Wpis z mikrobloga

Wiecie co jest najlepsze w całej tej "aferze" z wyciekiem danych z moreli?
Dokonałem u nich 2 zakupów lata temu, w obydwu przypadkach popełnili błędy. W drugim przypadku zmuszony byłem nawet anulować zakup i potem dopraszać się o zwrot pieniędzy.
Telefony, maile, wyjaśnienia.

NIGDY, powtarzam NIGDY nie padło z ich strony słowo "PRZEPRASZAM" mimo że błędy były po ich stronie.

I teraz wracając do wycieku danych, oni informują, ostrzegają. A magiczne słowo nigdzie nie pada, zobaczcie treści rozsyłanych przez morele wiadomości. Słowa "PRZEPRASZAM" nie ma po prostu w ich słowniku obsługi klienta.

I to dlatego (walić opóźnienia, niedociągnięcia itd itp.) uważam że to jest gówno-sklep a obsługa klienta to jest po prostu DNO...

#morele #morelenet #morelecwele #zalesie
  • Odpowiedz