Wpis z mikrobloga

#ksiazki #czytajzwykopem #haesczyta

Zrobiłem podsumowanie swojego czytelniczego roku 2018. Na tyle bogatego i odkrywczego, że postanowiłem podzielić się tym z Wami. Miło byłoby mi, gdyby dzięki tej notce ktoś odkrył coś dla siebie. Nie łudzę się, że ktoś przeczyta cały post, ale dzięki systemowi wytłuszczeń łatwiej będzie Wam wychwycić te pozycje, które warto przeczytać (albo których warto nie czytać).

Udało mi się po raz drugi od początku prowadzenia mojego pamiętniczka (2013) przełamać barierę 100 książek rocznie - teraz jest, jak się zdaje, 103. Jak widać - przede wszystkim fantastyka i SF, książki popularnonaukowe, domieszka klasyki literatury, trafi się i biografia tej czy tamtej ciekawej postaci. W tym roku bardzo słabo z historią, ale obiecałem sobie nadrobić to w 2019. Unikam w zasadzie literatury pięknej, poezji czy w ogóle rzeczy przehumanizowanych - aczkolwiek komu będzie się chciało przestudiować poniższą listę zauważy, że nie jestem w tym unikaniu przesadnie ortodoksyjny.

Nie lubię raczej eksperymentować i męczyć się ze słabymi pozycjami - zamiast robić za sapera czytam przede wszystkim to, co polecił mi ktoś, czyjej opinii ufam (ewentualnie solidnie przejrzę recenzje na lubimyczytac.pl). Sprawdzonym sposobem aby nie wtopić czasu w coś słabego jest też sięganie po klasykę albo też autorów, którzy czymś zachwycili mnie wcześniej - dlatego też tak dużo tu lektur szkolnych, Puzo czy Orwella. Wadą takiego podejścia jest to, że omijają mnie być może ciekawe książki nieznanych, debiutujących autorów, które nie uzyskały jeszcze rozgłosu. Cóż, taka cena za unikanie kolejnych klonów "Igrzysk śmierci", "Zmierzchów" czy innych gówien. Liczę, że te sława tych książek, które są tego warte bliższego zapoznania się, a którymi pogardziłem, będzie kiedyś na tyle duża, że ktoś mnie przekona do ich przeczytania. Jeżeli nie - trudno. Nie będę przekopywał się przez czterdzieści tomów gówna licząc, że znajdę jakąś perełkę.

Mam tendencję do powtarzania się - jeżeli książka jest tego warta (a to dość częste zjawisko), wracam do niej po kilku latach. Na liście jest sporo książek przeczytanych drugi, trzeci czy nawet więcej razy.

Dla większej przejrzystości podzieliłem wszystko na działy abyście mogli prześledzić tylko te kierunki literackie, które Was zaciekawią:

SF (dość szeroko pojęte):
Ray Bradbury - "Kroniki Marsjańskie" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47742/kroniki-marsjanskie
Philip K. Dick - "Blade Runner" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/99686/blade-runner-czy-androidy-marza-o-elektrycznych-owcach
Daniel Keyes - "Kwiaty dla Algerniona" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/48165/kwiaty-dla-algernona
Stanisław Lem - "Opowieści o pilocie Pirxie" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4108/opowiesci-o-pilocie-pirxie
Jacek Piekara - "Przenajświętsza rzeczpospolita" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/51036/przenajswietsza-rzeczpospolita
Jules Verne - "Łowcy Meteorów" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/55699/lowcy-meteorow
Herbert George Wells - "Wehikuł czasu" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4738516/wehikul-czasu
Janusz Zajdel - "Limes Inferior" 3/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/37961/limes-inferior
Rafał A. Ziemkiewicz - "Walc stulecia" 2/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4016/walc-stulecia
Jerzy Żuławski - "Na srebrnym globie" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/195167/na-srebrnym-globie
Jerzy Żuławski - "Zwycięzca" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/195168/zwyciezca
Jerzy Żuławski - "Stara Ziemia" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/195169/stara-ziemia

W tej kategorii warto wspomnieć o nieśmiertelnych "Kronikach Marsjańskich", doo których z lubością co kilka lat wracam. Są mroczne, tajemnicze, przerażające, ale zarazem lekkie - czuć, że to nie pisane na serio, że to alegoria bardziej, jednak i tak robi wrażenie i zapada w pamięć. W 2019 planuję wziąć na warsztat inne znane dzieło tego autora - 451° Fahrenheita.

