Wpis z mikrobloga

@matysek3: Też mowię na podstawie sytuacji znajomego, koleś miał 0.61 na alkomacie, walneli go w sumie jak Icka, 50 metrów od domu. Wywieźli go na komende na drugi koniec miasta i zawineli go na dolek, nie dali mu iść do domu, nastepnego dnia zlozyl zeznania, przyznal sie do winy i tyle.
@dr4ggg: głupoty gadasz, jak złapali kumpla to zadzwonił do mnie gliniarz czy po niego nie podjadę bo został za to zatrzymany, podjechałem i zgarnąłem go. Żadnego dołka nie zaliczył.