Rozstrzygnijcie problem bo myślę że #logikarozowychpaskow. Różowa mówi mi żebym poszedł do fryzjera. Różnica zdań polega na tym że dla mnie oczywiste jest że idę do osoby, która strzyże mnie regularnie a różowy nakręca mnie żebym poszedl do świeżaka z tego samego salonu bo jest 20% rabatu xD. Tlumaczę że czulbym sie nie w porządku w stosunku do mojego fryzjera a ona mi mówi że to normalne i ze to tylko uslugi fryzjerskie i ze to nie zdrada. Jak myślicie?
@sqim jeśli wydajesz 100pln na męskiego fryzjera, to myślę, że jesteś na tyle zaradny, że sam sobie to poukladasz jak Ci pasi najlepiej. A przede wszystkim zaczął bym od poukladania różowego bo się wpitala w dziwne tematy :)
@powiedz: @Hjuman: @Michael_Yolk: Strzyżenie u dowolnego barbera to 80+ zł (chyba ze świeży i dopiero zaczyna biznes, to wtedy z 60), a w lokalach w centrach miast to i nawet 100+. A jak dochodzi broda, to i nawet pod 200 za taki pakiet. Nie wszyscy chcą się strzyc u jakiejś Haliny na osiedlu za 20 zł. A roznica jest kolosalna jak fryzjer zna się na rzeczy.
Komentarz usunięty przez moderatora