Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 111/150

Serge Lutens Santal Majuscule (2012)

Mało jest marek, które potrafią mnie porwać tak jak Serge Lutens, że praktycznie większość przeze mnie poznanych zapachów sygnowanym tym nazwiskiem trafia prawie idealnie w mój gust. Santal Majuscule jest obok Ambre Sultan tym zapachem, który porwał mnie od pierwsze niucha i wiedziałem, że kiedyś go będę miał w kolekcji.
Santal Majuscule to najpiękniej ukazane drzewo sandałowe jakie spotkałem w perfumach. To w okół sandałowca kręcą się te perfumy i to one są głównym bohaterem zapachu. Lutens podaje, że oprócz drzewa sandałowego w składzie jest tylko róża i kakao i to by się zgadzało bo to są trzy, wyczuwalne składniki tych perfum, szczególnie kakao, która jest mega naturalne i chowa za sobą aromat róży. Zapach ten jest może trochę korzenny, chociaż głównie balsamiczny, a wręcz przechodzi w klimat syropowy. Za sprawą mlecznego aromatu sandałowca jest trochę podobieństwa do owsianki z Jeux de Peau o której pisałem wcześniej, ale z dodanym kakaem do niej. Podobieństwo tych dwóch jest dla mnie na pewno mniejsze niż da się wyczytać w internecie i nie uważam wcale, że mając już jednego z nich nie warto sobie głowy zaprzątać drugim. Zapach jest po prostu czarujący. Głęboki, słodki w orientalnym stylu, intensywny na samym początku mimo raczej przeciętnych parametrów. Ciepły i raczej prostolinijny, ale to jest akurat dla Lutensa raczej normalne i nie przeszkadza mi ani trochę jeśli może być genialnie od samego początku do końca. Nie wiem czemu perfumy Serge'a nie cieszą się większą popularnością u nas w kraju, przecież jak na niszę to są wręcz tanie a praktycznie większość pachnie bogactwem i nie są to jakieś wynalazki w stylu sztuka dla sztuki a są normalnie noszalne. Fantastyczny na jesień, na zimę trochę za słaby, chyba, że indoor. Nie wiem jak sprawdzi się na paniach ale strzelam, że dobrze bo aromat ma typowo unisexowy. Ogólnie to jakby ktoś mnie spytał czy wole Ambre Sultan, Chergui, Santal Majsucule, Szpilki czy L'Orpheline to nie byłoby ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, wszystkie ocierają się o geniusz a stawianie jednego z nich ponad resztę byłoby nie na miejscu. Wczoraj miałem iść na miasto w La Yuqawam, plany nagle się jednak zmieniły i poszliśmy do znajomych do domu więc padło na SM. Dziewczynie się bardzo spodobał i zasmuciła się, że mam tylko odlewkę. Spisał się bardzo dobrze.

typ: balsamic
zapach: 9,0/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: 200 za 50 ml
https://www.parfumo.net/Perfumes/Serge_Lutens/Santal_Majuscule
https://www.fragrantica.com/perfume/Serge-Lutens/Santal-Majuscule-15547.html
drlove - #150perfum #perfumy 111/150

Serge Lutens Santal Majuscule (2012)

Mało ...

źródło: comment_HWCgYK6JVAfulUyApL0cxGLXUAOAtMxY.jpg

Pobierz
  • 15
@dr_love nie wiem czy padło to.pytanie ;) jeżeli tak to wybacz ale postow jest naprawdę wiele.
Czy jest jakas perfumeria gdzie mozna powachac wiekszosc zapachow z Twojego tagu? Bo rozgladajac sie to za chiny nie moglem ich znalezc u siebie w miescie.
Nie mówię ze żadnych... Ale wiekszosc zapachow ciezka do znalezienia.
@nikodemus: nie ma jednej konkretnej, niektóre są wycofane ale generalnie da się sprawdzić z połowe tego co wrzucilem w Krakowie. Jeśli nie Douglas to iperfumy, Tiger&Bear, Galilu, Lulua itd. Z Santal Majuscule opisywanym dzisiaj nie ma najmniejszego problemu w Krakowie, są w 3 miejsach minimum.