Wpis z mikrobloga

Jestem na stażu i dostaje 2k netto (zapie****am 8h bez przerwy). W przyszłym tygodniu zapytam o 3 tys. albo niech sobie szukają innego frajera co będzie odwalał taką samą robotę inżyniera na pełnym etacie za 1/3 jego wypłaty i zero benefitów.
Nie trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć, że robią tak, bo w ten sposób szukają oszczędności.
Oczywiście mogą zatrudnić nowego stażystę ale to zajmie, przy tempie naszych kadr, pewnie z miesiąc i drugi na wprowadzenie go. Projekt jest właśnie w najgorętszej fazie, bo niedługo wchodzi w serie i wszystko musi być gotowe.

Myślicie, że warto zapytać po dobroci czy od razu pogrozić, że ważnym projektem będzie zajmować się tylko jedna osoba (obecnie jej pomagam, jako osobisty asystent i spowiednik wszystkich żalów, n.t. tego jaka ta firma jest podła itd. codziennie muszę wysłuchiwać takiego płaczu od kilku miesięcy). Pomijam fakt, że obiecano mi podwyżkę, jeszcze przy podpisywaniu obecnej umowy.

czekam na komentarze typu:Panie, jo to żem za darmo robił, a tera te milenialsy, całe te, to tylko piniedzy chco, kiedyś to człowiek się cieszył, że robota była. (~oblizuje wąsa) W dupie się poprzewracało, tym guwniorzom!

  • 5
@202492: Groźby tylko zniechęcą do dania podwyżki. Oni dobrze wiedzą ile osób się zajmuje danym tematem. Myślę że normalnie zapytać o podwyżkę, a potem zapewne zacząć wysyłać cv. Największe podwyżki dostaje się przy zmianie pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@202492: u mnie nawet doświadczonych ludzi nie próbują zatrzymać, a potem płacz, że kryzys, milenialsi i brak szacunku do pracy wymagającej czasami 120 roboczogodzin w tygodniu :)