Wpis z mikrobloga

1/30 #30pogromowchallenge Pogrom w Radziłowie

Ksiądz Dołęgowski z ambony nawoływał do nienawiści przeciwko Żydom. Gdy proboszcz z orszakiem doszedł do rynku, (…) Żydów ustawiono wówczas w czwórki, na początku tej kolumny ustawiono kobiety i dzieci, następnie mężczyzn… Na początku szedł proboszcz Dołęgowski z krzyżem. Był też Niemiec z aparatem fotograficznym, bo robił zdjęcia. Innych Niemców nie było, przyjechali później, ludność witała ich chlebem i solą. Kolumnę prowadził ksiądz – nie wiem, kto pilnował Żydów w kolumnie. Ksiądz prowadził ich ulicą Piękną do stodoły mieszczącej się na końcu ulicy Pięknej. To była stodoła mojej mamy najstarszej siostry, Stanisławy Ś. Jej mąż był na wojnie, a ona sama z dziećmi została przez Polaków dwa dni wcześniej wywieziona pod Przytuły. Sądzę, że była to przygotowana akcja – przygotowanie miejsca – gdzie będą spaleni Żydzi. Wszystko to przygotowywali „swoi”: wójt gminy G. Feliks, sekretarz gminy M. Piotr (po wojnie był wójtem Radziłowa), ksiądz Dołęgowski i lekarz M., tak mi mówiono. To oni byli prowodyrami. Żydów zaprowadzono pod stodołę. Tam już czekano na nich. Nie potrafię podać nazwisk, mieli ze sobą kije. Wrota stodoły był otwarte. Wpędzano kobiety, dzieci, mężczyzn – wszystkich Żydów z rynku do środka stodoły.


Opis: relacja Antoniego O., Polaka, mieszkańca Radziłowa.

Gdy Niemcy przyszli, byłem na miejscu w Radziłowie i wiem, że zaraz Leon K. zebrał bandę składającą się z kilkunastu osób i zaczął rozbijać mieszkania ludności żydowskiej. Wyciągali oni z mieszkania i bili do utraty przytomności. Również bardzo dużo gwałcili młodych dziewczyn, a specjalnie zwróciło uwagę zgwałcenie matki i córki B., które później zabili. Te grasowanie po nocach odbywało się dwa tygodnie aż do 7 lipca 1941 r. (…) Dnia 7 lipca 1941 r. szajka wygnała wszystkich mieszkańców żydowskich na rynek, tam po uprzednim biciu zagnali ich do stodoły i tam wszystkich spalili. Jeszcze potem trwała obława i kogo złapali, zaraz zabijali. Gdy im brakło naboi do karabinów, zaczęli zabijać łopatami i tymi podobnymi rzeczami, ja wtenczas siedziałem ukryty i się ratowałem.


Opis: relacja Izraela F., Żyda, mieszkańca Radziłowa.

Kiedy przyszedłem pod stodołę, widziałem, jak obecni mordercy zabijali kolejnych Żydów. Mordował Stanisław L. Był to krawiec, który mieszkał chyba na ulicy Nadstawnej. Przed wojną terminował u krawca żydowskiego M., tego samego, w którego okna strzelał ksiądz Kamiński. Oprócz Stanisława L. był tam ten milicjant z czasów radzieckich Sz. oraz niejaki Cz. Było tam jeszcze dwóch młodych dwudziestolatków, których nazwisk nie znam. Mieszkali w Radziłowie. (…) Także Stanisław L., Sz. i Cz. zabijali Żydów. Doprowadzali tych Żydów różni Polacy. Spomiędzy tych doprowadzających ja znałem swojego kuzyna, nieżyjącego już Teofila S. z Radziłowa. (…) On przyprowadzał Żydów w okolice stodoły. W tym czasie widziałem, jak żydowski młynarz kończy kopać rów. Pytał przy tym Stanisława L.: „Stasiu, czy mnie będzie bolało, jak będziesz strzelał?”. Stanisław L. kazał mu dalej kopać. Potem któryś z morderców, nie wiem, który, zastrzelił tego młynarza w trzecim grobie.

Widziałem jeszcze, jak któryś z morderców zastrzelił starego Żyda z Radziłowa, znanego mi z widzenia, nie z nazwiska. Strzał oderwał dół twarzy temu Żydowi. Strzelano do niego na schodach wiodących do murowanego domu. Syn tego Żyda ciągnął jeszcze żyjącego, jęczącego ojca za nogi do grobu. W tym grobie zastrzelono i tego syna. Mnie zemdliło, jak zobaczyłem, że temu Żydowi urwało pół twarzy. Zaraz stamtąd odszedłem do domu. Jeszcze przed odejściem widziałem, jak doprowadzano kolejnych Żydów w okolice stodoły.


Opis: relacja Henryka P., Polaka, mieszkańca Radziłowa
Źródło: Akta śledztwa S15/01/Zn ws. zabójstwa w dniu 7.07.1941 r. w Radziłowie 800 osób narodowości żydowskiej, IPN Białystok; cyt. za: Mirosław Tryczyk, Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów, Wyd. RM, Warszawa 2015.

Na powyższe Godlewski odpowiedział „Ani mi się ważcie”. Kiedy powiedziałam, że pan Godlewski ma do dyspozycji cztery domy, a ja żadnego, to odpowiedział: „G---o to was obchodzi, do mnie ma przyjechać z Rosji brat, gdzie przez Sowietów był odwieziony, i musi posiadać dom”. Kiedy ja nadal domagałam się o to mieszkanie, to ten odpowiedział: „Jak trzeba było likwidować Żydów, to nikogo nie było, a teraz chcecie mieszkania”. Na to ostro zareagowała moja teściowa: „nie chcą dać mieszkania, a wnuczka mego posłali do oblewania benzyną stodoły”.

