Wpis z mikrobloga

Apropos tych wszystkich debili co to rozpaczają, że byli na #euroweek i było fajnie i cacy i nikt nie smyrał po pierogach nieletnich dziewuszek. Może tam fajnie było gdzieś w 2006 lub 2011 ale: to co było a nie jest nie pisze się w rejestr. To całe Euroweek miał cholernie odpowiedzialne zadanie, które odpowiednio wykonywane nie przyciągnęło by niczyjej uwagi : "pilnuj #!$%@? dzieciaczków". Takie to trudne? Czy trzeba było sprowadzać (bez sprawdzania) napalonych byczków do romansowania z gówniarami? Popełnili błędy za które wypada zapłacić. To co się tam działo to cholerny grooming. Za to się idzie do pierdla.

NO chyba, że jest cała armia poprawnie politycznych npc którzy uważają, że kolor skóry powinien chronić przed odpowiedzialnością. W tedy to żadne zasady nie obowiązują.