Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem synem nauczycielki. Opowiem jak to wygląda od środka.
Mama ma nadgodziny, a jest w robocie mniej czasu niż ja. Oczywiście jest jeszcze sprawdzanie zeszytów i sprawdzianów. Nie liczę jej czasu, pewnie lącznie wychodzi to więcej niż etat. Ale biorąc pod uwagę święta, ferie i wakacje no to sami wiecie.
Zarabia naprawdę nieźle. To ze względu na nadgodziny i staż (mianowania i dyplomowania).
A polska szkoła? No jakiś żart, nauczyciele leją sobie na wszystko, aby tylko przypudrować obraz. Aby tylko nikt nikogo ciężko nie pobił, ale żeby ukrócić gnębienie słabszych to nikt palca nie kiwnie.
Gdy słyszę jacy to oni biedni i najbardziej pokrzywdzeni to jakbym rolników słyszał ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 146
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W Biedronce będziesz zasuwać jak głupia, a jako nauczyciel 18x2 i w tym drugim wypadku jeszcze sporo czasu zostanie.


@niemamnasmsy: no tak, bo po calym dniu z banda wrzeszczacych rozpieszczonych dzieciakow wracasz zrelaksowana i wypoczeta.
  • Odpowiedz
@MangoZjem wiem że jest to narzucone, ale to pewnego rodzaju luksus którego wiele zawodów nie ma. 18h przy tablicy jako pełen etat są wymuszone i to nie wymyśl nauczycieli? Jakoś widziałem ostatnio dane eurostatu i widziałem te rozwinięte bogate kraje w których nauczyciel przy tablicy w tygodniu spędza 36h.

Latwo mówić że zarabia się na etacie 2,5k netto. Nie mowi się juz jednak o tym że robi się na dwa etaty
  • Odpowiedz
Nauczyciele żyją PRL-em i takim myśleniem, że jak się ma studia, to pracodawca biegnie pod ich dom i błaga,by u nich pracował. NIE. Czasy się zmieniły, i nie trzeba mieć studiów żeby godnie zarabiać .Trzeba się dostosowywać do rynku, jeśli w danym momencie jest zapotrzebowanie na osoby z wykształceniem średnim, które będą np. pracować w gospodarce komunalnej (czyt. praca ze śmieciami), bo tam płacą 3-4k,to nie ma co krzyczeć, że "ale ja
  • Odpowiedz
wiem że jest to narzucone, ale to pewnego rodzaju luksus którego wiele zawodów nie ma


@FrankUnderwood: no super luksus skoro Cie na nic nie stac, chyba ze z niego zrezygnujesz i bedziesz zarabiac 2x wiecej.

Jakoś widziałem ostatnio dane eurostatu i widziałem te rozwinięte bogate kraje w których nauczyciel przy tablicy w tygodniu spędza
  • Odpowiedz
@MangoZjem dlatego jak najbadziej jestem za podwyżkami ale nie za darmo.
1 aburd karty nauczyciela - ci uczący ma wsi zarabiają więcej, mimo że mają mniejsze szkoły, mniej uczniow w klasach, wszyscy się znają i generalnie jest spokój.
2. Czas przy tablicy
3. Niemożność #!$%@? #!$%@? nauczyciela
4. Układy i etaty dla koleżanek dyrektorki

To pierwsze co mi przychodzi do głowy. Jeżeli dałoby się to jakoś zreformować to jak najbadziej jestem
  • Odpowiedz
Jakie ma znaczenie kto płaci?


@cerbi96: a no takie ze nie nalezy tego korelowac z pensja ze szkoly. bo rownie dobrze moge byc programista 15k i pracowac w szkole a potem gadac ze nauczyciele zarabiaja 17k no ale trzeba po pracy programowac jeszcze xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania to nie chodzi o godziny. Sama jeśli to coś co mnie pasjonuje to mogę pracować nawet 12 h. Chodź o pracę z gowniakami. Które drą m#rdy, rzucają krzesłami. Wiecznie mają jakiś problem. Są leniwe i roszczeniowe. Tak samo jak ich madki. Do tego każdy wiek ma swoje patologie. W gimbie to ćpanie i galerianki, a w licbazie to babanowe dzieci, ewentualnie Korwin na 1000% zabić bezdomnych, tylko własna firma, po
  • Odpowiedz
@OmarBongo nie zgodzę się. Ten automatyzm jest potrzebny, bo dzisiejsza szkoła nie ma kształcić tylko wpajać pewne matryce pozwalające na osiągnięcie jak najlepszych rezultatów na egzaminach. Problemem jest system, który coraz bardziej odchodzi od świetnego modelu, który był w Polsce przed wojną, a i za komuny wydał kilka pokoleń intelektualistów. Wówczas nauczyciel rzeczywiście przekazywał wiedzę, uczył sposobu jej zdobywania, dzisiaj ma nauczyć udzielania odpowiedzi na określone z góry zadania, więc -
  • Odpowiedz
Syn nauczycielki, +30 lat w pracy - dodatek 20%, plus 10% dodatku wiejskiego - 4300 brutto. Jakbym nie liczył nie wychodzi legendarne 5900. Siostra - neurologopeda, nauczyciel mianowany 2200 netto, ale ma już dość. Założyła własna firmę i uczy dzieci prywatnie za 70 zł/h. Frajerzymy na pensjach nauczycieli, to będziemy frajerami płacąc za prywatne lekcje. Za taka pensje nikt dobry pracować nie będzie, wiec by nasze dzieci nie były głupie będziemy płacić
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wiem jak ty, ja w święta do pracy nie chodzę, a zamiast ferii i wakacji mam 26 dni urlopu, który biorę sobie np. we wrześniu. Który nauczyciel tak może, poza profesorem akademickim, który też we wrześniu już pewnie musi zasuwać i przygotowywać się do nowego roku?
  • Odpowiedz