Wpis z mikrobloga

Cześć wszystkim.

Będzie krótko. Naszło mnie na pewne przemyślenie.

Czym jest empatia

Empatia jest chyba jedną z ulubionych cech przypisywanych samemu sobie. Każdy z nas jest empatyczny. Każdy z nas wie co to jest, jak to działa. Mało kto jednak zna jej naukową definicje. Okazuje się, że to znane i lubiane przez wszystkich słowo nie jest zdefiniowane jednoznacznie.

Empatia może być uważana za akt odczuwania tego, co, jak sądzimy, odczuwają inni - doświadczenia tego, czego oni doświadczają.

Empatia jest darem patrzenia na świat oczami innych, odczuwania tego, co czują inni.

Empatia jest synonimem moralności, uprzejmości i współczucia.

Empatia - bycie po prostu milszym.

Chociaż wszystkie te definicje są do siebie zbliżone, to nie określają tego samego. Jeżeli miałbym wybrać według mnie najlepszą definicję, to byłaby to druga wersja.

Czy jestem empatyczny

I tak i nie zarazem. Wszystko zależy od kontekstu, sytuacji, doświadczenia. Nie wykażę się empatią w rozmowie z osobą, która właśnie straciła dziecko. Nigdy tego nie przeżyłem. Chociaż wyobraźnia pozwala mi na wyobrażenie sobie, co wtedy bym czuł, to nie jestem w stanie wejść w skórę tej osoby.

Pierwszy, niezapomniany dla mnie raz, kiedy poczułem ogromną, szczerą i niczym nieskalaną empatię, dotyczył obcego mi dziecka i jego rodziców. Zbierają oni pieniądze na leczenie syna. Lekarze w Polsce boją się podjąć leczenia, a te oferowane za granicą kosztuje krocie. Muszą w porę podjąć leczenie, bo w przeciwnym razie on umrze. Puszki ze zdjęciem chłopca można znaleźć pod kościołem i w prawie każdym markecie w mieście. Wielu by powiedziało, że rodzice muszą przeżywać koszmar. Jeszcze rok temu sam powiedziałbym to samo. Wrzucił 5zł do puszki i poszedł dalej zapominając o całej sprawie.

Powiedziałbym to bardzo dobre słowo. Teraz jest zupełnie inaczej i z ręką na sercu przyznam się, że gdy dowiedziałem się o tym chłopaku to targały mną szerokie spektrum emocji. Zbiegiem okoliczności o historii chłopca usłyszałem w czasie, gdy czekaliśmy razem z żoną na wyniki badań genetycznych syna. Żyliśmy wtedy w ogromnej nieświadomości. Nad naszym życiem stał ogromy znak zapytania. To co wtedy czułem jest nie do opisania. Nie zrozumie nikt, jeżeli sam tego nie przeżył. Dodam, że wynik był negatywny i wszystko jest w porządku.

Znając historię chłopca bez zastanowienia wrzuciłem banknot do puszki. Czasami wracam myślami do jego rodziców. Nadal nie potrafię sobie wyobrazić co muszą czuć. Wiem za to, co czuli czekając na diagnozę. Co sobie wtedy wyobrażali. Te nieprzespane noce, nerwy, gniew. Po prostu wiem.


Jeżeli dobrze Ci się czytało mój tekst i chcesz więcej to zaobserwuj tag #ehisedi <---- będę wrzucać na niego posty na temat psychologii, zrównoważonego rozwoju, motywacji i zmiany na lepsze.

#psychologia #przemyslenia #feels
ehisedi - Cześć wszystkim.

Będzie krótko. Naszło mnie na pewne przemyślenie.

Cz...

źródło: comment_jNeALFi5ceYijKoI3yACW5VLMXvDi82a.jpg

Pobierz
  • 10
@ehisedi: Zgadzam sie rowniez z druga definicja.
Ja np jestem empatyczny i nieempatyczny. Na dluzsza mete jestem bardzo wspolczujacy, wspolodczuwajacy, ale przy krotkiej wymianie zdan w klimacie lekko spornym to jestem przeciwienstwem empatii i zawsze oddaje z 30 razy mocniej czego potem zwykle zaluje.
@ehisedi: jeśli chodzi Ci o to, że może to być wykorzystywane to jak najbardziej. Osobniki które mają problemy z empatią mogą to wykorzystywać jako pewnego rodzaju słabość. No jak to we wszystkim trzeba być zbalansowanym i odpowiedni poziom empatii pokryć odpowiednim poziomem asertywności.
@dioxyna słuszna koncepcja. ()
Chodziło mi o to, że często będąc empatyczny, swoim zachowaniem możemy zrobić więcej krzywdy niż pożytku.
@dioxyna jesteś świadkiem wypadku samochodowego. Mężczyzna, który prowadził samochód jest zakleszczony w jego środku. Na miejscu pasażera siedzi jego ojciec. Zginął na miejscu.
Widzisz całą tą sytuację i zamiast ratować gościa - co podpowiada zdrowy rozsądek - zaczynasz sobie wyobrazić co on właśnie przeżywa po stracie ojca.