Źródło: zeznanie sądowe Heleny Klimaszewskiej, cyt. za: Andrzej Żbikowski, Pogromy i mordy ludności żydowskiej w Łomżyńskiem i na Białostocczyźnie latem 1941 roku w świetle relacji ocalałych Żydów i dokumentów sądowych, wyd. IPN, Warszawa 2002, t. 1, s. 244.

Rów był wykopany wzdłuż domu mieszkalnego siostry mojej matki. Tam mężczyźni stawiali dzieci żydowskie w wieku 6 do 10 lat. Jak dziecko było starsze, wpędzano je z dorosłymi do stodoły. Dzieci ustawiono po 10 koło siebie i mój wuj Władysław D., który miał jako jedyny karabin – strzelał w pierwszego. Pociski po przejściu przez ciało pierwszego dziecka – zabijało następnego. Mówili, że szkoda kulek na Żydów. Jednym pociskiem wuj mordował 10 dzieci żydowskich. Ciała dzieci wrzucano do dołu i zasypywano wapnem. Nie wiem, ile dzieci w ten sposób zamordował. Podobno jeden chłopiec uratował się. Tych dzieci żydowskich zamordowanych przez wuja było dużo. Żydów w ogóle było bardzo dużo – kilkaset osób. Podobno około 800 osób. W tym samym czasie, jak mordowano dzieci, podpalono stodołę z ludźmi wewnątrz. Wiem, że stodołę oblewał środkiem palnym K., imienia nie znam. Sam proboszcz podpalił stodołę, to znaczy podłożył ogień. Ludzie w środku krzyczeli, potem krzyk ustał.


Opis: relacja Antoniego O., Polaka, mieszkańca Radziłowa.
Źródło: Akta śledztwa S15/01/Zn ws. zabójstwa w dniu 7.07.1941 r. w Radziłowie 800 osób narodowości żydowskiej (postępowanie zawieszone), IPN Białystok; cyt. za: Mirosław Tryczyk, Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów, Wyd. RM, Warszawa 2015, s. 226.

Słyszałem również o siostrze mojego szkolnego kolegi z ławki Dawida G. To była piękna Żydówka, w wieku około 20 lat. Opowiadali ludzie, że stary kawaler z Radziłowa Józef B. tę G. zabrał ze stodoły jeszcze przed jej paleniem. Miał ją wyprowadzić w pobliskie zboże i zgwałcić. Potem odprowadził ją z powrotem i wepchnął do płonącej stodoły.

Opis: relacja Henryka P., Polaka, mieszkańca Radziłowa.
Źródło: Akta śledztwa S15/01/Zn ws. zabójstwa w dniu 7.07.1941 r. w Radziłowie 800 osób narodowości żydowskiej (postępowanie zawieszone), IPN Białystok; cyt. za: Mirosław Tryczyk, Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów, Wyd. RM, Warszawa 2015, s. 248.

Różne były losy sprawców masakry radziłowskich Żydów. Po wojnie kilku popełniło s---------o bądź zmarło w niewyjaśnionych okolicznościach. Ci najbardziej aktywni zwykle jednak trafiali do oddziałów partyzanckich i w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych czy Armii Krajowej Obywatelskiej nareszcie mogli dać wyraz swoim antykomunistycznym i antysemickim przekonaniom. Tak postąpił Feliks G., który (…) przebywał w oddziale NSZ mjr Jana Tabortowskiego „Bruzdy”, razem z braćmi Leonem i Ludwikiem K. (…) Leon K., główny sprawca mordu należał do oddziału mjr „Bruzdy” niemalże do samego końca jego szlaku bojowego (…) Również Teofil K. „Kosa”, „Dołęga”, Józef K., Henryk D., Wacław D., Jan Ch., Józef D., Stanisław B., Kazimierz M., Józef L., Wacław B., Stanisław K., Zygmunt S. należeli po wojnie do Narodowych Sił Zbrojnych. Józef L., zbrodniarz z Radziłowa, został nawet jednym z dowódców tej formacji na Podlasiu.


Autor: Mirosław Tryczyk, Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów, Wyd. RM, Warszawa 2015, s. 230.

#neuropa
lakukaracza_ - 1/30 #30pogromowchallenge Pogrom w Radziłowie

 Ksiądz Dołęgowski z a...

źródło: comment_GBB1TvOZMCTisTWXwz69RKcW6AgEG2V5.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Skrajna Neuropa: Jeb*ć wszystkich katolików i księży. Wszyscy to gwałciciele. polaczki dzikusy. Chlew obsrany gównem. Antysemityzm się wylewa.

Normalny wykopek: Pomiędzy znaleziskami krytykującymi żydów można znaleźć antysemityzm. Dobitnie widać antypolonizm ze strony żydów w artykułach wykopalisk jak i komentarzach skrajnych wykopków.

Skrajne 4konserwy: Wszyscy żydzi najgorsi. Jeb*ać wszystkich żydów.
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: Coś mi się zdaje, że tych opisów ubywa w tym tekscie na Wikicytaty. Bo było jeszcze o wrzuceniu dziecka na widłach do ognia i zmuszeniu aby jego matka weszła po drabinie i skoczyła. Oraz szukanie i wybijanie ukrywajacych się z zbożu.
Chyba, że to inny pogrom. Chociaz wydaje mi się, że w tym to było.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@lakukaracza_: Ej ty zawsze jesteś anty wszystko. Byle tylko pokazać, że Polacy to zło. A inne nacje takie wspaniałe. Czy nie jestes przypadkiem zasllepiony nienawiścią?
  • Odpowiedz