Czy według was, praca w Biedronce/Lidlu/etc to wstyd? Bez znaczenia, jakie studia ktoś skończył. Sytuacja życiowa czy rynek pracy zmusza was do rekrutacji do najgorszych firm i odzywa się Biedronka - wolelibyście siedzieć na dupie i czekać aż coś się znajdzie czy pracować tam? Ktoś przecież musi sprzedawać produkty i denerwujący jest ten stereotyp, że praca na kasie jest tylko dla przegranych ludzi. Zarobki w Lublinie? 2700 brutto na start, po 3 latach 3k brutto. Jak na nasz rejon - 95% call center ma minimalną i pracę, która jest tylko na chwilę, na dobitkę i generalnie upokarza człowieka.
Z perspektywy pracownika telekomu - wydaje mi się, że praca na kasie to święty spokój i brak zamartwiania się o plany sprzedażowe, wrednych i roszczeniowych ludzi czy ciągłe zmiany dotyczące prowizji i jej składników. Wracasz do domu i zapominasz o tym, co się tam działo - nie musisz zastanawiać się, czy klient z którym umówiłeś się na podpisanie nowej umowy przyjdzie a jeśli w ogóle to do Ciebie, częste telefony po pracy których nie muszę teoretycznie odbierać ale ode mnie zależy, czy kontakt z klientem będzie na zasadzie "wychodzi z salonu? nie istnieje dla mnie".
@MyPhilosophy: praca jak praca, pamiętaj tylko że nie jest to w 100% siedzenie na kasie, trzeba też inne rzeczy ogarnąć, np. układanie towaru na półki.
koleżanka pracowała w aldi, najmniej oblegany market u mnie w okolicy, to mówiła że przez większość dni w tygodniu są wakacje (teraz się pewnie to częściowo zmieniło przez zakaz handlu w niedzielę) i idzie się wręcz wynudzić. w takiej biedronce czy lidlu nie masz takiego luzu
@MyPhilosophy: u mojej babci w mieście praca w biedronce to największy prestiż. Jest to jedno z tych miasteczek w których kiedyś wszyscy pracowali w jednym zakładzie, ale teraz prawie nie ma pracy. Młodzi uciekają, ale ci co nie mają takiej możliwości marzą o pracy w biedrze. Niestety tylko znajomi królika się załapią, a reszta się musi obejść smakiem. Wszystko zależy od punktu widzenia. Osobiście uważam, że każdej osobie należy się szacunek
@MyPhilosophy: moim zdaniem gorzej jak się nie ma kasy na jedzenie i opłaty. Poza tym Biedronka w Polsce to potężny pracodawca, który zatrudnia około 50 tys osób
Z perspektywy pracownika telekomu - wydaje mi się, że praca na kasie to święty spokój i brak zamartwiania się o plany sprzedażowe, wrednych i roszczeniowych ludzi czy ciągłe zmiany dotyczące prowizji i jej składników. Wracasz do domu i zapominasz o tym, co się tam działo - nie musisz zastanawiać się, czy klient z którym umówiłeś się na podpisanie nowej umowy przyjdzie a jeśli w ogóle to do Ciebie, częste telefony po pracy których nie muszę teoretycznie odbierać ale ode mnie zależy, czy kontakt z klientem będzie na zasadzie "wychodzi z salonu? nie istnieje dla mnie".
Proszę o merytoryczną dyskusję, śmieszki out.
#pracbaza #rynekpracy #kiciochpyta
źródło: comment_F3boQ2OsRbGjMHFOIl0uf2LHy9dAepCD.jpg
PobierzI przy okazji piękne podsumowanie rynku pracy w Polsce.
koleżanka pracowała w aldi, najmniej oblegany market u mnie w okolicy, to mówiła że przez większość dni w tygodniu są wakacje (teraz się pewnie to częściowo zmieniło przez zakaz handlu w niedzielę) i idzie się wręcz wynudzić. w takiej biedronce czy lidlu nie masz takiego luzu
@Jechanka: Wciskanie emerytom koca w wielbłąda za parę tysięcy przez telefon to wstyd.