Wpis z mikrobloga

383296,70 - 9,05 = 383287,65

Jako że „raz na bieżni to nie pedał” to póki wtorkowy układ zajęcia/praca będzie wyglądał tak jak teraz (czyli gdzieś do końca maja) wtoreczek ogłaszam dniem „pedałowania”. Tym samym wjechały interwały. Nawet widać je na wykresach (ofc to tempo max jakieś z dupy xD).

No i w końcu tętno spoczynkowe wraca mi na właściwe dla mnie tory (czyli tak w granicach 35-45); co od razu przekłada się na dużo lepsze samopoczucie. W ogóle jakaś taka energia we mnie wstąpiła, że głowa mała. Wykorzystam ją w weekend i serdecznie #!$%@?ę do glinikowego lasu.

Miłego! ()

#sztafeta #ruszwroclaw #biegajzwykopem #bieganie #kinjabiega

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

Kinja - 383296,70 - 9,05 = 383287,65

Jako że „raz na bieżni to nie pedał” to póki wt...

źródło: comment_2hgtTXCVxnEdvNggEbN55gHXCQj0nZbl.jpg

Pobierz
  • 10
@Kinja: spoczynkowe 35-45? Łał, u mnie jak 45 mam to już maksimum (czy raczej minimum)...

To na bieżni tartanowej? Ładnie kontrolujesz tempo, chciałbym tak umić!
@enron: No mój "urok" taki, że właśnie w dobre dni tętno spoczynkowe spada mi do ~35 (wczoraj to nawet 34 wyszło, ale to z nadgarstka, to wiadomo że może być lekko przekłamane).

A bieżnia na siłowni - stąd taka ładna kontrola tempa. Sama w życiu bym tak nie umiała. xd Wtorki mam tak zawalone wszystkim, że oszczędzam sobie trochę czasu bieżnią na siłowni (inaczej bym wracała do domu około 22-23).
@enron: Biegam w zegarku po prostu, po ruchach ręki jakoś to ogarnia. Oczywiście, nie zawsze wychodzi mi taki sam dystans - wtedy już ręcznie wklepuje w connect prawidłowy (czyli ten co pokazuje bieżnia; bo żeby odczyt z zegarka był bardziej wiarygodny potrzebowałabym jeszcze opaski na kostkę - tak twierdzi Bartek Olszewski aka warszawskibiegacz) dystans. Jest taki rodzaj aktywności w zegarku jak bieżnia miechaniczna.