Wpis z mikrobloga

W tym roku, mimo drobnych turbulencji, udało mi się po raz drugi przekroczyć magiczną granicę 52 książek rocznie.
O ile w poprzednim przebrnęłam przez 68 pozycji, to tym razem licznik zakończonych książek stanął na 57. Nadal jestem z tego bardzo zadowolona, ponieważ przez moment miałam zupełną niechęć do czytania, ale dzięki technice "audiobook + książka/ebook" (czytanie i słuchanie na zmianę, by korzystać z sytuacji jak najbardziej) dokonał się przełom ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ponieważ ludzie często pytają mnie, jak to jest tyle czytać, dobrze czy niedobrze - przede wszystkim czy w ogóle pamiętam co czytałam - wrzucę chociaż krótką listę fajnych pozycji, które na pewno zostaną ze mną na dłużej, a które może i wam przypadną do gustu. Tutaj też krótki zaśpiew do @xxx-xxx-xxx, bo pytał o to na mirko.

1) "My, dzieci z dworca Zoo" - absolutny klasyk, który jakimś cudem nie zainteresował mnie wcześniej. Poskładał mnie zupełnie.
2) "Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna" - naprawdę fajnie napisane wspomnienia polskiej pary, która na zmianę odwiedza oba bieguny. Obecnie można zgłosić się na wyjazd na stację Arctowskiego, po lekturze zapewne wzrośnie konkurencja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
3) "Wzgórze psów" - książka autora "Ślepnąc od świateł". Ciężko powiedzieć, jaki to gatunek - obyczajowa? - ale trzyma w napięciu do ostatniej strony, przerażająca wizja relacji międzyludzkich w mniejszych miejscowościach (z tego co czytałam to częściowo inspirowana prawdziwymi wydarzeniami)
4) "Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej" - jeśli są tu fani kryminalnych zagadek z przeszłości, to powinna nie być wam obca historia Rity Gorgonowej. Książka rzuca światło na wiele ważnych faktów dotyczących procesu i samej zbrodni. Może przypaść do gustu tym, którzy są na bieżąco z vlogami #kryminalne Jaśmin.

... oraz kilka takich, na których opisy nawet "szkodaszczempicryja", ale i tak to zrobię ...
1) "Virion. Wyrocznia" A. Ziemiański - co mnie podkusiło, to ja nie wiem. Może ładna okładka?
2) "Hasztag" Remigiusz Mróz - jeśli ktoś kojarzy moje stare książkowe wpisy to wie, że uniwersum Mroza jest moim ulubionym guilty pleasure, natomiast ta pozycja jest tak kiepsko sklecona i nafaszerowana tyloma bzdurami, że po połowie musiałam zbierać mózg z sufitu.
3) "Dzieci Norwegii. O państwie (nad)opiekuńczym" - poważny temat, do którego poruszenia potrzeba specjalistycznego podejścia, albo chociaż wiedzy na temat, hm, życia. Tutaj sprawy odebranych przez norweską opiekę dzieci opisane są tak, że sama bym im te dzieci oddała bez wahania XD ("No to prawda, że pijemy, że bijemy, ale je bardzo kochamy, oddajcie nasze dzieci faszyści!!!!")
4) "Zaginione Miasto Boga Małp" - jeśli w historii o upadku starożytnej cywilizacji co chwilę wtrącany jest motyw Donalda Trumpa i nieuniknionego upadku USA, to wiedz, że wszystko to spiseg i mocne 2/10

#czytajzwykopem #ksiazki #ksiazka #polecam #52bookchallengepl #audiobook #audiobooki #ebook #ebooki
cebulepotargalwiatr - W tym roku, mimo drobnych turbulencji, udało mi się po raz drug...

źródło: comment_AfOuC1HCBcI1GQGjuR3a23rediNwovJN.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz