Wpis z mikrobloga

Jak byłem w podstawówce to ojciec 1 kwietnia obudził mnie o 6 rano i powiedział, że dzwonił trener mówiąc, że autobus pod szkołą czeka tylko na mnie i jak mogłem zapomnieć o najważniejszym meczu w sezonie.
K---a mać.
Z-----------m z ropami na oczach z piłką pod pachą w amoku na ostatnim biegu. Pod szkołą pusto, nawet psa z kulawą nogą nie uświadczysz. Dobijam się do zamkniętych drzwi podbazy. W końcu wygramolił się jakiś zaspany cieć. Opowiadam mu podniecony, że mecz, że pojechali beze mnie, że do trenera trzeba szybko dzwonić.
K---a mać.
Ta jego bezcenna mina próbująca ukryć, że jest na granicy od wybuchnięcia śmiechem. Jak wracałem to stary w oknie już się turlikał, a piał tak, że się szyby trzęsły w całym bloku. Zgadnijcie jaką historię przy wielkanocym stole lubił opowiadać całej rodzinie przez 10 kolejnych lat.


#pasta #heheszki #primaaprilis
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach