającego zastosowanie. Jest ich bardzo mało. Na tej liście pozycję nr 1 zajmuje marksizm.


@Odmien_Byc: