Wpis z mikrobloga

@GrindujTopy: Sklepy internetowe to prawdziwa skarbnica takich "wpadek". Pracowałem w jednym, kilkanaście razy miałem okazję widzieć, na ten przykład, maila, w którym klient wrzucił obustronną fotkę karty kredytowej bo nie mógł sobie poradzić z bramką płatności i prosił żebyśmy za niego to ogarnęli.

A do tego trzeba doliczyć dowody osobiste, paszporty, prawa jazdy, legitymacje studenckie, pochodzące z różnych krajów świata - pojęcia nie mam po #!$%@? oni nam to wysyłali... ale