Wpis z mikrobloga

@DumnaAniemia: Od kilkunastu lat jestem na wielkiej krucjacie przeciw post-modernizmowi, awangardzie i rewolucji kulturowej, na której wyrosła ta dzisiejsza "sztuka", ku uciesze wesolutkich miłośników tandety.
Awangarda, czy sztuka współczesna, ze swoją pogardą dla warsztatowego mistrzostwa (przez wieki będącego celem artystów) i kultem amatorszczyzny jest zagrożeniem poważniejszym, niż wielu ludziom się wydaje. Dlatego, że sztuka jest najsilniejszą i pewnie najtrwalszą manifestacją kultury. Oddziałując na emocje, a nie na umysł, najmocniej wpływa
  • Odpowiedz
@Lisowczy: O to mi chodziło. :) A to, że masz pogardę do sztuki współczesnej to już Twój problem. Dla mnie o wiele ważnejsze od warsztatu jest dusza dzieła. Coś może być zrobione przez wielkie "G" tak jak mówisz, ale może mieć takie #!$%@?ęcie, że wysoka sztuka będzie przy tym niczym. Bo co to daje, że coś będzie bez skazy, idealne do bólu, jak nie będzie miało "duszy", "tego czegoś"?

Hieronim
PanzerPantherka - @Lisowczy: O to mi chodziło. :) A to, że masz pogardę do sztuki wsp...

źródło: comment_0XQFPwIx6LxS5zXy8czM0G4B3Xvub5X2.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@PanzerPantherka: Jeśli wydaje ci się, że najbardziej na świecie mi zależy na tym, żeby zmusić innych do podziwiania obrazów wyłącznie przedwiecznych Włochów, to nie - nie o to mi chodzi, chociaż świat byłby dużo ładniejszy, gdybyśmy wciąż posiadali ich wrażliwość.

Ja tylko uparcie wołam, że forma i organizacja oraz dążenie do ich osiągnięcia były i powinny być celem każdej kultury na świecie. Natomiast "sztuka" oparta na chaosie i przypadku jest śmiercią, to bakcyl zarazy, który jest kanonem od którego ludzie powinni trzymać się z daleka oraz rozumieć jego przewrotność i zły wpływ.

Podobnie jak elektryczność - wrażliwość na piękno istnieje na naszym świecie od zawsze, ale to świadome działanie wprawnego naukowca i malarza nadaje im formę i wydobywa z chaosu, na czym możemy wspaniale korzystać. Niezamknięta w przewody i linie wysokiego napięcia elektryczność jest dla nas praktycznie bezwartościowa, tak jak "sztuka" anarchistów, która wodzi na manowce
  • Odpowiedz
@Lisowczy: Tylko właśnie każdy ma inną wrażliwość na piękno, każdy ma inny gust. Komuś właśnie może bardzo odpowiadać chaos i przypadkowość. Jestem zdania, że każdy może się wyrażać przez sztukę i jeśli ktoś czuje, że sranie czy szczanie nie odpowiada mu w formie klasycyzmu i woli, żeby było to surowe, prymitywne, bo sranie i sikanie przecież jest jedną z podstawowych czynności, którą wykonuje gatunek ludzki, to... czemu nie?

Dla mnie narzucanie komuś jedynej słusznej ideologii, czy formy, czegokolwiek, jest do bólu autorytarne i tak oto zabiera się możliwość rozwoju. Oczywiście dobrze jest nakreślać jakieś normy, reguły ale nie na zasadzie, że bezwzględnie każdy podążać jedyną niezmienną ścieżką, bo w ten sposób, poprzez sztukę akademicką, powstawała masa dzieł, które tak naprawdę były takie same i często pod dyktando osób zlecających wykonanie, nierzadkie były te same motywy. Według mnie to mogło hamować kreatywność, wyrażanie emocji artysty, no i to, co chciał przekazać, czyli symbolikę, motywy itp.

Czyli jesteś po prostu bardziej zaawansowanym wcieleniem matołów twierdzących, że każdy słucha czego innego a nie tego samego? W takim razie zapomniałeś dodać, że: "O gustach się nie
PanzerPantherka - @Lisowczy: Tylko właśnie każdy ma inną wrażliwość na piękno, każdy ...

źródło: comment_v54XECbmwgveQ2NsYlZvIK5iAfMSPl2r.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@PanzerPantherka: Wybacz, ale kompletnie nie zrozumiałeś treści moich postów i pozycji z jakiej do ciebie przemawiam - otóż ja jestem Okcydentalistą na posterunku, ty zaś nosicielem zarazy. Prawisz banały niczym aśka z czeciej be, ale po kolei, uprzedzam, że tl;dr:

"Tylko właśnie każdy ma inną wrażliwość na piękno, każdy ma inny gust"

W rzeczy samej, ale jak to się ma do sztuki, która a priori odnosi się do okiełznania formy i treści? Jeśli ktoś nie chce badać materii i pragnie uprawiać w nieskończoność kult amatorszczyzny i kambodży intelektualnej, to droga wolna, ale nie może się wypierać "gustem". Takimi szarlatanami okazali się post-moderniści, których jedynym celem była desakralizacja piękna i zniszczenie sztuki jako takiej.
Pionierzy kontrkultury piszą o celu jaki im przyświecał podczas procesu twórczego często i gęsto, nie znasz
  • Odpowiedz
@Lisowczy: dzięki za ten arcyciekawy komentarz. Muszę sięgnąć kiedyś po książki jakie wymieniłeś. Sam nie wiem wiele o sztuce, ale co wiem to, ze właśnie postmodernizm to zło.
  • Odpowiedz