Aktywne Wpisy
Lambo994 +425
Najbardziej zabawny jest fakt, że dobrze wykształcona i zamożna wielkomiejska klasa średnia, w większości głosuje na ugrupowania lewicowe albo socjal-liberalne i popiera państwową edukację na wysokim poziomie, służbę zdrowia, dobrze zorganizowany transport publiczny itd. Mimo, że przy zarobkach tych ludzi większość z nich może spokojnie sobie pozwolić na posłanie dziecka do prywatnej szkoły, zakup nowego auta itp.
Natomiast Areczki wszelkie kuce z konfederacji pracujące za 3 tysiące netto w Powiatowych kołchozach i
Natomiast Areczki wszelkie kuce z konfederacji pracujące za 3 tysiące netto w Powiatowych kołchozach i
Jabby +300
Dzisiaj pojawił się wpis użytkownika @wojna o starszym prawniku który zastrzelił "ekologów" protestujących na ulicy. Oczywiście nie omieszkał on dodać głupkowate komentarze sugerujące że ten morderczy psychopata jest "bohaterem jakiego potrzebujemy, a na jakiego nie zasługujemy".
Tymczasem kim byli ci zamordowani "ekolodzy"?
Tymczasem kim byli ci zamordowani "ekolodzy"?
Polska prawica wniebowzięta, bo "sprawiedliwy z bronią" zastrzelił dwie osoby. Wystarczyło, że usłyszeli, że to ekolodzy i już morderstwo jest albo usprawiedliwione albo "nie popieram, ale rozumiem".
Tym czasem protesty
Świadomość to jedno wielkie ewolucyjne nieporozumienie. Po co nam ona? Natura stworzyła istoty przeciwne własnej naturze. Zgodnie z jej prawami nie powinniśmy istnieć. (...) Człowiek to istota, która łudzi się, że posiada osobowość, ukształtowaną jakoby z przeżyć i doświadczeń jednostki. Każdy z nas został zaprogramowany by uważać się za kogoś. Ale jest jak cała reszta, nikim. (...) Pozostaje nam jedynie honorowo sprzeciwić się programowi. Zakończyć reprodukcję, ruszyć ku nieuchronnej zagładzie, ująć za ręce braci i siostry i napotkać kres.
Autor: Nic Pizzolatto, True Detective: The Long Bright Dark, 2014, tłum. Wojciech Stybliński
Opis: słowa bohatera, Rustina Cohle’a.
@itsjacek: na takich forach jak wykop czy reddit, dyskusja o antynatalizmie to zapewne w niemal 90% przypadków próba przeintelektualizowania własnego doświadczenia smutku i rozczarowania.
@dioxyna:
Biedna (pewnie matko) chciałaś zabłysnąć, a nie zauwazyłaś jaki wniosek płynie z Twojego wpisu ;)
Mianowicie taki, że dopóki nie spotka Was naprawdę wielka tragedia/strata w życiu to nie widzicie w nim nic złego.
Za nic macie miiardy ludzi cierpiących zło, niesprawidliwość, choroby upokorzenia itd.. dpóki
https://www.youtube.com/watch?v=t38ub_BchNE
@dioxyna: Jeśli nie urodzisz dziecka to nie będzie ono cierpieć, nie ma tu miejsca na myślenie życzeniowe i nie trzeba tego sprawdzać, tak po prostu jest. Also antynatalizm nie jest jakąś filozofią smutnych ludzi (vide Rust) tylko rozważaną na poziomie akademickim postawą filozoficzną. Polecam się zapoznać z pracami profesorów Julio
Kto tu robi cherry picking jak nie ty. Patrz szerzej.
Rozwiń.
No i w jaki sposób odbijasz tutaj argumenty antynatalistyczne? Antynatalizm mówi, że prokreacja jest niemoralna, że prokreacyjny hazard jest nieuzasadniony. Antynatalizm porusza kwestię problematyczności życia. Dla kogoś kto nie istnieje nie ma to znaczenia ale co ważne: dopóki nie zaistnieje. Dopóki nie zostanie wtłoczony w mięso z systemem nerwowym i nie
Widzisz problematyczność życia. Nie muszę ci chyba podawać przykładów? Wiesz dobrze, że rozwiązania które tworzy społeczeństwo są zwykłą prowizorką. Jedna mała katastrofa naturalna, wojna i cały system idzie się walić. Zresztą o jakim systemie mówimy. Milion osób rocznie popełnia samobójstwo na tym świecie, 80% nie lubi swojej pracy a 20% jej nienawidzi, zwierzęta zjadają się nawzajem. Ktoś kto objąłby perspektywą całe życie na Ziemi padłby na kolana i przeklął je.
Na tę chwilę jeśli społeczeństwo będzie dążyć do minimalizacji cierpienia to będzie dobrze. Może dojdziemy kiedyś do takiego etapu cywilizacji, że razem podejmiemy tę chorągiew i osiągniemy ten jakże nieosiągalny cel jakim jest niewkładanie penisa w pochwę (lub ubezpłodnienie) tak jak to opisał Tołstoj w Sonacie:
"Jeżeli nie ma żadnego celu, jeżeli życie jest nam dane dla życia -
@dioxyna:
Jak widać i co chwilę to prezentujesz dopiero jak niewyobrażalne cierpienie uderzy bezpośrednio w Ciebie i odczujesz je na sobie- zapewne jako matka najbardziej na swoim dziecku
Co z tymi którzy żałują? Skreślasz ich jako margines? Traktujesz to jako zło konieczne? Dlaczego racjonalizujesz cierpienie?
"Wenn es einen Gott gibt muß er mich um Verzeihung bitten."
"Jeśli Bóg istnieje będzie musiał błagać o moje przebaczenie"
(Napis wydrążony na jednej ze ścian budynku obozu koncentracyjnego)
Czy są oni szczęśliwi ? I tutaj masz odpowiedź w sublimacji, a więc jeśli odnoszą sukcesy w innej sferze to zmniejsza się wrażenie klęski odniesionej na polu potomstwa. Trzeba też wziąć pod uwagę, że narodziny kolejnego tym razem zdrowego dziecka także wpłyną na wzmocnienie efektu i racjonalizację klęski. Natomiast znacznie częściej chore dzieci są porzucane, a byłoby to jeszcze częstsze gdyby nie