Aktywne Wpisy
meltdown +37
Używa ktoś z was jeszcze tzw. dumbphone, czyli klasycznych telefonów z klawiaturą?
#telefony #minimalizm #nostalgia
#telefony #minimalizm #nostalgia
Kamienie +9
Szukam czegoś dobrego do czytania. Czegoś naprawdę dobrego. Od kilku godzin przebijam się jednak przez strony wydawnictw, księgarni internetowych i forów w poszukiwaniu czegoś godnego uwagi i nie mogę znaleźć niczego ciekawego.
Może ktoś z Was do polecenia dobrą powieść, która skradła mu kilka wieczorów i pozostawiła po sobie niedosyt?
Czego szukam?
- czegoś, co nie jest romansem, horrorem, kryminałem ani Orzeszkową
- zależy mi na ciekawej historii z krwistymi, interesującymi bohaterami
Może ktoś z Was do polecenia dobrą powieść, która skradła mu kilka wieczorów i pozostawiła po sobie niedosyt?
Czego szukam?
- czegoś, co nie jest romansem, horrorem, kryminałem ani Orzeszkową
- zależy mi na ciekawej historii z krwistymi, interesującymi bohaterami
Nie miałem jakiś dobrych relacji z moim ojcem. Bardziej zapatrzony był w starszą siorkę. Miałem za to niezwykłą więź z moim dziadkiem. Za dzieciaka zawsze biegałem do niego po szkole na herbatę i ciasteczka. Wiedział, że zawsze do niego przyjdę to doginał wczesnym rankiem do osiedlowego sklepu własnie po zapas ciasteczek dla mnie. Gadaliśmy o wszystkim. Był niezwykle oczytany i nauczył mnie sporo. Pokazał jak powinien zachowywać się prawdziwy mężczyzna, rozmawiałem z nim o sprawach miłosnych, zawsze wspierał i zawsze był.
Lata mijały, już nie byłem młodziakiem tylko wchodzącym w dorosłe życie chłopakiem. To on dołożył mi się do prawa jazdy bo widział, że interesuje się samochodami. Nie pod względem mechanicznym, ponieważ dalej nie wiem dlaczego one jeżdżą, wiem tyle, że auto musi mieć paliwo. Tyle. Widział, że lubię podziwiać auta. Gdy miałem dzień, że rozwaliły mi się plany na wieczór, zapraszał mnie do garażu i razem coś tam majsterkowaliśmy przy jego samochodzie. Ja byłem tym latarniczym i dumnie mu oświetlałem komorę silnika.
Z wiekiem auto zostało w garażu, dziadek nie mógł już prowadzić przez swoje zdrowie. Mimo, że proponował wiele razy, ja nigdy nie ruszyłem jego auta.
I tak, młody ja siedząc na próbnej maturze w 2017 roku dowiedziałem się, że dziadek odszedł we śnie. Załamałem się. Nie wychodziłem z pokoju, czułem, że straciłem dobrego przyjaciela. Na krótko przed pogrzebem przyjechała babcia z chrzestną i dały mi kluczyki od jego bryki. Powiedziały, że to i cały garaż jest dla mnie z woli dziadka. Pojechałem nim na cmentarz, uznałem, że muszę to zrobić.
Autem, o którym jest mowa to #polonez Caro z 1994 roku produkcji FSO Żerań. W 93 roku dziadek wygrał bon na niego. Odebrał i od nowości był w jego rękach. #czarneblachy są na nim od nowości. Dbam o to auto bardziej niż o cokolwiek. Ani grama rdzy, garażowany cały czas. Wyjeżdżał na miasto w niedziele do kościoła. Ma na liczniku 73 tyś kilometrów, 25 lat w sierpniu kończy. Latam nim na zloty, dopieszczam, troszeczkę modyfikuję. Dalej jest w 90% oryginałem, tak jak wyjechał.
Nie wiem czemu to napisałem, chyba tego potrzebowałem bo dzisiaj była rocznica śmierci.
#historia
@Achooo_:
Że by mu tylko przy okazji nie wyskoczył most na asfalt albo głowica xD
@Art_:
Bardzo fajna sprawa, z kawałkiem historii. Ciekawie opisałeś (。◕‿‿◕。)
Komentarz usunięty przez autora