Trylogia KsiężycowaŻuławskiego zaskoczyła mnie. Z racji wieku tej pozycji bałem się, że termin przydatności do spożycia dawno minął. Obawy były zupełnie niepotrzebne. Owszem, tu i ówdzie trąci lekką myszką (głównie technologicznie), jednak sama opowieść wciąż wciąga i fascynuje. Z pewnością pod względem rozmachu i stylu narracji wyprzedziło swoją epokę o kilka dziesięcioleci. Pierwsze dwa tomy jak najbardziej godne polecenia, kto je przeczytał, pewnie przeczyta i "Starą Ziemię",przy czym z góry ostrzegam, że jest dużo słabsza. Polecam wszystkim! Nieco młodszy, a równie ciekawy jest Wehikuł czasu. Za to po raz kolejny stwierdzam, że cały Verne postarzał się niemiłosiernie (albo i ja się postarzałem) - Łowcy meteorówwyglądają tak jakoś dość naiwnie pod każdym względem w dzisiejszych czasach.

Walc Stulecia Ziemkiewicza to moim zdaniem pozycja, którą należy omijać szerokim łukiem. Nudne, przekombinowane dzieło SF, w którym rzeczywistość bohatera miesza się z tworzoną przez niego grą komputerową.

Fantastyka (bez SF), w tym horror:
James Hilton - "Zaginiony horyzont" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47966/zaginiony-horyzont
Stephen King - "Christine" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/274485/christine
Stephen King - "Cmętarz zwieżąt" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/28843/cmetarz-zwiezat
Howard Lovecraft - "W górach szaleństwa i inne opowieści" 9/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/271223/w-gorach-szalenstwa-i-inne-opowiesci
Edgar Allan Poe - "Najlepsze opowiadania grozy" 3/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4835999/najlepsze-opowiadania-grozy
Jacek Piekara - "Sługa Boży" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/133302/sluga-bozy
Jacek Piekara - "Młot na czarownice" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/133298/mlot-na-czarownice
Jacek Piekara - "Płomień i Krzyż t. 1" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3923/swiat-inkwizytorow-plomien-i-krzyz-t-i
Jacek Piekara - "Płomień i Krzyż t. 2" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4855647/swiat-inkwizytorow-plomien-i-krzyz-t-ii
Ursula le Guin - "Czarnoksiężnik z archipelagu" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/70614/czarnoksieznik-z-archipelagu
Ursula le Guin - "Grobowce Atuanu" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4839042/ziemiomorze-tom-2-grobowce-atuanu
Ursula le Guin - "Najdalszy brzeg" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/103614/najdalszy-brzeg
Ursula le Guin - "Tehanu" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/103615/tehanu
Ursula le Guin - "Inny wiatr" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/103617/inny-wiatr
Ursula le Guin - "Opowieści z Ziemiomorza" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4839052/ziemiomorze-tom-6-opowiesci-z-ziemiomorza
Terry Pratchett - "Kolor Magii" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4560/kolor-magii
Terry Patrchett - "Blask Fantastyczny" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4882/blask-fantastyczny
Terry Pratchett - "Równoumagicznienie" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4051/rownoumagicznienie
Terry Pratchett - "Mort" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4276/mort
Andrzej Sapkowski - "Żmija" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4396/zmija
Andrzej Sapkowski (red.) - "Wiedźmin: Szpony i Kły" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4811730/wiedzmin-szpony-i-kly
John Tolkien - "Silmarillion" 1/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/119972/silmarillion
John Tolkien - "Drużyna pierścienia" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3946/druzyna-pierscienia
John Tolkien - "Dwie wieże" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/120807/dwie-wieze
John Tolkien "Powrót Króla" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/121292/wladca-pierscieni-tom-3-powrot-krola
Marcin Wolski "Antybaśnie z 1001 dnia" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4168/antybasnie-z-1001-dnia
Andrzej Ziemiański - "Achaja t. 1" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/97793/achaja---tom-i
Andrzej Ziemiański - "Achaja t. 2" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/96690/achaja---tom-ii
Andrzej Ziemiański - "Achaja t. 3" 2/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/121827/achaja---tom-iii

