Wpis z mikrobloga

Zastanawiam przez jakiś czas po co ja żyje. Wszystko co robię teraz i nie ma żadnego sensu.. Po co wstaje, oddycham i tak każdy dzień wygląda to samo, tzn wegetacja, przetrwanie do końca tygodnia i tak trwa dobre kilka lat.
Przecież #!$%@? nic się w moim zasranym życiu nie zmieni, więc tym bardziej mam wątpliwości w dalszy sens istnienia.

#przegryw #tfwnogf #stulejacontent
  • 41
@Laaq: Nie tylko posiadanie dziewczyny, ale ogólnie całe zycie. Po co mam pracować w korpo na magazynach za 2k netto i cały czas wegetować, a na własne mieszkanie nigdy się nie dorobię.
@Piasqun: a po co mają kogoś obchodzić? chyba najważniejsze jest to żebyś ty się spełniał jako człowiek który ma jakieś zainteresowania i dzięki nim może odpocząć od normalnego zwykłego dnia. Nie ważne czy to będą skoki spadochronowe, kupienie i grzebanie w starej motorynce żeby chodziła czy zbieranie znaczków pocztowych.

Oczywiście żeby spełnić większe lub droższe zainteresowania trzeba również rozwijać się pod względem finansowym. Jeśli pracujesz w magazynie to chyba znasz już
@Laaq: Fajnie, że tak to odebrałeś... Nie, chodzi o tą wszechobecną obłudę i pajacowanie na każdym kroku. Same zainteresowania to nic innego jak element pewnego zakotwiczenia w rzeczywistości, swoistej racjonalizacji istnienia. To wszystko jest bezwartościowe, zawsze było. Takie zbieranie znaczków jest zupełnie bez wartości, a zresztą dyskusje z normictwem są pozbawione sensu... I jeszcze a propo tego co piszesz, gdy chcesz się rozwijać zawodowo czy finansowo to zainteresowania schodzą na dalszy