Wpis z mikrobloga

Krucjata 3R - RAPORT część druga #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularniejihad
Otwórz muzykę w drugiej karcie

Link do części pierwszej

----------------------------------------

Słońce zbliżało się powoli do linii horyzontu, łączącej niebo z morzem. Postać ubrana w powłóczyste szaty stała przed bramami Tyru. Oficer Lorenza Fuxa wraz z kilkunastoosobowym oddziałem wyjechali mu naprzeciw, lecz gdy tylko podjechali bliżej i zorientowali się, że postać jest kukłą poobwieszaną bukłakami, z których śmierdziało dziwną substancją, natychmiast zawrócili. Nie wszyscy zdążyli - płonąca strzała zdążyła trafić kukłę, a eksplozja zabrała ze sobą kilku konnych.

- Dość tych podchodów - zirytował się generał-komandor - Przygotować fustibalusy! Łucznicy, na pozycje!

Armia zaczęła szybko podchodzić pod mury miasta, ustawiając się w odległości kilkudziesięciu metrów. Przedmurze nagle rozjaśniało blaskiem tysięcy pochodni i płonących pocisków, które niczym wodospad zalały mury miasta. Obrońcy również odpowiedzieli ogniem, co dla obserwatora z zewnątrz mogło wyglądać jak zażarta dyskusja magów ognia, wymieniających raz po razie argumenty. W całym tym zamieszaniu na środek wyszedł biskup Tymazjusz i zaczął recytować:

Ewangelia świętego Łukasza, rozdział trzeci, wersy szesnasty i siedemnasty:
idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym

Nagle mury miasta zaczęły stawać w płomieniach w kolejnych punktach, a po chwili pożar zaczął rozlewać się na dachy budynków w mieście. Zapanował ogromny chaos, co od razu wykorzystali atakujący.

- Skąd tyle płomieni? - zapytał Brat Albert
- To smoła i olej - skrzywił się Brat Wilhelm - to wszystko czekało na nas, przeklęci Saraceni, tfu!

Brama miasta szczęknęła i zaczęła się uchylać. Znad niej brat August Sedláček uniósł rękę z pochodnią i wykonał umówiony znak.

Dwójka pojmanych wcześniej przez Zakon Asasynów ze wściekłością obserwowała dywersantów, atakujących miasto od tyłu na tratwach. Większośc planów zawiodła, pozostało liczyć na ten ostatni...

* * *

Kawaleria krzyżowców wjechała do miasta, zaraz za nimi weszła piechota. Nagle w mieście rozległ się ryk setek gardeł, a w chrześcijan poleciał grad kamieni. Z uliczek zaczęły wybiegać oddziały uzbrojone we włócznie. Dowódcy kawalerii wydali przytomny rozkaz o wycofaniu się przed mury miasta. Gdy przejechali przez bramę, z przerażeniem stwierdzili, że piechoty jest jeszcze więcej - ogromny oddział zbliżał się do nich z bocznej bramy. Grad strzał spadł na zaskoczonych rycerzy, którzy wycofali się do pozostałych oddziałów. Walka podzieliła się na tą przed murem i na tą w mieście.

Komandor Gerhard von Fulda wraz z pozostałymi chorążymi w sztabie obserwowali wszystko z ogromnym zaskoczeniem.

- Co to za dzikusy? Nie wyglądają jak regularne wojsko, choć biją się jak regularne wojsko.
- Armie zakonne są niezwyciężone! - krzyknął brat Wilhelm - nie straszny nam żaden wróg.
- Nawet w takiej ilości?
Wszyscy zamilkli, obserwując zażartą walkę piechoty.

* * *

Walki w mieście ani trochę nie słabły. Obrońcy miasta choć rozbici na murach, stawiali dzielny opór napastnikom w ciasnych ulicach. Mieli świadomość, że jakakolwiek próba negocjacji z wrogiem mogła spotkać się z gniewem Asasyna, którego wizerunek w ostatnim czasie stał się dość popularny dzięki rozprowadzaniu plakatów z jego podobizną po południowo-zachodniej części Ziemi Świętej.

Nasir trzymał właśnie jeden z takich plakatów w ręce. "Zapraszam chętnych po nagrodę" - wycedził do siebie po cichu, po czym wzruszył ramionami i wyrzucił list gończy. Cały zgiełk w mieście obserwował z bezpiecznej pozycji, zastanawiał go jedynie brak znaków od pozostałej dwójki. Splunął ze wściekłością i wyskoczył na najbliższy dach.

