Wpis z mikrobloga

Nierówności dochodowe w Polsce jak w Chinach

Myliliśmy się, myśląc, że Polska nie ma problemu z nierównościami. Jest dużo gorzej, niż nam się wydawało – wynika z przełomowych badań, których współtwórcą jest polski naukowiec.

Dlaczego te badania są przełomowe? Okazało się, że nierówności dochodowe w Polsce są mocno niedoszacowane, a powszechne myślenie, że „u nas nie ma tego problemu”, jest po prostu nieprawdziwe. Jak to możliwe, że tak długo tkwiliśmy w błędzie? Wszystko za sprawą niezbyt precyzyjnych danych, z których przez lata wyciągano wnioski dotyczące nierówności. Dotąd badania opierały się na sondażach na próbie losowej – ankieterzy pukali do wylosowanych gospodarstw domowych i pytali, ile zarabia dana osoba. Problem w tym, że bogaci albo nie otwierali im drzwi (bo nie musieli), albo zaniżali swoje dochody (bo nie groziły przecież żadne konsekwencje). Z drugiej strony nieoszacowany był też dochód najbiedniejszych, bo do nich również trudno dotrzeć.

– Problemem było też to, że próba była losowa. A przez losowanie trudno trafić na przykład do rodzeństwa Kulczyków. Dlatego w naszej metodzie wykorzystaliśmy dane podatkowe. Ma to taką zaletę, że każdy musi złożyć zeznanie PIT i zazwyczaj są one prawdziwe, bo tego wymaga prawo. Łącząc dwa źródła danych, czyli wyniki sondaży i dane podatkowe, uzyskaliśmy bardziej dokładny i bliższy prawdy obraz – wyjaśnia dr Paweł Bukowski i dodaje, że zeznania podatkowe w mierzeniu poziomu nierówności (ale tylko dla województwa dolnośląskiego) wykorzystał też kilka lat temu dr. hab. Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Efekty? Nierówności dużo wyższe, niż wcześniej myślano.

Naukowiec z Wrocławia ustalił, że w 2010 roku według badań budżetów GUS udział dochodów 10 procent najlepiej zarabiających podatników w całkowitym dochodzie podatników stanowił około 27 procent. Tymczasem z zeznań podatkowych wynikało, że udział ten to aż około 40 procent. Tym tropem poszli Bukowski oraz Novokmet, którzy w serii artykułów dotyczących nierówności w Polsce wykorzystali dane o dochodach przed opodatkowaniem z zeznań podatkowych. Efekt ich pracy to ogólny obraz nierówności w naszym kraju w latach 1892–2015 i bardziej szczegółowy, analizujący cały rozkład dochodu od roku 1983.

Co ustalili naukowcy? Przede wszystkim to, że rozwarstwienie ekonomiczne w Polsce, szczególnie w okresie transformacji ustrojowej, rosło gwałtowniej i szybciej, niż dotąd sądzono. Według współczynnika Giniego, który przyjmuje wartości z przedziału od 0 do 1 (im wyższa wartość, tym bardziej nierównomierny rozkład i większe nierówności), tworzonego w oparciu o niepoprawione dane sondażowe w 1989 roku, nierówności wynosiły około 0,26 i rosły do 1995 roku, osiągając poziom 0,33. W kolejnych latach ich poziom ustabilizował się i nie przekraczał 0,34. Ten wynik stawiał nasz kraj w roli średniaka na tle państw członkowskich Unii Europejskiej. Dlatego nikt nie bił na alarm z tego powodu. Jednak z badania Bukowskiego i Novokmeta płyną już alarmujące wnioski. Wynika z nich bowiem, że w 1995 roku nierówności wynosiły niemal 0,40, a w kolejnych latach nie ustabilizowały się, lecz stopniowo rosły, osiągając w ostatnim roku badania poziom niemal 0,45.


http://magazynkontakt.pl/nierownosci-dochodowe-w-polsce-jak-w-chinach.html
#neuropa #gospodarka #polska #rzeczpospolitabananowa #socdem #antykapitalizm
  • 7
  • Odpowiedz
Dlatego w naszej metodzie wykorzystaliśmy dane podatkowe. Ma to taką zaletę, że każdy musi złożyć zeznanie PIT i zazwyczaj są one prawdziwe, bo tego wymaga prawo


@Djakninn0: I ma jeszcze więcej wad. Rodzina z 11 dziećmi biorąca 5500 zł samego 500+ według tej metody nie ma żadnych pieniędzy. Nie wspomnę o tym, że to właśnie biedniejsi częściej robią na czarno i łapią się tzw. fuch "na boku".
  • Odpowiedz
@chanelzeg: Do tego np. kierowcy ciężarówek/monterzy robotów przemysłowych/przedstawiciele handlowi mają duże kwoty wypłacane w formie delegacji, które nie podlegają opodatkowaniu ani wykazaniu w rocznym zeznaniu podatkowym.

W ten sposób kierowca zarabiający 6-8k na rękę z delegacjami widnieje w tych danych jako osoba zarabiająca minimalną krajową. "Z danych firmy doradczej PwC wynika, że na polskim rynku pracuje obecnie ok. 650 tys. kierowców zawodowych." Przy całkowitej liczbie osób aktywnych zawodowo około 15
  • Odpowiedz
@Djakninn0: Należałoby mieć pełen wgląd w przychody wszystkich obywateli ( ͡° ͜ʖ ͡°) A tak na serio to można to zrobić jedynie lepiej lub gorzej, nigdy idealnie, a ja tylko rozwinąłem argument chanelzeg na temat potencjalnych problemów tego akurat konkretnego podejścia.

Nie powiedziałem, że wiem jak to zrobić żeby było dobrze.
  • Odpowiedz
To da się właściwie zbadać "dobrze" nierówności dochodowe?


@Djakninn0: bardzo dobrze będzie się dało zbadać jak już nie będzie pieniądza gotówkowego, ale wszędzie się będzie płacić kartą. A i to nie w 100%, ale w 99% bo np. nie uwzględni bezgotówkowej wymiany usług czy towarów, np. ja pomagam zaopiekowac się jakimś dzieckiem a ta jego rodzić za to kupuje mi kawe i daje.
  • Odpowiedz