Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wytłumaczcie mi coś Mirki, bo ja już nie potrafię tego zrozumieć.
Jestem z moim niebieskim już prawie trzy lata i powoli mam dość. Mieszkam pod miastem wojewódzkim z rodzicami, mój niebieski sam w właśnie tam i tam też ma pracę. Ja swoją wypłatę zdobywam w innej miejscowości, więc w sumie w dużym mieście w ogóle mnie nie ma. Właściwie jestem tam tylko gdy mam się z nim spotkać. No właśnie... Ja tam jestem...

Problem jest w tym, że mój niebieski nienawidzi przyjeżdżać do mnie do domu i przez większość czasu to ja przyjeżdżam do niego. Serio, muszę go za każdym razem wręcz błagać aby mnie odwiedził, co już mi się wydaje żałosne. A jak już przyjedzie, to w ogóle nie chce uczestniczyć w życiu mojej rodziny - gdy na przykład jemy obiad - nic się nie odzywa, gdy pijemy kawę - on cały czas ma wzrok wlepiony w komórce. Moja mama próbowała do niego zagadywać, śmieszkować, no ale nic. Ściana. Czasem tylko coś odburknie. Mam wrażenie, że przechodząc próg mojego domu przeskakuje mu klapka w mózgu i z fajnego, wesołego chłopaka robi się jakiś zamknięty w sobie dziwak. Najczęściej każda taka wizyta kończy się kłótnią między nami. Jego argumentami dlaczego się tak zachowuje są "nie mam z nimi wspólnych tematów", "jestem zmęczony" i inne tego typu suchary.

Jednak w drugą stronę jest zupełnie inaczej. Gdy ja jestem u jego rodziny to staram się jak p------a, żeby mnie polubili i widzę, że on też pragnie aby jego rodzina mnie lubiła.

Strasznie mnie to boli, szczególnie, że moja rodzina przyjęła go naprawdę dobrze i bez jakichś uprzedzeń. A teraz moi już nawet nie zaczynają z nim rozmowy, bo widzą, że to nic nie daje. Mam wrażenie, że nie zależy mu na tym by moja rodzina go polubiła i przez to zaczynam wątpić czy w ogóle zależy mu na nas i jaki jest sens jego działania.

Mamy w środę wyjechać na wyjazd i być z jego rodziną i znajomymi przez parę dni. Powoli zastanawiam się czy w ogóle powinnam tam jechać.

#niebieskiepaski #smutnazaba #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kaszanka_z_cebulka82: ale to sa jej rodzice.
Chociażby winien zachować jakaś kulture, a nie nos w telefonie.

I bzdurnym jest argument, że w związku jest tylko z nią.
Owszem, to ich związek, ale rodziny się nie odrzuca i nie odcina. Jeżeli sa jakieś nieporozumienia, obie strony powinny podjąć jakieś kroki żeby je rozwiązać. Zakladajac, że będzie z coś poważnego, to co? Całe życie będzie chamem wobec teściów, bo "nie ma o czym rozmawiać"?
  • Odpowiedz
@agaja a może on nie czuje się tam dobrze? Teściowie to nie zupa pomidorowa żeby lubić, oczywiście to może wpłynąć na związek. Pamiętajmy że piszemy o dorosłych ludziach, młodzi będą zakładać swoją rodzinę i nie ma co patrzeć na tzw.ojcòw. Chyba że #rozowypasek jeszcze pępowiny nie odciął( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@kaszanka_z_cebulka82: no ok. Ale autorka pisala, że jej rodzice się starali i w ogóle.
Nawet zresztą przy założeniu, że się gość źle czuje, to totalne ignorowanie i smartfon przy stole to megachamstwo.
O pogodzie nawet kulturalnie pogadać można, jakieś ogolne pierdelety i takie tam.
Gość okazuje rodzicom partnerki totalne lekceważenie, a to moim zdaniem źle świadczy o jego kulturze i wychowaniu.
  • Odpowiedz
OP: @uve444 Właśnie już taka rozmowa się odbyła i to wiele razy, potem raz, dwa razy było dobrze, a później powrót do tego samego. Nie mam już pomysłu jak do niego dotrzeć, żeby zachowywał się miło albo żeby chociaż wydobyć z niego co jest nie tak.
@kaszanka_z_cebulka82 Wiem, że on jest ze mną, a nie z moimi rodzicami, ale pytając go co jest nie tam odpowiadał, że lubi moją
  • Odpowiedz
OP: @kaszanka_z_cebulka82 tylko, że nie jest w stanie mi podać żadnego racjonalnego powodu dlaczego tam się źle czuje. Kurcze to są jednak moi rodzice, nie mówię, że ma ich kochać, ale fajnie by było jakby chociaż ich szanował, bo to co robi teraz jest po prostu okropne
@agaja rozmowa na ten temat była, ba, nawet nie jedna, ale wciąż słyszę to samo. Nawet go zapytałam czy nie pasują mu
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania to przestań się starać u niego, wlep wzrok w komórkę, ziewając ostentacyjnie rozglądaj się po ścianach. Jak cię zagają to odpowiadaj tylko tak lub nie. Jak się zapytają co ci jest to powiedz, że ich syn zawsze tak się zachowuje u Twojej rodziny. Najlepiej zrób to przy nim. Skoro rozmowy nie pomagają a on się nie poczuwa do kulturalnego zachowania no to sorry
  • Odpowiedz
OP: A powiedzcie mi co z tym wyjazdem? Przed środą nie spotkamy się na bank, bo on jest teraz u swoich rodziców 300km stąd.
Umówieni jesteśmy tak, że w środę po mnie przyjeżdża, siedzimy na obiadku u moich (czego w sumie nie jestem pewna) i potem jedziemy w góry.
Patrząc na jego zachowanie do tej pory nie wiem czy chcę tam jechać. Zależy mi i na rodzicach i na nim, a
  • Odpowiedz
ŚwieckiObywatel: Może przeszkadza mu, że Ty i Twoja rodzina nie jesteście "miastowymi". Może sam jest prowincjuszem, co dopiero wyrwał się do większego miasta i ma kompleksy? To jedyny punkt zapalny w Twoim opisie, który rzuca mi się w oczy. Jeśli rozmowa nic nie daje, zerwij, póki nie jesteś uwiązana do niego kredytem czy dzieckiem (po 3 latach pewnie masz takie wizje). Potem zostanie Ci tylko użeranie się przez najlepszą część życia
  • Odpowiedz
@pasjonatpisania: a to między plotkara i bycie dusza towarzystwa a chamstwem w postaci przegladania internetu przy stole juz nie ma miejsca na nic?

Ps.nie każdy siedzi nieustannie na telefonie, wiec daruj sobotę próby pospieszania.
  • Odpowiedz
@pasjonatpisania: to nie jest niezbyt kulturalne. To po prostu chamstwo i brak wychowania.
Nikt nie każe mu byc klaunem przy stole i zabawiac potencjalnych teściów, ale zasady elementarnej kultury wymagaja, że jak ktoś w takiej sytuacji coś tam zagaja, to wypada odpowiedzieć.
Taki obiad nie trwa nie wiadomo ile, to nie są obcy ludzie tylko rodzice jego partnerki, wiec minimum kultury wypadałoby wykazac i elektronike schować do kieszeni, a na
  • Odpowiedz