Mirki mające doświadczenie w walce z nowotworem, pytanko mam.
Od dłuższego czasu czułem spore zmęczenie i bezpodstawne stany podgorączkowe, a zaczęło się to gdzieś w maju. Z końcem sierpnia wyczułem niewielki guz na lewym boku (skrajne okolice mięśni brzucha), ale zbagatelizowałem to myśląc, że zwyczajnie coś mi się wydaje. Ostatnimi czasy zacząłem odczuwać dodatkowo dyskomfort w tym wspomnianym rejonie (w sensie nie chcę tego nazywać jeszcze odczuwalnym bólem), w dodatku znalazłem jeszcze 3 dodatkowe guzy (1 obok pierwszego, drugi na drugim boku i trzeci pod pachą wielkości groszka).
Dla świętego spokoju udałem się do miejscowej przychodni, gdzie lekarz z bardzo zaniepokojoną miną, ale nie chcąc mi nic dalej mówić poza "guzy na węzłach chłonnych" wysłała mnie na morfologie i USG jamy brzusznej.
Czy na tym etapie powinienem się już domyślać, że to jakiś nowotwór? Zawsze wyawało mi się, że takie rzeczy rozwijają się błyskawicznie, a nie kilka miesięcy. Od strony matki prawie każdy miał jakieś guzy, a babka jak i jej brat przechodzili już leczenie onkologiczne, gdzie jedno niestety nie wyszło z tego cało.
Inna rzecz, jaka jest droga takies standardowej diagnozy? przychodnia--->morfologia&usg--->onkologia--->biopsja--->werdykt?
@defoxe: w zasadzie tak, ale jak słyszę hasło "guz" to mi się kojarzy tylko z jednym, tym bardziej, że nie wiem ile czasu zajmie diagnoza. USG mam w piątek i też nie wiem kiedy się to wszystko wyjaśni. Jestem kompletnie zielony w tej materii...
@Matiszka: na razie nie wkręcaj sobie i wyluzuj, bo żadnego nowotworu nie masz rozpoznanego, a tak jak wyżej napisano to może być bardzo dużo rzeczy. Idź do lekarza i badaj się:)
@Matiszka: ja jakoś 2 miesiące przed rozpoczęciem leczenia potrafiłem wrócić o 15 do domu, spać do 21, porobić coś 2h i znowu iść spać Xd. Zmęczenie czułem mocne, ale myślałem, że to przez szkołę itd. Potem mi wyszedł chloniak, ale u mnie była taka droga Szpital->Wizyta u lekarza->błędna diagnoza->USG->wycięcie guza(biopsja) -> badanie materiału - >Onkologia
@Matiszka: Badaj, wołaj... A co do guzów, to są złośliwe i nie. I jedne da się wyleczyć i drugie. A to nawet może nie mieć nic wspólnego z rakiem. Weź daj spokój - głowa do góry!
@Matiszka: a i z doświadczenie podpowiem Ci, że słuchanie historii pacjentów nie jest zbyt dobre dla głowy ;) (jak chorujesz i jak martwisz sie czy nie masz tego)
@ECSTASY_: no ja mam tak, że praca, w domu max 2h, sen, pozniej leze az znow do roboty, bo srednio mam sily i checi. Inna rzecz ze w robocie tez mam coraz mniej werwy i zaczynam to zauwazac w wynikach
@Matiszka: Każda "narośl" to nowotwór, ale to może być równie dobrze łagodna zmiana. Lekarz nie powie Ci z góry najgorszego scenariusza dopóki nie będzie pewien, ale nie zbagatelizował tego równocześnie i wysłał na kolejne badania. O ile możesz próbuj się sam nie nakręcać na najgorsze.
@TheMan: dziękować. Po prostu fakt, że lokalizacja to węzły chłonne troszkę mnie poruszyła. Z początku też starałem się zakładać, że to jakiś niegroźny tłuszczak czy coś.
Da się dostać do korpo nie mając wyższego wykształcenia a tylko średnie? pracowałem trochę fizycznie ale nie mam "ręki" do tego, dlatego chciałem spróbować czegoś innego. Czego się uczyć? #praca #polska #korposwiat
Od dłuższego czasu czułem spore zmęczenie i bezpodstawne stany podgorączkowe, a zaczęło się to gdzieś w maju. Z końcem sierpnia wyczułem niewielki guz na lewym boku (skrajne okolice mięśni brzucha), ale zbagatelizowałem to myśląc, że zwyczajnie coś mi się wydaje. Ostatnimi czasy zacząłem odczuwać dodatkowo dyskomfort w tym wspomnianym rejonie (w sensie nie chcę tego nazywać jeszcze odczuwalnym bólem), w dodatku znalazłem jeszcze 3 dodatkowe guzy (1 obok pierwszego, drugi na drugim boku i trzeci pod pachą wielkości groszka).
Dla świętego spokoju udałem się do miejscowej przychodni, gdzie lekarz z bardzo zaniepokojoną miną, ale nie chcąc mi nic dalej mówić poza "guzy na węzłach chłonnych" wysłała mnie na morfologie i USG jamy brzusznej.
Czy na tym etapie powinienem się już domyślać, że to jakiś nowotwór? Zawsze wyawało mi się, że takie rzeczy rozwijają się błyskawicznie, a nie kilka miesięcy. Od strony matki prawie każdy miał jakieś guzy, a babka jak i jej brat przechodzili już leczenie onkologiczne, gdzie jedno niestety nie wyszło z tego cało.
Inna rzecz, jaka jest droga takies standardowej diagnozy? przychodnia--->morfologia&usg--->onkologia--->biopsja--->werdykt?
#nowotwory #rak #onkologia #medycyna #nfz
Szpital->Wizyta u lekarza->błędna diagnoza->USG->wycięcie guza(biopsja) -> badanie materiału - >Onkologia
@Matiszka: Bitch please
Teraz tylko się badać i czekać :)