Wpis z mikrobloga

@Momono ja prdl ktoś tam jeszcze wogóle kupuje w tym sklepie? Nie kumam serio co trzeba mieć w głowie żeby tam chodzić. U mnie biede odwiedzają tylko babcie na emeryturze, Ukraińcy i osiedlowe żulki po Amarenę to jest 90% klienteli. Reszta to ludzie bez mózgu chyba...
  • Odpowiedz
  • 12
@Momono: Kupuję w biedronce od lat i nigdy nic takiego nie spotkałam. Jak widzę takie zdjęcia, to zastanawiam się, ile z nich jest prawdą, a ile zostało zrobione po tym, jak ktoś trzymał jakiś produkt otwarty przez tydzień lub więcej i wielce aferę o pleśń kręci. Zresztą jeżeli to prawda, to o ile opakowanie nie było uszkodzone, to jaka w tym wina biedronki? Równie dobrze te kabanosy mogły się znaleźć w
  • Odpowiedz
  • 2
@vin42 ja tam chodzę. Braku mózgu u mnie nie stwierdzono. Nigdy na syf się nie nadzialem. Ale może to dlatego że omijam lodówkę z mięsem i serami. Raczej wezmę owoce, czasem warzywa jakiś nabiał i pierdoły typu papier toaletowy.
Ale niestety po części masz rację :/ bywa że leżą w warzywach takie fajne pleśniowe. Gdyby je zostawić na noc, to pewnie rano przejęłyby cały sklep.
  • Odpowiedz
@Momono: chłopie, ja kiedyś napisałem do producenta że w mieszance chińskiej z biedry znalazłem groszek (nie było w składzie)

Okazało się że ktoś randomowo dorzucił tam ten groszek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I stał się najgorszy wypadek - zwrócili mi kwotę za zakup tej paczki.
  • Odpowiedz
  • 1
@vin42 z bananami, awokado, batatami itp egzotyka dramatu nie ma. Ale fakt jabłka tam to dramat. Mandarynki w tym roku to też była niezła kupa.
To co mogę dostać krajowe biorę u lokalsów.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@murdoc
@Zaff przytrafiło mi się to pierwszy raz, a do Biedronki wrócę jeszcze dziś, na pewno nie zmieni to podejścia do tego sklepu. Różnie bywa z opakowaniami, mogło mieć defekt. Kabanosy kupione przy kasie, wczoraj, przeleżały noc w lodówce, dziś rano otwarte. Czemu to wstawiam? Może po to jakby ktoś też kupował przyjrzał się bardziej niż ja.
  • Odpowiedz
@Momono: Ostatnio kupiłem jajka, z czego 3 popękane i zepsute. Jakiś rok temu kupiłem tam pistacje na wagę na promocji. Wszystkie zepsuty. Jak ja tego gównosklepu nienawidzę ( ͡° ʖ̯ ͡°) Dodam, że zaglądam tam raz na 2 lata i zawsze żałuję, że to zrobiłem.
  • Odpowiedz
@Momono: nie polecam tego jeść, dotykać i patrzeć. Przez zatrucie straciłem 5 dni życia, 10 kg i godność gdy srałem i rzygałem jednocześnie .... nigdy więcej tych kabanosów
  • Odpowiedz
Zawsze mam obawy kupować jak widzę te kabanosy stojące przy kasach czy na półkach. Wolę jak są przechowywane w lodówkach.
  • Odpowiedz