Wpis z mikrobloga

Dobra mirki, to co się dziś o------o to przechodzi ludzkie pojęcie...jak będzie 0 plusów to napiszę o co chodzi.

A więc xD jestem z dziewczyną od roku, dobrze się dogadywaliśmy, łóżko bez problemów, no po prostu sielanka, powoli zaczynałem myśleć o zaręczynach. Ale od 2 tygodni wychodziła popołudniami, tłumacząc, że idzie do koleżanki. Pierwszy dzień, drugi nawet trzeci uwierzyłem. Ale kolejnego dnia zacząłem ją podpytywać o co właściwie chodzi, dlaczego zaczęła spotykać się ze znajomą, z którą nie utrzymywała kontaktów przez kilka lat. Zaczęła coś kręcić "a bo wiesz, babskie sprawy itp). Przestałem sypiać, zacząłem się martwić. Bolec na boku pasowałby w tą historię i wiele dni o tym myślałem. Myślałem że nam się układało, bo dawałem z siebie wszystko. Postanowiłem ją raz śledzić (specjalnie zwolniłem się z pracy, żeby zobaczyć co właściwie robi) i po kilku minutach jazdy za nią wylądowaliśmy pod...blokiem tej znajomej xD teraz już miałem małego mindfucka, o c--j tu chodzi, może to nie bolec tylko kuciapa na boku?

No i dziś się wyjaśniło. Koło godziny 10 rano (moja pora śniadanka i czas na kontakt z innymi) dostaję sms "jeśli możesz to zwolnij się dziś szybciej z pracy, bo jest pewna sprawa, którą chciałabym z Tobą omówić" i mnie r-------o xD czyli jednak, albo lesba, albo inna chora relacja. Rok czasu jak krew w piach, w głowie już miałem tylko "jak w---------ć loszkę z mieszkania na 10 sposobów"

godzina 15, wchodzę do domu, ona siedzi już na kanapie, uśmiecha się i zaprasza. Nawet nie wiecie jaki wtedy zesrany byłem poznać prawdę. Pytam w końcu o co chodzi.

Chcecie wiedzieć co to było prawda? A więc...


#truestory #logikarozowychpaskow #zwiazki #przegryw
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hihi_jery: Ja mieszkałem z dwoma ziomkami na mieszkaniu podczas studiów. Pomiędzy 2 a 3 rokiem jeden do nas dzwoni i mówi: "Słuchaj, jest taka sprawa, jest biznes do zrobienia ale to nie na telefon, musimy pogadać" i umówiliśmy się w miejscu, do którego nigdy nie chodziliśmy. Razem z trzecim kumplem myśleliśmy, że się w----ł w jakieś n-------i i chce u nas na mieszkaniu hodować. Przychodzę, a ten mi z j-----m
  • Odpowiedz