Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki jest mi źle i muszę się wygadać. 24 lvl i czuję się kompletnie do niczego. Niedawno skończyłam studia, przez okres studiów pracowałam u Janusza na śmieciową umowę i robiłam jakieś pierdoły, taki robol za prawie darmo bo się uczy. Teraz dostrzegam w jakim bagnie byłam i ile mogłam osiągnąć przez czas studiowania np. zacząć pracować w swoim zawodzie. Wtedy sobie mówiłam ah to tylko na czas studiów, zaraz je skończę i będę szukać normalnej pracy. Jasne. Po skończeniu studiów i zakończeniu tamtej pracy zaczęłam poszukiwania pracy w swoim kierunku kształcenia, wiadomo nie oczekiwałam od razu kokosów ale chociaż żeby załapać jakieś doświadczenie. Niestety bezskutecznie. Po jakimś czasie przypadkiem i trochę przez znajomego udało mi się załapać na staż do miejsca zgodnego z wykształceniem. Teraz chodzę tam i zastanawiam się co będzie dalej, czy faktycznie coś to da czy dalej będę w kropce. Zmierzam do tego, że mimo 24 lat czuję że jestem nikim. Brak wiedzy do wykonywania zawodu, brak stałej pracy ze stałą pensją. Kredytu też mi nikt nie da no bo jak. Jestem w kilkuletnim związku (5l.) i jak tu życie układać. Ludzie w moim wieku mają już rodziny, a ja nawet normalnie nie zarabiam. A teraz chciałam Was spytać, czy Waszym zdaniem jest źle, czy może Wy też byliście w podobnej sytuacji? A potem jakoś się ułożyło...czy jestem już za stara na takie wegetowanie i będzie mi dalej bardzo ciężko? Potraktujcie ten wpis poważnie, bez żartów bo mi nie do śmiechu. Czuję że zawodzę bliskich, siebie, że niewiele znaczę bo nie jestem w stanie nikomu zapewnić bezpieczeństwa, środków. Do tego dochodzi niska pewność siebie, brak swojej wartości i jestem w dołku.
#przegryw #zalesie #zycie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 18
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: 24? To i tak dużo. Niektórzy wypadają z domu w wieku 35 lat, bez szkoły bo się garnek rodzinny skończył. Każdy papier daje więcej możliwości. Ja bym polecał kolejne szczeble kształcenia, na to nigdy za późno.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
Niestety większość przedstawicieli naszego pokolenia marnuje czas na g...o warte studia. Nasze uczelnie, to dno. Wystarczy spojrzeć na międzynarodowe rankingi.
Wmówiono nam, że bez studiów jesteś nikim. Życie pokazało, że jest inaczej. Kolega nie ma nawet matury, a pracuje na stanowisku inżynierskim. Jest samoukiem. Ma wiedzę i umiejętności praktyczne, które zdobył we własnym zakresie.
Czasu nie cofniesz. Może poszukaj pracy w innej branży. Wielu ma dyplom jakiegoś kierunku, a robi
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja skończyłem studia, które są totalnie bezwartościowe, mimo, że miałem matmę i fizykę na poziomie polibudy. Ze studiów nic nie wyniosłem, nie chcę pracować w zawodzie, a kierunek był na tyle niszowy, że praktycznie zostaję na lodzie. Oczywiście gdzie indziej nie chcą mnie przyjąć, bo zaczynam od 0. Zostają tylko Januszexy, magazyny, produkcje itd. W przyszłości planuję stąd #!$%@?ć, by chociaż będąc robolem żyć jak normalny człowiek, a nie wegetować.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ależ ja bym chciał być w Twojej sytuacji. Skończyłem studia ponad rok temu, nie udało mi się załapać w zawodzie więc poszedłem do innej pracy,jak skończyła mi się umowa to (za namową rodziców) starałem się znaleźć coś związanego ze studiami. W moim regionie jest słaby przemysł, ale rozwiozlem cv po okolicy, wysłałem do dalszych miast i miałem jedną rozmowę + kilka telefonów, ale nic nie wyszło. Poszedłem znowu do fizyczną
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Często ludzie, którzy mają w tym wieku rodziny też normalnie nie zarabiają. Większość dziewczyn po moich studiach, które poszły w reprodukcję były utrzymywane na ten czas przez męża/rodziców. Ma to swoje zalety, bo "odbębnisz" dzieci i potem możesz się już realizować zawodowo bez przerw na macierzyńskie perypetie. Niestety możesz mieć potem problem ze znalezieniem pracy, mając kilka lat nieciągłości między uczelnią, a pierwszym doświadczeniem. Dlatego każdy optymalizuje po swojemu, w
  • Odpowiedz
Ja mam 24, wyrzucili mnie ze studiów, nie mam dziewczyny, ani pracy.


@Przegrywowski: @AnonimoweMirkoWyznania: pocieszę bo mam chyba gorzej. Wyjechałem z domu za granicę, nie utrzymuję z domem kontaktu, nie mam dziewczyny i nigdy nie miałem, tułam się po gównofabrykach bo praca biurowa mnie męczy, znajomych jakich mam to takich by raz na miesiąc spotkać się u kogoś w domu na wódkę i zgonować za czym nie przepadam. Mam zawód
  • Odpowiedz