Po kilku skokach usłyszał znajomy krzyk. Skierował się w stronę jednej z uliczek. Oparty o ścianę jednego z domów Arianos trzymał się za krwawiący brzuch, z którego wystawały dwie strzały. Obok niego z kilkoma rycerzami Krzyżowców walczył cały we krwi Hasik. Ciężko było określić do kogo należała krew na szatach Hasika. Nasir nie tracił czasu na rozważania i zeskoczył z dachu, by po kilku szybkich ruchach katarów posłać niewiernych do piekła. Hasik padł na kolana. Był bardzo blady, a z jego boku sączyła się krew. Nasir spojrzał na dwójkę asasynów i zaklął szpetnie. Przerzucił Hasika przez ramię i zaczął wspinać się po ścianie domu. Obrócił się, by spojrzeć po raz ostatni na Arianosa. Zobaczył jego zaszklone, pełne strachu oczy. Z sąsiedniej uliczki dobiegał straszliwy szczęk pancerzy piechoty niewiernych. Nasir zaklął jeszcze raz, wrzucił ledwo żywego Hasika na dach, następnie wrócił się do arianosa i wraz z nim wdrapał się na dach. Zarzucił obu asasynów przez ramiona i bardzo ociężale skierował się do kryjówki. W umówionym miejscu czekał jeden ze szpiegów, który wziął na swojego konia rannego Arianosa, po czym cała czwórka udała się do pałacu. Hasik obserwował oddalającą się płonącą dzielnicę, a gdy galop ustał, wyszeptał do Nasira.

- Jednego... trafiłem. Dziękuję Ci... Nasirze... że wybrałes mnie... - po czym opadł bezwładnie, wykończony ostatnimi godzinami i odniesionymi ranami. Nasir popatrzył na omdlałego asasyna i tylko pokręcił głową z niesmakiem.

* * *

- Odwrót! Wycofać się do miasta!
- Odwrót! Wycofać się do obozu!

Dowódcy obu armii zdecydowali się nie zawierzać losowi dalszego przebiegu walki. Ich żołnierze byli zmęczeni, morale złamane, a Arabska BPP od razu skorzystała z możliwości zajęcia pozycji w mieście widząc wycofującą się armię Krzyżowców.

* * *

- Biskup leży tutaj!

Ulrich Czarny przedarł się przez tłum, by zobaczyć leżącego w kałuży krwi biskupa Tymazjusza. Ujął go w ramiona i popatrzył mu w oczy. Biskup rozchylił wargi i zacżął mówić ostrożnie.

- Mój trud już skończony, niedługo odpocznę. Na naszą cześć napiszą pieśni, a...
- Gdzie zostałeś ranny biskupie? - zapytał Ulrich. Biskup niechętnie wskazał na tylną część ciała.

Ulrich bezceremonialnie zrzucił biskupa z rąk na ziemię, obracając go na brzuch. Biskup jęknął, a Ulrich ściągnął mu spodnie. Brzechwa strzały sterczała mu z lewej części lewego pośladka, podczas gdy grot wystawał z prawej części prawego. Ulrich zaczął się histerycznie śmiać ku konsternacji całej gawiedzi. Wyciągnął mizerykordię, którą rozłupał strzałę na pół i wyciągnął obie jej części, nie zważając na cieknącą krew.

- Za trzy dni widzę Cię na mszy w mojej intencji. Nie żebym był medykiem czy coś. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Do rozbawionej dwójki podszedł zakrwawiony generał-komandor. Spojrzał na powoli dogorywające miasto i zamyślił się. Oblężenie na pewno będzie kontynuowane.

----------------------------------------

I Oblężenie Tyru

Atakujący: 4. Zakon Rycerzy Chrystusowych (1060) i sojusznicy (354) vs. Arabska BPP (1900) i obrońcy Tyru (400)

Straty atakujących:

Arturb1922 Ciężka piechota z mieczami 33
Aspirrack Ciężka kawaleria 2
DonSimon Łucznicy 60
FearFactory Łucznicy 67
Hiszpan
Jan Łucznicy 56
jaksa0 Ciężka kawaleria 7
lubiacybeton Kusznicy 37
orlando74 Ciężka piechota z mieczami 24
sandal Ciężka kawaleria 4

kacpiboss Ciężka kawaleria 5
Anagama Ciężka kawaleria 7
Uaimmiau Ciężka kawaleria 6
Gregua Ciężka kawaleria 7
Knyazev Lekka piechota z włóczniami 114

Łącznie: 429

Straty obrońców:

Cepion Lekka piechota z włóczniami 64
CZARNYCZAREK Procarze 101
Damixi Łucznicy 48
Dr
Killjoy Lekka piechota z włóczniami 50
eliot123 Lekka piechota z włóczniami 58
kaloryferconiegrzeje Łucznicy 56
kar4mb0l Inżynierowie 9
Kozlov666 Procarze 99
Kroomka Inżynierowie 7
Stah-Schek Lekka piechota z włóczniami 48
zjadacz_Cebuli Lekka piechota z włóczniami 66

