Wpis z mikrobloga

Sora yori mo Tooi Basho

Wahałem się, czy ocenić to na 7, czy 8. Nie da się ukryć, że było nierzadko dość nużące. Początek ekscentryczny, ale później to takie #!$%@? z wyciskaczem łez blisko końca.

W sumie to jest przecież slice of life i jeżeli oceniać to z tej perspektywy, to nie można tej serii nie docenić. Zawiera to, co anime tego gatunku mieć powinno i jest zrobione porządnie - Madhouse nie zawiódł.

Nie ma tu nic rewelacyjnego. Ani nic szokującego. Nie jest to tytuł, który będę zawzięcie polecał innym. Ale mimo to siódemka, jako ocena, byłaby niesprawiedliwa. Przez sporą część czasu ogląda się przyjemnie, czasem jakaś scena jest w stanie wywołać śmiech, częściej jest to zwykły banan na mordzie, a czasem może się w oku zakręcić łezka. Jednak w żadnym z tych aspektów fabuła nie przegina, przez większość czasu jest sielankowo, ale i też czasem, jak wspomniałem na początku, niestety nużąco. Muzyka za to jest udanym dopełnieniem przyjemnego seansu.

Jak ktoś się lubuje w takich okruszkach życia (a tutaj są one dość nietypowe, bo o wyprawie licealistek na Antarktydę), to jest to dla niego pozycja obowiązkowa. Tym bardziej że zebrała dość wysokie oceny.

#anime #animedyskusja #sorayorimotooibasho
tamagotchi - Sora yori mo Tooi Basho

Wahałem się, czy ocenić to na 7, czy 8. Nie d...

źródło: comment_iTaYXRFLDLiXhTWhyEM08GQKUmm9ctXz.jpg

Pobierz
  • 3