Do Stephena Kinga szacunku wybitnego nie mam. Jego czytadła Christine i Cmętarz Zwierząt przeczytałem i owszem, Kinga czytać będę dalej - może i trochę wciągają, ale nigdy nie rozumiałem dlaczego Kingu mówi się jako o mistrzu grozy. Autor ten pisze o strasznych rzeczach, może i ciekawie, ale bynajmniej nie strasznie.

Naprawdę strasznie za to pisze Lovecraft w swoich opowiadaniach ze zbioru Góry Szaleństwa i inne opowieści. Groza jest tu namacalna, realna, odczuwalna. Czytałem to w tempie góra jednego (albo nawet i niecałego) opowiadania dziennie, zawsze wieczorem/w nocy przy zgaszonym świetle (mam paperwhite, więc to nie problem), dla klimatu zapuszczając sobie jeszcze dźwięk burzy. Robi naprawdę upiorne wrażenie. Bardzo się cieszę, że odkryłem tego autora (a raczej w końcu po niego sięgnąłem, bo słyszałem o Lovecrafcie oczywiście dużo wcześniej). W planie mam drugi tom - "Bestia w jaskini". Te dwie książki niestety praktycznie wyczerpują wszystko ważniejsze, co Lovecraft wydał - ale jestem przekonany, że za 4-5 lat przeczytam od nowa z równym zaangażowaniem.

Czytając Lovecrafta wyraźnie widać na czym się wzorował - Najlepsze opowiadania grozy Poego - przy czym niestety, tę akurat książkę odradzam, kompletnie zdeauktualizowana, oczekiwania czytelnika sprzed prawie 200 lat były inne od naszych i pomimo szacunku do autora i jego wkładu w literaturę muszę rzec, że ta książka niestety dziś niewiele ma nam do zaoferowania.

Ponownie czytany przeze mnie Cykl inkwizytorski Jacka Piekary wielu z nas zna - jest to poprawna seria książek, ciekawa, z unikalnym, bardzo klimatycznym uniwersum, chociaż nieco nużąca swoją powtarzalnością czy schematycznością. Niemniej jednak jego spin-off Płomień i Krzyżjest wyraźnie lepszy. Nieco się różni od głównej serii (narracja trzecioosobowa, inny główny bohater, pozbawiony schematu przebieg akcji - jest to jedna długa, wielotomowa opowieść), przy czym jednak wyraźnie do niej nawiązuje poprzez znane nam już postacie, tylko o wiele młodsze. Wyśmienita lektura, istny pożeracz czasu, odradzam jednak czytanie z tego względu, że cykl jest cały czas w produkcji - trzecia część ma wyjść w październiku, potem (w nieokreślonej przyszłości) czwarta i na końcu "Czarna Śmierć". Ja poczekam chyba jednak kiedy wyjdzie całość, bo urywanie tej doskonałej opowieści w połowie boli strasznie.

Odświeżam stopniowo "Świat Dysku" Pratchetta, ale rezultaty są równie zniechęcające jak kilka lat temu. Owszem, trochę śmieszy, bardziej jednak nudzi. Podobnie Ziemiomorze- mnóstwo fajnych pomysłów, arcyciekawy świat, jednak suchy, nudny styl mnie nie urzekł.

Ogromną porażką w moich oczach jest Achaja- o ile pierwszy tom (i większość drugiego) to dość mózgojebne i mało ambitne, ale jednak wciągające czytadło, o tyle od czasu zamiany tytułowej bohaterki w półkota książka robi się żałosna. Nie dałem rady skończyć tego i już teraz wiem, że nigdy nie skończę. Nie zależy mi.

