Nierówności dochodowe w Polsce jak w Chinach

Myliliśmy się, myśląc, że Polska nie ma problemu z nierównościami. Jest dużo gorzej, niż nam się wydawało – wynika z przełomowych badań, których współtwórcą jest polski naukowiec.

Dlaczego te badania są przełomowe? Okazało się, że nierówności dochodowe w Polsce są mocno niedoszacowane, a powszechne myślenie, że „u nas nie ma tego problemu”, jest po prostu nieprawdziwe. Jak to możliwe, że tak długo tkwiliśmy w błędzie? Wszystko za sprawą niezbyt precyzyjnych danych, z których przez lata wyciągano wnioski dotyczące nierówności. Dotąd badania opierały się na sondażach na próbie losowej – ankieterzy pukali do wylosowanych gospodarstw domowych i pytali, ile zarabia dana osoba. Problem w tym, że bogaci albo nie otwierali im drzwi (bo nie musieli), albo zaniżali swoje dochody (bo nie groziły przecież żadne konsekwencje). Z drugiej strony nieoszacowany był też dochód najbiedniejszych, bo do nich również trudno dotrzeć.

– Problemem było też to, że próba była losowa. A przez losowanie trudno trafić na przykład do rodzeństwa Kulczyków. Dlatego w naszej metodzie wykorzystaliśmy dane podatkowe. Ma to taką zaletę, że każdy musi złożyć zeznanie PIT i zazwyczaj są one prawdziwe, bo tego wymaga prawo. Łącząc dwa źródła danych, czyli wyniki sondaży i dane podatkowe, uzyskaliśmy bardziej dokładny i bliższy prawdy obraz – wyjaśnia dr Paweł Bukowski i dodaje, że zeznania podatkowe w mierzeniu poziomu nierówności (ale tylko dla województwa dolnośląskiego) wykorzystał też kilka lat temu dr. hab. Marek Kośny z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Efekty? Nierówności dużo wyższe, niż wcześniej myślano.
Dlatego w naszej metodzie wykorzystaliśmy dane podatkowe. Ma to taką zaletę, że każdy musi złożyć zeznanie PIT i zazwyczaj są one prawdziwe, bo tego wymaga prawo


@Djakninn0: I ma jeszcze więcej wad. Rodzina z 11 dziećmi biorąca 5500 zł samego 500+ według tej metody nie ma żadnych pieniędzy. Nie wspomnę o tym, że to właśnie biedniejsi częściej robią na czarno i łapią się tzw. fuch "na boku".
  • Odpowiedz
@chanelzeg: Do tego np. kierowcy ciężarówek/monterzy robotów przemysłowych/przedstawiciele handlowi mają duże kwoty wypłacane w formie delegacji, które nie podlegają opodatkowaniu ani wykazaniu w rocznym zeznaniu podatkowym.

W ten sposób kierowca zarabiający 6-8k na rękę z delegacjami widnieje w tych danych jako osoba zarabiająca minimalną krajową. "Z danych firmy doradczej PwC wynika, że na polskim rynku pracuje obecnie ok. 650 tys. kierowców zawodowych." Przy całkowitej liczbie osób aktywnych zawodowo około 15
  • Odpowiedz