Wpis z mikrobloga

  • 3
Rozstrzygnijcie problem bo myślę że #logikarozowychpaskow. Różowa mówi mi żebym poszedł do fryzjera. Różnica zdań polega na tym że dla mnie oczywiste jest że idę do osoby, która strzyże mnie regularnie a różowy nakręca mnie żebym poszedl do świeżaka z tego samego salonu bo jest 20% rabatu xD. Tlumaczę że czulbym sie nie w porządku w stosunku do mojego fryzjera a ona mi mówi że to normalne i ze to tylko uslugi fryzjerskie i ze to nie zdrada. Jak myślicie?
  • 23
  • Odpowiedz
@sqim: jak ten sam salon to bez różnicy chyba że masz jakieś specyficzne wymagania. Ja przez ostatnie ponad dwa lata chodzę do jednego salonu, a strzyże mnie zwykle ta osoba która ma wolny termin i tyle. Chyba że są te momenty gdy mam ochotę odpocząć od brody i ją skrócić, wtedy jedna dziewczyna świetnie to ogarnia bo nawet po skróceniu wszystko wygląda spokoi to jedyna sytuacja gdy zależy mi na tym
  • Odpowiedz
@sqim:
dobra, pomijawszy już cenę (ale co ty masz w tej cenie, ja #!$%@?ę), to jeżeli odpowiada ci fryzjer, to oddałbym głowę w ręce świeżaka tylko i wyłącznie wtedy, jak bym uznał, że ten tnie lepiej, a nie taniej ( i że robi przynajmniej tyle samo w tej cenie (100 zł, jezusie, ja #!$%@?ę))
  • Odpowiedz
@sqim: i nie zrozum mnie źle, że jestem zawistny, albo co, twoje ciężko zarobione pieniądze, twoja sprawa, na co wydajesz

ale co za to można mieć na głowie u faceta, #!$%@?, przeszczepy uzupełniasz
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Hjuman ale ja rozumiem taki punkt widzenia bo sam sie dlugo nie moglem przekonac. Natomiast jak masz wlosy dluzsze niz na jeza to widac roznice w strzyzeniu. Oczywiscie nie bede sie upieral ze nie znajde dobrego fryzjera za mniejsza kase ale to nie jest latwe i w zasadzie takiego nie znalazlem
  • Odpowiedz
@sqim:
Ja też odwiedzam tylko jedną fryzjerkę. Jest to w zasadzie jedyny sposób by zostawić na niej swój materiał genetyczny.
  • Odpowiedz