Ocena dla Silmarillionanie jest pomyłką. Kompletnie nie odnalazłem się w tym gąszczu nazw, miejsc, wydarzeń. Za dużo, aż za gęsto wszystkiego. Dla mnie NIE.

Pozostałe powieści:
Karen Blixen - "Pożegnanie z Afryką" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47843/pozegnanie-z-afryka
Michael Dobbs - "House of Cards - bezwzględna walka o władzę" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/241386/house-of-cards-bezwzgledna-gra-o-wladze
Michael Dobbs "House of Cards: ograć króla" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/260264/house-of-cards-ograc-krola
Michael Dobbs - "House of Cards: Ostatnie rozdanie" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/289492/house-of-cards-ostatnie-rozdanie
William Faulkner - "Absalomie, absalomie" 5/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79186/absalomie-absalomie
Witold Gombrowicz - "Trans-atlantyk" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79120/trans-atlantyk
Robert Graves - "Król Jezus" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/123316/krol-jezus
Joseph Heller - "Paragraf 22" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/54305/paragraf-22
Tadeusz Konwicki - "Mała Apokalipsa" 3/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79184/mala-apokalipsa
Milan Kundera - "Żart" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79185/zart
Stanisław Lem - "Wysoki Zamek" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/33618/wysoki-zamek
Garbiel Marquez - "Sto lat samotności" (przerwane w połowie, przełożone na czas nieokreślony) http://lubimyczytac.pl/ksiazka/55926/sto-lat-samotnosci
Adam Mickiewicz - "Konrad Wallenrod" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/166697/konrad-wallenrod
George Orwell "Na dnie w Paryżu i Londynie" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/113776/na-dnie-w-paryzu-i-w-londynie
George Orwell - "Brak Tchu" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/122896/brak-tchu
Mario Puzo - "Ojciec Chrzestny" 9/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79121/ojciec-chrzestny
Mario Puzo - "Rodzina Borgiów" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/204388/rodzina-borgiow
Mario Puzo - "Ostatni Don" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4811685/ostatni-don
Mario Puzo - "Mroczna arena" 7/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4766214/mroczna-arena
Mario Puzo "Omerta" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4844331/omerta
Mario Puzo - "Sześć Grobów do Monachium" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4318319/szesc-grobow-do-monachium
Mario Puzo - "Głupcy umierają" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/258549/glupcy-umieraja
Edward Redliński- "Konopielka" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23965/konopielka
Władysław Reymont - "Chłopi" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/88223/chlopi
Henryk Sienkiewicz - "Krzyżacy" 3/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3979595/krzyzacy-tom-1
Olga Tokarczuk "Prawiek i inne czasy" 9/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/255703/prawiek-i-inne-czasy

Pożegnanie z Afryką to książka, do której regularnie co jakiś czas wracam. Nie jest to powieść, raczej zbiór opowiastek, worek historii, faktów, postaci, z których bohaterka co rusz wyciąga kolejną fascynującą niespodziankę. Niezmiennie zachwyca plastycznym opisem - nie tylko przyrody afrykańskiej, tamtejszej pogody, flory, fauny, ale także sposobu bycia tamtejszej społeczności. Znakomicie wczuwamy się w ich rytm życia, ich obyczaje, zupełnie inne od naszego zachodnioeuropejskiego myślenie. Jeżeli "W pustyni i w puszczy" wydawało ci się nudne i zniechęciło do zgłębiania tematu Afryki, chwyć koniecznie po tę książkę. Pomimo upływu lat wciąż fascynująca.

Żartto klasyczny przykład literatury pięknej - książki pełnej patetycznych dialogów, celnych spostrzeżeń, ciekawych i pięknych językowo opisów, w której jednak niewiele się dzieje. Wymęczyło mnie to troszkę (nie lubię takiej literatury), ale dotrwałem do końca i chyba jednak nie żałuję, chociaż nie planuję jakiejś wielkiej ekspansji na ten kierunek beletrystyki.

