Wpis z mikrobloga

#dziendobry Mirki bo jeszcze #nocnazmiana nie ma. Kolejny dzień z #obserwernaodwyku. Dzień 3. Wpis: http://www.wykop.pl/wpis/37281821/dziendobry-mirki-w-nawiazaniu-do-mojego-poprzednie/ .
Po nieprzespanej nocy, która obyła się na szczęście bez pocenia się jak świnia i moczenia kołdry wstałem z łóżka. Wziąłem prysznic, który trwał jakieś 30 min (jest w nim radio - tak #!$%@?! czasami ludzie zakładają sobie odbiorniki w kabinach prysznicowych. Ale to chyba dlatego, ze sami nie potrafią śpiewać, albo sie nudzą?) Wiec nie wiem, czy to kwestia zasłuchania, ale posiedzialbym tam jeszcze z godzinę. Dlaczego? Kiedy przez ostatnie dni czujesz jak wypływają z Ciebie wszystkie toksyny, jak czujesz, ze śmierdzisz fajkami, skóra wydala wszystko co masz w organizmie. Pot, alkohol, papierosy. Kładziesz się normalnie do łóżka, w pościeli, która wcześniej uprala Ci matka, żona, kochanka. Pachnie jest świeża, jakby wyjęta z reklam Perwollu, nagle budzisz się. Jest Ci na przemian zimno i ciepło. Nie pocisz się, ale otwierasz oczy, bierzesz wdech, wąchasz pościel i czujesz to całe scierwo. To nie jest zapach szamba, to nie śmieciarka, która po Ciebie powinna podjechać. Tylko zapach Twojej świeżo uprawnej pościeli, której już raczej nie zareklamują w TV. Dlatego później wstajesz, myjesz się 30 min, zeby zmyć z siebie to wszystko. I jest zajebiscie, szampon, mydło, wszystko pachnie. Wychodzisz, wycierasz się, wszystko paruje bo gorący prysznic jest zajebisty. Wszystko jest zajebiste. Ubierasz się i dogadujesz się z ojcem ze jedziecie do sklepu, gdyż trzeba pomoc w zakupach. On potrzebuje jedzenia i zakupić jakie prezenty na święta. Ty chcesz kupić nowe spodnie i jakiś ciepły sweter (swetr?) co by Ci po nerkach nie #!$%@? za dwa tygodnie. Rozeszliśmy się: on po prezenty ja po ciepły kołnierzyk. Galerie handlowe raczej nie słyną dobrej klimatyzacji. Dlatego już się #!$%@? jak wchodziłem do jednej z sieciówek w poszukiwaniu nowego okrycia na zimę, było gorąco, ludzi w #!$%@?, jak to przed świetami. Znalazłem jakieś spodnie na szybko (ale całkiem spoko), gorzej ze swetrem. Przymierzałem kilka, za każdym razem kiedy naciągałem (zaciągałem?) rękawy, to skóra mi prawie schodziła, marszczyła się, łuszczyla? Wiec wybrałem taki, który ma najlepszy materiał. Pewnie kwestia odwodnienia. Wybrałem, kupiłem. Wróciliśmy do domu. Z początku było przyjemnie, film, herbatka itd. Reszta będzie później. #alkohol #alkoholizm