Aktywne Wpisy
kaczek93 +145
Dokonało się. Rzutem na taśmę, tydzień przed 30 urodzinami zdjąłem klątwę czarodzieja.
Plan na ten rok był taki, by właśnie zrobić to przed zmianą kodu. Rok przeleciał, przyszedł listopad i trzeba było działać. Od pierwszego dnia miesiąca już mocno weszło mi na psychę to, że odhaczenie ruchania jest kwestią najbliższych dni. Myślałem o tym w kółko, zwłaszcza przed snem. Układałem w głowie scenariusze od samego telefonu począwszy po jakieś hipotetyczne kwestie dialogowe
Plan na ten rok był taki, by właśnie zrobić to przed zmianą kodu. Rok przeleciał, przyszedł listopad i trzeba było działać. Od pierwszego dnia miesiąca już mocno weszło mi na psychę to, że odhaczenie ruchania jest kwestią najbliższych dni. Myślałem o tym w kółko, zwłaszcza przed snem. Układałem w głowie scenariusze od samego telefonu począwszy po jakieś hipotetyczne kwestie dialogowe
hotshops_pl +1476
Cześć! #hotshops - obserwuj lub czarnolistuj.
Dziś mamy dla was #rozdajo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
HotShops.pl - To portal w którym codziennie pojawią się najgorętsze promocje / kupony i okazje z przeróżnych sklepów! Portal tworzą nas użytkownicy i to oni dodają i oceniają okazje!
Szczegóły rozdajo:
Co do wygrania? LEGO 42147 Technic Wywrotka
Dajesz plusa = bierzesz udział
Opcjonalnie wrzuć mema w komentarzu ( ͡° ͜ʖ
Dziś mamy dla was #rozdajo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
HotShops.pl - To portal w którym codziennie pojawią się najgorętsze promocje / kupony i okazje z przeróżnych sklepów! Portal tworzą nas użytkownicy i to oni dodają i oceniają okazje!
Szczegóły rozdajo:
Co do wygrania? LEGO 42147 Technic Wywrotka
Dajesz plusa = bierzesz udział
Opcjonalnie wrzuć mema w komentarzu ( ͡° ͜ʖ
''Jeśli dostawałeś list z domu, to było coś. To zawsze podnosiło morale. (...) Jednak czasem nie trzeba było czytać listów, by wiedzieć, że u któregoś z żołnierzy jest coś nie tak w domu. Milczał, nie czytał w grupie, szedł do lasu, samemu przeczytać. Najpewniej dostał list ''drogi Johnie'' '' - James Philips, 313. batalion artylerii, 80. DP
Listy i paczki z domu były ważnym ''wzbogacaczem'' frontowego życia - brak telefonów i innych środków komunikacji uzależniał żołnierzy od listów z domu. W USA zachęcano rodziny żołnierzy, by pisały maksymalnie często.
Jednak nie zawsze listy przynosiły dobre wiadomości.
Jeden z moich II-wojennych idoli, porucznik George Wilson z 22. pułku piechoty 4. Dywizji, w swoich fantastycznych wspomnieniach ''If you survive...'' napisał:
''Wrzasnąłem do jednego z sierżantów, żeby się pospieszył i wyprowadził stamtąd swoich ludzi. Ten, z niewiadomego powodu wstał na otwartej przestrzeni i natychmiast został skoszony przez niemiecki peem, niewielki pistolet maszynowy, który strzelał tak szybko, że brzmiało to jak ''br-r-r-r-ip''.
Moim zdaniem winę za tę rażącą nieostrożność, która spowodowała śmierć sierżanta, ponosiła jego dziewczyna. Poprzedniego dnia pokazał mi list "Drogi Johnie'', który od niej otrzymał. Był to najpodlejszy i najbardziej okrutny list, jaki kiedykolwiek czytałem. Koszmarnie przygnębił chłopaka. Pochodził z południa. Ta mała dziwka napisała mu, że sypia z Murzynem, który jest dwa razy lepszy niż kiedykolwiek udało się to jemu, sierżantowi Hesterowi.''
W czasie II WŚ po raz pierwszy zaczęło dochodzić do zjawiska ''Dear John letters'', głównie w armii amerykańskiej. Sama geneza nazwy wywodzi się jeszcze z 1864 r. z powieści ''Can you forgive her?''.
Były to listy, wysyłane przez dziewczyny do ich chłopaków, przebywających najczęściej za Oceanem, informujące o zerwaniu. Dziewczyny najczęściej tłumaczyły to zbyt długim oczekiwaniem, niepewnością co do przyszłości, albo po prostu poróżnieniem się. Zjawisko to było jednak powszechne, zaś dziewczyny przebywające w Stanach, wolały związać się z mężczyznami, którzy uniknęli poboru, lub stacjonowali w USA.
Poniżej przetłumaczony autentyczny list z 1943 r.:
''Nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale musisz wiedzieć! Poznałam naprawdę miłego chłopaka, jeździ niebieskim Fordem Convertible. Zabiera mnie na tańce i jest prawdziwym gentlemanem. Nie wiem, co może przynieść przyszłość, więc jedynym wyjściem jest zwrócić ci pierścionek i zdjęcie. Nie chcę cię skrzywdzić! Wiem, że na pewno poznasz wspaniałą dziewczynę, kiedy ta straszna wojna się skończy! Miej dobre życie i proszę, nie znienawidź mnie.''
Sprawa była i jest nadal bardzo intymna i wstydliwa. Na żołnierzy działało to niszczycielsko. Zdarzały się przypadki samobójstw.
Zjawisko to nie zaniknęło po II WŚ i istnieje po dziś dzień. ''Dear John letter'' jest m.in. jednym z motywów przewodnich filmu ''Zabójca Rosemary''.
Ogłoszenie: zawieszam na parę dni stronę z różnych przyczyn osobistych.
Autor postu: II wojna światowa w kolorze
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
W tamtych czasach samochód mocno świadczył o statusie materialnym. Niewiele osób go miało. Nie patrz na tamte czasy przez pryzmat obecnych.
Jakieś źródło tych rewelacji? Artykuł, książka?
@KRISSVector No spoko ale nie wyobrażam sobie aby np. dzisiaj kobieta się przyznała chłopakowi, że go rzuca bo znalazła bogatszego faceta. - zawsze oficjalnie będzie inna argumentacja a tutaj wali mu prosto
Jeśli starasz się zrozumieć coś z przeszłości, to nie patrz na obecny system wartości i społeczeństwo, ale na ówczesne, dodatkowo bierz pod uwagę wydarzenia, które wtedy miały miejsce. Tego 17 lat temu uczyli w podstawówkach w siódmych klasach.
A ona napisała: