Wpis z mikrobloga

@wfyokyga: Cudowna nauka negocjacji przy tym była:
"okej, to dam Ci 2 Arielki za Anastasię"
"Eee nie, Arielki wszyscy mają, może mi dasz Czarodzejkę z księżyca?"
"Coo? Nigdy! To moja ulubiona, mam tylko jedną!"
  • Odpowiedz
  • 117
@tabula_okrasa i jak się kupowalo to ta pierwsza zawsze była taka śliska i/lub brokatowa.
A jak na wsi nie zamawiali z neta, to razem z mamą nadrabiałyśmy i nikt nie miał takich jak ja XD
  • Odpowiedz
  • 23
@wfyokyga zbierałam, ale Disneye były u mnie karteczkami 2. kategorii. Największy prestiż dawały karteczki że Spice girls i Titanikiem (jakos w 1999 roku :P)
  • Odpowiedz
@wfyokyga: u mnie w podbazie około 2006/7 roku były w obiegu ale tylko z w.i.t.c.h. i tylko dziewczyny się w to bawiły i jeden chłopak (xD) a ja się zastanawiałem dlaczego po prostu nie kupią wszystkich na raz
  • Odpowiedz
@ewiak Titanic był towarem luksusowym, którym się tylko szpanowało i za nic się go nie wymieniało. Głupi człowiek oddał to dzieciorom w rodzinie. A byłaby z tego świetna pamiątka...
  • Odpowiedz
@wfyokyga: u mnie się cała klasa w to bawiła, bez względu na płeć. xD Ale szacun było mieć wersję dużą i małą jakiejś kartki, tak jak na jpg powyżej. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz