Aktywne Wpisy
PoloRL +1151
QHiN +415
Historia z wakacji dwa tygodnie temu:
Jestem w Albanii. Miejscowość Saranda. Południe Albanii blisko granicy z Grecją.
Siadam na kawę w lokalnej kawiarni na poranną kawę (za espresso 80 centów spoko cena). Akurat siedziałem sam.
Stolik obok mnie jakiś Albańczyk w wieku 30-40. Pyta się skąd jestem i jak mi się podoba.
Mówię, że jestem z Polski.
Co mówi Albańczyk?
Jestem w Albanii. Miejscowość Saranda. Południe Albanii blisko granicy z Grecją.
Siadam na kawę w lokalnej kawiarni na poranną kawę (za espresso 80 centów spoko cena). Akurat siedziałem sam.
Stolik obok mnie jakiś Albańczyk w wieku 30-40. Pyta się skąd jestem i jak mi się podoba.
Mówię, że jestem z Polski.
Co mówi Albańczyk?
Ilja Riepin - Car Iwan Groźny i jego syn Iwan 16 listopada 1581 roku
@VoMax: Co ma banksy ze sztuką? W jaki sposób kontrkultura ma być sztuką?
Ale się zaraz będzie działo.
@VoMax: @Lisowczy:
@DumnaAniemia sora dziś nie będzie bo idę spać xD
Awangarda, czy sztuka współczesna, ze swoją pogardą dla warsztatowego mistrzostwa (przez wieki będącego celem artystów) i kultem amatorszczyzny jest zagrożeniem poważniejszym, niż wielu ludziom się wydaje. Dlatego, że sztuka jest najsilniejszą i pewnie najtrwalszą manifestacją kultury. Oddziałując na emocje, a nie na umysł, najmocniej wpływa
Hieronim
Ja tylko uparcie wołam, że forma i organizacja oraz dążenie do ich osiągnięcia były i powinny być celem każdej kultury na świecie. Natomiast "sztuka" oparta na chaosie i przypadku jest śmiercią, to bakcyl zarazy, który jest kanonem od którego ludzie powinni trzymać się z daleka oraz rozumieć jego przewrotność i zły wpływ.
Podobnie jak elektryczność - wrażliwość na piękno istnieje na naszym świecie od zawsze, ale to świadome działanie wprawnego naukowca i malarza nadaje im formę i wydobywa z chaosu, na czym możemy wspaniale korzystać. Niezamknięta w przewody i linie wysokiego napięcia elektryczność jest dla nas praktycznie bezwartościowa, tak jak "sztuka" anarchistów, która wodzi na manowce
Dla mnie narzucanie komuś jedynej słusznej ideologii, czy formy, czegokolwiek, jest do bólu autorytarne i tak oto zabiera się możliwość rozwoju. Oczywiście dobrze jest nakreślać jakieś normy, reguły ale nie na zasadzie, że bezwzględnie każdy podążać jedyną niezmienną ścieżką, bo w ten sposób, poprzez sztukę akademicką, powstawała masa dzieł, które tak naprawdę były takie same i często pod dyktando osób zlecających wykonanie, nierzadkie były te same motywy. Według mnie to mogło hamować kreatywność, wyrażanie emocji artysty, no i to, co chciał przekazać, czyli symbolikę, motywy itp.
"Tylko właśnie każdy ma inną wrażliwość na piękno, każdy ma inny gust"
W rzeczy samej, ale jak to się ma do sztuki, która a priori odnosi się do okiełznania formy i treści? Jeśli ktoś nie chce badać materii i pragnie uprawiać w nieskończoność kult amatorszczyzny i kambodży intelektualnej, to droga wolna, ale nie może się wypierać "gustem". Takimi szarlatanami okazali się post-moderniści, których jedynym celem była desakralizacja piękna i zniszczenie sztuki jako takiej.
Pionierzy kontrkultury piszą o celu jaki im przyświecał podczas procesu twórczego często i gęsto, nie znasz
Salvador Dali - Płonąca żyrafa