Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki i Mirabelki. Piszę zeby się wyżalić troszkę. Tak mi zwyczajnie i po ludzku smutno. Przykro.
Mam 32 lata. Od roku jestem mężatką. Po 6 latach związku. Zaczynam myśleć o dziecku. Niestety chyba tylko ja :( od zawsze wiedziałam że moj niebieski nie jest fanem dzieci. Sam wychowywany byl przez macoche, do tego patologiczny ojciec przemocowiec. Wiem ze nie mial super dziecinstwa. No i teraz kontakt z rodzina tez slaby... ale zeby nie bylo- ja kilka lat temu jasno mu powiedzialam, ze chce miec dzieci wiec jesli on kategorycznie ich nie chce to jest czas by sie rozejsc. No i został. Rozmawialismy nawet o imionach. Temat jakos sie pojawial.
Generalnie dzieci znajomych lubi. Kupuje im zabawki, zabawia dronem jak nas odwiedzja itp. No ale wiadomo cudze- to co innego.
Ze względu na charakter mojej pracy muszę czas ciązy zaplanowac troszke dokladniej. Zaczelam rozmowy, brak entuzjazmu mnie nie zdziwil. Wiedzialam ze tak bedzie. Ale dziś.. dziś mialam wizyte u ginekologa. Pani zaleciła zbadanie rezerwy jajnikowej, by zobaczyc ilr mozna czekac. Przepisala garsc tablet do brania najlepiej przez pol roku przed staraniem. Mam hashimoto, niedoczynnosc, moze nie byc lekko. Wyszlam od lekarza, zadzwoniłam do męza.. opowiadam... a on „no do brzegu do brzegu”, „ale o co chodzi? Po co mi to mówisz?” , „ coś ważnego bo ja tu pracuje". Ma swoją dziłalnosc, siedzi przed komputerem więc to nie tak że mu klient wszedl do sklepu... no a ja siedze teraz w kawiarni, pije kawę i łzy mi naplywaja do oczu.
Miedzy nami jest ok, nie liczac faktu ze on bardzo duzo pracuje, to jest ok. Znam go, wiem ze dziecko pokocha.. wiem ze ma taki sposob bycia, ze go to naprawdr nieszczegolnie interesuje. Pewnie gdybym nie czula instynktu macierzynskiego to on nie plakalby ze nie mamy dzieci. Wiem to. I wiem ze nie moge wymagac od niego entuzjazmu, to zwykle badania. Tylko jakos tak.. nie wiem, czuje ze to w jakis sposob wyjatkowy czas.. no a ja jestem z tym sama. Tak.. wiedzialy galy co braly. Wiem. Nie mam do niego pretensji. Nie zrobie awantury, nawet pewnie nie wroce do tego tematu a o kolejnych badaniach nie bede mowic. Tylko trn smutek we mnie... taki zwyczajny.
To dobry facet. Kocham go, on mnie tez. Nawet nie myslalam ze mnie takie feelsy złapią. Za duzo sie pewnie naoglądalam seriali ;) no.. wypilam kawe. Troszke mi lepiej. Chcialam sie tylko wygadac. Pozdrawiam.

#zwiazki #rozowepaski #dzieci

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie wymagaj od faceta, żeby przejął inicjatywę w kwestiach dzieci, szczególnie, jeśli on sam tego nie czuje i nie jest mu to do szczęścia potrzebne. Myślę, że potrzebujecie wspólnej rozmowy, jednak o takich rzeczach rozmawia się w wolnej chwili, a nie przez telefon, kiedy gość faktycznie siedzi w pracy. Nie daj po sobie poczuć, że Ci się gdziekolwiek spieszy z tym dzieckiem, bo go tylko zniechęcisz.
@AnonimoweMirkoWyznania no skoro Cię nie wspiera i nie interesuje go co masz do powiedzenia to chyba jest takim mocno średnim mężem. A skoro jasno powiedziałaś, że chcesz dzieci, a on się zgodził - no to owszem, widziały gały co brały - ale jego gały. Wróć do domu i na spokojnie z nim pogadaj, powiedz dokładnie to co tu napisałaś. On się nie domyśli, że jest Ci z czymś ciężko, a Ty tylko
@AnonimoweMirkoWyznania: Dla Ciebie rozpoczął się pewien nowy etap w życiu, etap starania się o dziecko (nie fizycznie, a narazie przygotowania organizmu). To już nie jest sytuacja "kiedyś", dla Ciebie proces wystartował. Problem jaki tu widzę, to to, że dla niego to ciągle jest etap "kiedyś", nie sądzę, aby dotarło do niego co się właśnie stało, ot jakieś badania i witaminki żeby W PRZYSZŁOŚCI mieć małe bobo i to nie tak, że
@AnonimoweMirkoWyznania zajęcie w ciążę z tymi chorobami to potrzeba gdzieś z 10 lat starania. Prędzej ci menopauza się pojawi. Daj sobie na luz, nie zabezpieczajcie sie bo nie ma sensu, ale nie myśl, że dziecko się trafi. Jak będziesz się starała to tylko wpadniesz w desperacje itd. I zamiast korzystać z życia, jeździć na wakacje, przebywać z mężem i robić coś fajnego to zmarnujesz ten czas na fanaberie jakim jest dziecko.
@AnonimoweMirkoWyznania:
Mam to samo, jestem niby 4 lata młodsza, ale od jakiegoś czasu bardzo chce mieć dziecko nie juz, ale za 2-3 lata. Niebieski niby to akceptuję ale też totalne odkładanie tematu, brak entuzjazmu i mam wrażenie , że ma nadzieje że ten czas nigdy nie nadejdzie. A ja się boje menopauzy. I taki pat. Bo odchodzić nie chcę. ()
Rozumiem co czujesz. Bardzo ci współczuję. Nie
@RustyJames: taaaa, 50 lat starania od razu xD po prostu trzeba na bieżąco o siebie dbać i kontrolować wyniki badań, brać leki itp

Mój lekarz mówi co innego, ale rozumiem, że prowadziłaś więcej ciąży z Hashimoto xD
ZbożowySeba: Tak sobie mysle, ze mimo wszystko to nie jest fajne zachowanie ze strony faceta. Jesli temat zostal przerobiony wczesniej, glupio liczyc ze sie kobiecie odwidzi. Brak wsparcia w tak waznym kroku boli bardziej niz na innych plaszczyznach. No a niestety zegar biologiczny tyka i majac 32 lata odkladanie tego przez kobiete bez wyraznego powodu na „jeszcze pozniej” nie jest najrozsadniejsze chocby ze wzgledu na rosnace zagrozenia :/ ale tak naprawde,