Arabska BPP - 606
obrońcy Tyru - 320

Łącznie: 926

Tyr nie został zdobyty przez Krzyżowców, oblężenie trwa

----------------------------------------

KONIEC TURY KRUCJATY

FAQ
Temat do zadawania pytań
KARTA POSTACI I ARMII

----------------------------------------

Grafika @ deviantart

Jeżeli nie chcesz widzieć postów tego typu, wrzuć tag #lacunafabularnieczarnolisto na czarno
lacuna - Krucjata 3R - RAPORT część druga #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularnie...

źródło: comment_wz7wE3npxvBIa3bHhGd1NNguCJRR76HD.jpg

Pobierz
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lacuna General Stah Al-Schek smutno patrzył na sterty ciał zalegając e na ulicach. Tak niewiele z nich było zakute w ciężkie zbroje... Tak wiele obleczone w tuniki lekkiej piechoty... Znów czuł w ustach krew. Tym razem chyba nie swoją. Mimo to splunal spoglądając w stronę gdzie znajdował się obóz krzyzowcow. Nie wypuści ich do miasta choćby miał je całe utopić we krwi.
  • Odpowiedz
Unold von Uaim

*ociera twarz z potu*
Ha! Wysoką cenę zapłacili kozojebcy za jeszcze jeden dzień wolności, skryba mi powiedział żeśmy dwakroć więcej ich pobili niźli oni nas.
Szkoda że ci asasyni nie dyndają, no ale co zrobisz.
  • Odpowiedz
Ulrich Czarny

Patrząc w stronę miasta na tle zachodzącego słońca, pomyślał.

W końcu rozpoczęła się zabawa. Wiele lat czekałem na to. Może ktoś przed śmiercią wyduka kogo spotkałem podczas tej feralnej podróży lata temu. Tak czy inaczej. Wszyscy z nich zginą.

Po
  • Odpowiedz
Baron Eyck Von Denesle - Pułkownik, ciężka kawaleria

-Panowie Rycerze piękna bitwa, gratuluję - powiedział Eyck kręcąc swoim blond wąsem - Komandorze Gerhard ( @Aspirrack ) widać że pańscy chłopcy walczą na chwałę Boga.
Pułkownik Białej Armii odszedł od stołu z mapami przy którym znajdował się sztab operacyjny zakonu, poszedł natomiast do swoich towarzysz którymi dowodził.
-Chwała Bogu że nie ponieśliśmy jeszcze większych strat Unoldzie ( @Uaimmiau ) musimy szybko
  • Odpowiedz
Hasik al-Kasaad

Gdy odzyskał świadomość, jeszcze zanim otworzył oczy poczuł straszny ból z prawej strony ciała. Gdy adrenalina opuściła jego ciało, zaczął z wolna przypominać sobie co się stało. Gdy wdarli się do miasta, zaczął posyłać z dachów strzały prosto w zajętych walką wrogów. Próbował znaleźć wrogich dowódców, żeby się nimi zająć, ale wtedy usłyszał
krzyk, nigdy nie pomyliłby tego głosu. Z dachu zobaczył Arianosa w ciasnej uliczce otoczonego przez kilkunastu rycerzy.
  • Odpowiedz
Sadr Al-Guraljani

A życie zaczynało być takie piękne

pomyślał sobie 19-letni Ibrahim, maszerując w pierwszym szeregu rozwiniętego szyku bojowego "Szakali Atlasu" oddziału armii BPP, dowodzonego przez - niechaj-żyje-wiecznie-ale-niechaj-bawi-się-w-wojaczkę-beze-mnie - Sadra Al-Guraljaniego, 3-go syna wodza Berberów.

Przez
  • Odpowiedz
@lacuna: #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularniejihad #lacunafabularnie
Robert de Tussipect, dowódca w Armii Latakii

Robert odchylił zasłonę namiotu, wpuścił Leosię do środka, po czym schylając głowę by nie zawinąć się w materiał, poszedł jej śladem. W namiocie byli już prawie wszyscy.
- Czekamy już tylko na Lolikon i zaraz zaczynamy - rzekł Phillipe d'Annecy z nad wielkiej sterty map, raportów i poselstw.
- Jak zwykle. - rzekł Sir Mullich z nieukrywaną irytacją. Wygląda na to, że nie zapomniał jeszcze bolesnego ugryzienia
kinasato - @lacuna: #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularniejihad #lacunafabularni...

źródło: comment_oQ5wMB9E2ozWKY0sLy7GGsUL26jb9T1q.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz