Ej to ze mną jest coś nie tak? Od dłuższego czasu męcze moją #rozowypasek aby chociaż ograniczyła fajki. Pali od czasu kiedy jeszcze mnie nie znała a jesteśmy razem już 5 lat. Tylko ostatnio coraz bardziej martwię się o jej kondycję. Zero ruchu, papierosy, zła dieta. Mimo, ze jest szczupła itp. Strasznie długie dyskusje na ten temat prowadzimy i ona twierdzi, ze „znowu wjeżdżam jej na psyche” i to ja wychodzę na najgorszego. Chce ja jakoś przekonać chociaż do basenu, bieżni. Ale nic z tego. Robie się coraz bardziej nerwowy bo widze w oczach jak marnieje. Nie chce żeby tak się zapuściła.
@KomentarzZbedny: jak ona nie będzie chciała to nic z tego. Jeśli czyta książki to polecam ,,Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie" Carr Allen. Mocno wjeżdża na psychę chociaż ja nie skończyłem to znacząco ograniczyłem i jestem świadomy swego nałogu.
@FeyNiX: uwierz. I tak się zmieniła na lepsze przy mnie. To zdecydowanie ja nosze spodnie w związku i wywróciłem jej świat o 180 stopni w pozytywnym znaczeniu. Tego za cholerę nie mogę przeskoczyć. Pewnie dlatego się tak frustruje.
@KomentarzZbedny: Dobre i to, pewien sukces odniosłeś i tak :)
jak juz wszystkie metody się nie sprawdziły to zaatakuj ją jej własną bronią czyli #logikarozowychpaskow i trochę nią manipuluj, fochaj się i wymuszaj. Odstawiaj szopki tak jak one robią tylko z wyczuciem.
@r4do5: przestała pić do rana w pubie, zaczęła wstawać o normalnej porze, nabrała jakiegoś odpowiedzialnego schematu w życiu, znalazła prace i stara się w niej. Mieszkamy generalnie razem i jest strasznie ogarnięta. Ale przy temacie fajek jest jak dziecko któremu się zabiera lizaka. Jest wtedy buntownicza i tez się irytuje.
@KomentarzZbedny: Ona za to nie chce niczego robić ¯\_(ツ)_/¯
A tak serio, sama nie zechce, to nic nie zrobi, a nie zechce, bo tak jak jest teraz jest ok. O długofalowych skutkach nie myśli. Fajnie, że coś działasz, ale wiesz, raczej gówno to da xD
Od dłuższego czasu męcze moją #rozowypasek aby chociaż ograniczyła fajki. Pali od czasu kiedy jeszcze mnie nie znała a jesteśmy razem już 5 lat. Tylko ostatnio coraz bardziej martwię się o jej kondycję. Zero ruchu, papierosy, zła dieta. Mimo, ze jest szczupła itp.
Strasznie długie dyskusje na ten temat prowadzimy i ona twierdzi, ze „znowu wjeżdżam jej na psyche” i to ja wychodzę na najgorszego. Chce ja jakoś przekonać chociaż do basenu, bieżni. Ale nic z tego. Robie się coraz bardziej nerwowy bo widze w oczach jak marnieje. Nie chce żeby tak się zapuściła.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
jak juz wszystkie metody się nie sprawdziły to zaatakuj ją jej własną bronią czyli #logikarozowychpaskow i trochę nią manipuluj, fochaj się i wymuszaj. Odstawiaj szopki tak jak one robią tylko z wyczuciem.
A tak serio, sama nie zechce, to nic nie zrobi, a nie zechce, bo tak jak jest teraz jest ok. O długofalowych skutkach nie myśli. Fajnie, że coś działasz, ale wiesz, raczej gówno to da xD
@KomentarzZbedny: i ma racje, powiedziales raz i wystarczy, bedziesz temat ciagnal to sie zacznie #!$%@?.
@KomentarzZbedny: bo to już nałóg tylko jeszcze nie zrozumiała o co chodzi