Ciężko też się czyta -Absalomie, Absalomie - niby zachwyca, ale tę muszę przeczytać za jakiś czas jeszcze raz, aby w pełni pojąć i zrozumieć to, co właściwie #!$%@?ło, bo narracja tu achroniczna, akcja pokręcona (takie lubię), ale język ze swoimi wielokrotnie złożonymi zdaniami i rozlicznymi literackimi ozdobnikami jest kompletnie niestrawny.

To samo mógłbym powiedzieć o Stu latach samotności, tylko z racji przyczyn osobistych mniej więcej w połowie sobie odpuściłem. Zapowiada się ciekawie, wrócę do tematu kiedy będę miał więcej czasu, spokoju i warunków do sporego skupienia, bo to jednak wymagająca lektura.

Wysoki Zamek nie jest to żadne SF, ale wspomnienia Lema z dzieciństwa i młodości spędzonych we Lwowie. Do tej książki mam ogromny sentyment, bowiem prawie całą przeczytałem w dawnym ogrodzie Jordanowskim we Lwowie i wystarczyło, aby podniósł głowę (a w najgorszym wypadku odbył kilkuminutowy spacer) aby mógł na własne oczy zobaczyć te miejsca, o których tak pięknie pisze Lem. Wspomnienia niebanalnego dziecka przechodzą z czasem we wspomnienia niebanalnego młodzieńca. Cały urok pryska pod jednak koniec, kiedy zaczynają pojawiać się coraz bardziej mętne rozważania filozoficzne.

Odświeżeni po ponad 20 latach (byłem w jakiejś 7 czy 8 klasie) Krzyżacy to chyba książka, po której ostatecznie zniechęciłem się do Sienkiewicza, do którego i tak miałem szereg żalów wcześniej. Nie trawię jego nadmuchanych, schematycznych, pompatycznych epopei na dodatek pełnych natrętnych bogoojczyźnianych nawiązań. Płaskie jednowymiarowe postacie żyjące w czarno-białym świecie. Rzygam już tym.

Dwie książki Orwella - Na dnie w Paryżu i Londynie i Brak Tchu. Chyba dwie najlepsze (po "1984" oczywiście) książki autora. Pierwsza odświeżona po kilku latach to wstrząsająca (chociaż chyba nieco podkoloryzowana - chociaż bardziej pasowałoby "poszarzona") relacja z kilku chudych lat autora, kiedy próbując zarobić na swoje utrzymanie znalazł się wśród najbiedniejszych obywateli Paryża i wraz z nimi walczył ze smrodem, głodem, pchłami. Brat Tchu to znów takie "panta rei" - dająca sporo do myślenia konfrontacja wspomnień z dzieciństwa głównego bohatera z jego teraźniejszością. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają, budynki pojawiają się i znikają, a życie ucieka.

Sporo w tym roku Mario Puzo. Ojciec Chrzestny to oczywiście klasyk klasyków, odświeżane co kilka lat (wraz z dwoma pierwszymi filmami - trzeci sobie tym razem darowałem) i wciąż robiące piorunujące wrażenie. Rodzina Borgiówtroszkę podróba "Godfathera", przeniesiona kilkaset lat wstecz, w której każdy ważniejszy bohater z jednej książki ma swoje alter ego w drugiej (podobne wrażenie odniosłem w czasie lektury, nieco słabszego Ostatniego Dona). Co nie zmienia faktu, że czyta się to nadal bardzo dobrze. Z kolei Głupcy Umierają to długa, złożona opowieść o środowisku hazardzistów z Las Vegas i filmowców z Hollywood. Rozmachem dorównuje "Ojcu Chrzestnemu", jakością - półkę niżej, co i tak jest sporą rekomendacją. Reszta twórczości Puzo już wyraźnie słabiej, ale planuję (podobnie jak Orwella) przeczytać wszystko, co dam radę nabyć.

