Wpis z mikrobloga

@Lisowczy dzieje sześciu zmysłów- chodzi ci o dzieje sześciu pojęć Tatarkiewicza? Oslo- toczysz wojnę z całą sztuką współczesną? Ciekawi mnie to, bo wydaje mi się że problemy o których piszesz dotyczą raczej jej poszczególnych nurtów, jak dada, a to co z nich wyrosło (albo podżywiło wcześniej) było zanurzone w treści i formie aż za bardzo- dlatego ich autorzy zostawiali za sobą grube cegły o działaniu kompozycji i zasad z poprzednich epok.
  • Odpowiedz
@Lisowczy: Miałem z początku nazwać Cię elitystycznym reakcjonistą-dzbanem, potem uznałem że musisz trollować bo nikt zdrowy na umyśle nie traktowałby w tak protekcjonalny i pogardliwy sposób sztuki współczesnej (jedyne skojarzenie jakie mi Twoje wypowiedzi przywodzą to prawakoidy krzyczące że w momencie jak damy kobietom prawo do głosu/gejom prawo do ślubów/etc. cała cywilizacja legnie w gruzach i za 20 lat ludzie będą się żenić z nieletnimi zwierzętami a ich dzieci-hybrydy #!$%@?ć zwłoki), ale dostrzegłem ten fragment w którym piszesz o matematyce i uznałem że może jednak warto potraktować sprawę poważnie. Więc, zaczynając od tej dziedziny na której naprawdę się znam, piszesz:

Dokąd byśmy jako ludzkość zaszli, gdyby przed wiekami uczeni powiedzieli sobie "naszą matematyką jest brak matematyki" i zamiast poprawnych, co raz to bardziej zaawansowanych obliczeń, niczym szympansy pisaliby i rysowali losowe banialuki?


Zakładam (wyprowadź mnie z błędu jeśli się mylę) że nie znasz bliżej historii matematyki, bo ona tylko z bardzo daleka wygląda tak jak piszesz. Ten komiks dosyć dobrze to przedstawia, ale mogę przytoczyć chociażby koncepcję liczb urojonych/zespolonych (która powinna Ci przypaść do gustu bo akcja dzieje się w okołorenesansowych włoszech gdzie pracowało mnóstwo bardzo zdolnych algebraików). Przed Girolamo Cardano ogólny konsensus był jasny: pierwiastki wyciąga się z liczb dodatnich (i po dziś dzień takie uproszczenie tłucze się uczniom w szkołach do głów). I kiedy Cardano, bawiąc się rozwiązaniami równań/szukając ogólnych metod znajdowania tychże zaproponował "ej, a gdybyśmy wyciągnęli pierwiastek z liczby ujemnej i wyszłoby z tego coś co się w ogóle nie mieści w obecnym systemie?" środowisko zareagowało mniej więcej w stylu "ej, a gdybyś się zamknął kretynie?". Ludzie nie pojmowali po co i na co tworzyć tak bezsensowny, bezużyteczny, sprzeczny z rozsądkiem konstrukt (nawet z zerem i z liczbami ujemnymi potrzebne były długie batalie żeby ludzie dostrzegli ich zasadność) jak pierwiastki z
  • Odpowiedz
@Lisowczy: > Wybacz, ale kompletnie nie zrozumiałeś treści moich postów i pozycji z jakiej do ciebie przemawiam - otóż ja jestem Okcydentalistą na posterunku, ty zaś nosicielem zarazy. Prawisz banały niczym aśka z czeciej be, ale po kolei, uprzedzam, że tl;dr:

Dobrze, uważaj mnie za kogo chcesz. Jakoś Twój punkt widzenia do mnie nie przemawia, ale to tylko moja opinia. Jak coś to jestem różowym paskiem, więc możesz śmiało używać innych form fleksyjnych i deklinacyjnych.

"Tylko właśnie każdy ma inną wrażliwość na piękno, każdy ma inny gust"

W rzeczy samej, ale jak to się ma do sztuki, która a priori odnosi się do okiełznania formy i treści? Jeśli ktoś nie chce badać materii i pragnie uprawiać w nieskończoność kult amatorszczyzny i kambodży intelektualnej, to droga wolna, ale nie może się wypierać "gustem". Takimi szarlatanami okazali się post-moderniści, których jedynym celem była desakralizacja piękna i zniszczenie sztuki jako takiej. Pionierzy kontrkultury piszą o celu jaki im przyświecał podczas procesu twórczego często i gęsto, nie znasz
  • Odpowiedz