Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #powerpop #rock #thebeatles

The Toms - Let's Be Friends Again

kilka ogłoszeń.
zanim dojdziemy do muzycznego, pożal-się-podsumowania, roku 2018. zanim trochę nagnę czas i dziennikarską etykę. zanim ułożę ten bałagan nic nieznaczących wydawnictw w sensownym porządku, zapraszam na oddanie czci naszym mistrzom.

pierwszym z nich jest pan Borys.D, który niedawno przypomniał mi o tym ARCYDZIELE MUZYKI POPULARNEJ, pretendującym do miana świętego graala power popu(tylko do tego gatunku pasuje to określenie). dziękuje Panu, a moja dziewczyna coraz bardziej Pana nienawidzi, gdy słyszy jak podniecam się każdym nowym wpisem na substance-only.

drugim z nich jest Tom Marolda, który w 1979 wypuścił na świat swój udekorowany obrusem z włoskiej pizzeri album.
Tom sam wszystko zagrał, skomponował, doprawił i posklejał w domowych warunkach(podobno w 3 dni, a ten dziadek w chmurkach potrzebował 6 dni, plus jeden na odpoczynek, 1:0 dla Poptymistycznej Sekty).
czym ustawił się w jednym szeregu z takimi POP-ierdoleńcami jak Prince i Todd Rundgren. grając za czterech, będąc kolejnym wcieleniem bitelsowskiej cztero-głowej hydry, która w bitmuzycznym rytmie, przypomina wszystkim głuchym ludziom o tym, że Liverpoolska formacja skończyła się już na A Hard Days Night... ¯\_(ツ)_/¯

o ostatnim mistrzu nie będę się rozpisywał, bo mnie bolą plecy i ciężko jest mi się nawet schylić.
  • 4