Konopielka- częściej niestety kojarzona z filmem (który też jest dobry, ale jednak sporo z książkowego czaru umyka). Konglomerat zabobonów, doskonale zachowane zabytki umysłowe pochodzącej jeszcze chyba z XVIII wieku ciemnoty, istny portret ciemnogrodu walczącego z nowoczesnością. Pisana gwarą, ciężko się czyta, ale kto się przyzwyczai, przylgnie do tej książki i nie wypuści z rąk dopóki nie skończy, a za kilka lat powróci, jak i ja.

O Prawieku piszę z przyjemnością. Jest bowiem magiczny, fascynujący, tajemniczy. Użyty przez autorkę język wciąga nas w wir fantastycznych wydarzeń w zaczarowanej krainie. I nawet jeżeli kiedy spojrzymy na wszystko na trzeźwo i zrozumiemy, że to podkielecka wieś, w której dzieją się rzeczy normalne, jak wszędzie, to i tak za kilka stron talent aktorki do zaczarowywania rzeczywistości sprawi, że znajdziemy się znów w magicznym świecie. Piękna powieść.

Niektórych mogą dziwić niskie oceny dla uznanych dzieł takich, jak Mała apokalipsa, Paragraf 22 czy Trans-atlantyk. Cóż, jak napisałem na początku - humanistycznej duszy nie posiadam i męczy mnie taki typ lektury.

Popularnonaukowe:
Bill Bryson "Krótka historia prawie wszystkiego" 10/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3749344/krotka-historia-prawie-wszystkiego
James Crick - "Zdumiewająca hipoteza - nauka w poszukiwaniu duszy" 4/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/70451/zdumiewajaca-hipoteza-czyli-nauka-w-poszukiwaniu-duszy
Charles Darwin - "O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/52610/o-powstawaniu-gatunkow-droga-doboru-naturalnego
Richard Dawkins - "Opowieść przodka" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4859384/opowiesc-przodka-pielgrzymka-do-poczatkow-zycia
Richard Dawkins - "Najwspanialsze widowisko świata" 8/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4806567/najwspanialsze-widowisko-swiata-swiadectwa-ewolucji
Richard Dawkins - "Magia rzeczywistości" 9/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/123962/magia-rzeczywistosci
Simon Flynn - "Naukowa lista przebojów" 6/10 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/222837/naukowa-lista-p
  • 18
  • Odpowiedz
@Klotzmann: to nie jest wielki wysiłek, kwestia jedynie zmiany nawyków. Idzie się spać godzinkę wcześniej, w łóżku się coś przeczyta (rano czasem też). A jak coś mocno wciągnie to wszystko inne idzie na bok. Czas idzie zawsze wygospodarować, np. rezygnując częściowo z wypoku ( ͡° ͜ʖ ͡°) albo całkowicie z TV.

Poza tym - Kindle mam zawsze przy sobie, przydaje się w pociągu, w jakiejś poczekalni u
  • Odpowiedz
@haes82: Przypomnialo mi to czasy liceum, gdzie tez pochlanialem sporo ksiazek, czytajac wlasnie w lozku wieczorami zarywajac czasem i nocki. Byly to jednak lata 90 gdzie nie bylo internetu i w pokoju nie mialem nawet telewizora. Teraz czytam jedynie w drodze do pracy...
  • Odpowiedz
@Florent: Nie przypadło mi do gustu. To znaczy może świat tak (chociaż tych antyutopii powstało tak dużo, że ta nie jest na ich tle jakaś wybitna), ale jednak bardzo toporne to jako całość - i dialogi, i narracja, i sposób, w jaki dowiadujemy się o dziwach tego świata.

Pamiętam mniej więcej zakończenie, które było dość ciekawym pomysłem, jednak całokształt mnie nie przekonał. Gdyby to napisał ktoś inny, w bardziej przemyślany sposób,
  • Odpowiedz
@Forhekset: może faktycznie autosugestia filmem, może zasługa lektora audiobooka, a może po prostu faktycznie książka jest bardzo dobra - mnie w każdym razie urzekło. Bogata, złożona, wielowymiarowa i zaskakująca w wielu momentach.

