Wpis z mikrobloga

@wfyokyga: Przypomniałeś mi historie z dzieciństwa. Moda na karteczki minęła u mnie jak byłem jakoś w 4, może w 5 klasie podstawówki. A jakoś w gimnazjum jedna koleżanka zapytała się czy byśmy się powymieniali. Zdziwienie na maksa, ale ok. Przyniosłem zakurzony segregator i się wymieniliśmy. Już po gimnazjum od innej koleżanki dowiedziałem się, że ta pierwsza się we mnie podkochiwała i te karteczki to miał być sygnał dla mnie do działania.
@willyfog: Nie. Jak się o tym dowiedziałem to już nie bardzo miałem z nią kontakt. Później jak kontakt wrócił to już byłem w jednym związku, który zmieniłem dość płynnie (czyt. z bardzo krótkim okresem bezzwiązkowym) na inny. I w tym trwam do dziś. Już 9 rok z tym samym Różowym leci.
@wfyokyga: oj zbierało się, zbierało :D z witch miałem większość karteczek w dużym i małym rozmiarze, nawet pamietam ze miałem jakaś taka fioletowa czarodziejkę, której nikt nie miał