Aktywne Wpisy

lubie-sernik +15
Nie wiem czy ktoś może kojarzy jak wrzucałem w sobotę na nocnej zdjęcia z klubu.
Wyjście do klubu kosztowało mnie prawie 8000 złotych. Biorę leki i nie powinienem pić, wypiłem dużo i mnie okradli.
I nic z tym nie zrobię bo nawet nic nie pamiętam. Jeszcze w ryja dostałem, nie wiem gdzie i od kogo i dlaczego.
W każdym razie nie pije już alko w p---u
Wyjście do klubu kosztowało mnie prawie 8000 złotych. Biorę leki i nie powinienem pić, wypiłem dużo i mnie okradli.
I nic z tym nie zrobię bo nawet nic nie pamiętam. Jeszcze w ryja dostałem, nie wiem gdzie i od kogo i dlaczego.
W każdym razie nie pije już alko w p---u

Ryksa +13
Fakt, że nie mam dzieci jest dla mnie tak zajebisty. W ogóle nie muszę się martwić, że planeta płonie i świat się zmienia. Dotyczy to tylko mnie i nikogo innego. O nic nie trzeba się martwić bo, w najgorszym przypadku się zabije i tyle ( ͡° ᴥ ͡°)





Debile.
Tak tylko mogę to skomentować. Wynajmuję mieszkanie. Ja + żona + kiedyś był szwagier. I o szwagra się rozchodzi. Był on głównym kontaktem dla agencji, ja byłem drugim. Szwagier ponad rok temu się wyprowadził. Zgłosiliśmy to, napisałem do nich maila o zmianę numeru pierwszego kontaku, w razie naprawi itp. OK Ok, zmienimy.
Przy zgłaszanych naprawach kontraktorzy się nie zgłaszali i sam musiałem do nich dzwonić, okazuje się, że ciągle dostają numer do szwagra.
Zadzwoniłem do agencji i mówię, żeby zmienili ten numer. Ok ok, zmienione w systemie.
Kolejna naprawa - to samo, zero telefonów, ja muszę dzwonić i załatwiać, bo kontraktorzy dostają numer do szwagra (swoją drogą już nieczynny, bo zmienił).
Debile.
Idę osobiście do agencji i mówię im, żeby zmienili numer. Ok ok, zmienimy. Debile - można się domyśleć.
Dzisiaj znowu, dzwoni kobita z agencji i się pyta czy się elektrycy zgłaszali do mnie - mówię nie - debilko - bo numer mają zły, zmieńcie go. Ok ok, zmienimy, ale zadzwoń do nich.
I tak pewnie bedzie do usranej śmierci, bo problemem jest zmiana numeru w systemie.