Poza tym film ma tę samą bolączkę, co wszystkie ekranizacje - oglądając go PO przeczytaniu książki widać ile wycięli i to nie tylko w kwestii samych wątków (a wycięli ich trochę), co też motywacji postaci, ich dialogów wewnętrznych itp.
  • Odpowiedz
@haes82: Ja właśnie obejrzałem przed przeczytaniem i stwierdziłem, że dobrze zrobili, wycinając wiele scen z książki, bo były, moim zdaniem, niepotrzebne. Z kolei jednak scena ze spotkaniami z donem w dniu ślubu, na początku, w książce robi piorunujące wrażenie. W filmie to trochę słabiej wyszło.
  • Odpowiedz
(z tego co widziałam, to proponowany przez niektórych czytelników jest kontakt z samym autorem, co mnie dość mocno zaskoczyło :D)


@BytNiepokorny: bo tak trzeba. Znaleźć Jacka Kozika na FB i zacząć temat. Nawet na autograf można się załapać. Kilka dni temu była używka na allegro, nie wiem czy jeszcze jest, ogólnie bardzo rzadko się trafiają.
  • Odpowiedz
Fascynacja Bogiem Urojonym mi już przeszła, zaczynam dostrzegać w tej książce i wady, niemniej jednak nadal niezmiernie i niezłomnie uważam, że jest to must-read dla każdego myślącego człowieka. Mimo wszystko jednak zalecam, aby jednak przed tą książkę przeczytać troszkę innych Dawkinsów, aby zrozumieć styl i sposób myślenia autora. Łatwiej potem się czyta, wychwytuje kontekst wypowiedzi i trafniej odgaduje się intencję Dawkinsa kiedy się go już troszkę zna.


@haes82: A może lepiej
  • Odpowiedz
A może lepiej jednak przeczytać kogoś kto się na filozofii religii odrobinę zna.


@Djakninn0: błędem Dawkinsa jest właśnie m.in. kompletnie niepotrzebne wchodzenie w dysputy filozoficzne, milionkroć przewałkowane przez ludzi, którzy zęby na tym zjedli.

Natomiast moment, w którym Dawkins opuszcza mętne wody religijnych bajań i bezpieczny od pływających w nich rekinów spogląda na to z góry, zaczyna robić się naprawdę ciekawie. Zamiast dyskutować z treścią wierzeń po prostu patrzy na religię
  • Odpowiedz
A może lepiej jednak przeczytać kogoś kto się na filozofii religii odrobinę zna


@Djakninn0: Popieram, @haes82, jest taka piosenka Zbigniewa Wodeckiego „Zacznij od Feuerbacha” i książka, do której nawiązuje podmiot liryczny, czyli Wykłady o istocie religii. W tym kontekście lepiej jest sięgnąć po nią niż po Dawkinsa. Ogólnie dobrze przestrzegać dwóch zasad: celem dowiedzenia się czegoś o filozofii religii nie czytamy Dawkinsa, a jeśli chcemy wiedzieć, czym jest postmodernizm,
  • Odpowiedz
@haes82: a takie pytanko, wg jakiego klucza decydujesz która książka będzie na papierze, a która na czytniku? Ja uznałem, że czytnika będę używał tylko do czytadeł typu King, a książki popularnonaukowe i naukowe będę miał na papierze, że względu na tabele, obrazki, moje własne notatki itd. A ja u Ciebie to wygląda?
  • Odpowiedz
@Walther00: W zasadzie od pewnego czasu staram się jak najwięcej na czytniku. Najchętniej całą swoją bibliotekę przeniósłbym na czytnik.

Po pierwsze, tak taniej - zrobiłem wyliczenie, z którego wynika, że polując na ebooki w promocjach oszczędza się ok. 60% w stosunku do cen empikowych. Nie porównywałem tego do cen "allegrowych", ale zdaje się, że oszczędność i tak sięgnęłaby 40-45%.

Po drugie (najważniejsze) - miejsce na półce. Posiadając dobre kilkaset książek zaczynam
  • Odpowiedz