Wpis z mikrobloga

@siodemkaxx: "parę" lat temu, na krakowskiej polibudzie (co najmniej) jeden dziekan wzywał rodziców, gdy ktoś przyszedł na egzamin niestosowanie ubrany (czyt. bez koszuli, bez marynarki, tudzież w jeansach). Nie miało znaczenia czy rodzice mieszkali 15 czy 150 km od Krakowa.